„Kaczyńskiemu wiadukt się należy” – z Eugeniuszem Mrozem, przyjacielem papieża Jana Pawła II, żołnierzem AK, emerytowanym radcą prawnym rozmawia Tomasz Kwiatek

Niezależna Gazeta Obywatelska

Panie Eugeniuszu, czy popiera Pan naszą inicjatywę nazwania wiaduktu przy ul. Struga im. Prezydenta RP Lecha Kaczyńskiego?

Mówiąc szczerze jestem rozdarty. Bardzo zależy mi na upamiętnieniu w Opolu zarówno Prezydenta Lecha Kaczyńskiego jak i mojego przyjaciela, Papieża Jana Pawła II. Idealne rozwiązanie to nazwanie wiaduktu im. Lecha Kaczyńskiego, a Biblioteki Miejskiej im. Papieża Jana Pawła II. Kaczyńskiemu wiadukt się należy, to nie podlega dyskusji. Z Biblioteki nazwanej im. papieża będę bardzo zadowolony, bo będzie można tam organizować rożne spotkania z młodzieżą poświęcone papieżowi. Już mam plany organizacji kilku spotkań. Prezydent Lech Kaczyński powinien zostać godnie uhonorowany w Opolu, tym bardziej, że w mieście są jeszcze ulice upamiętniające komunistycznych dygnitarzy.

Wybiera się Pan na beatyfikację papieża Jana Pawła II?

Dostałem kilka propozycji wyjazdu. Ale ze względu na stan zdrowia raczej będę świętował to wielkie wydarzenie w Polsce. Najprawdopodobniej skorzystam z zaproszenia TVP 1 i wezmę udział w programie „Między niebem i ziemią”. Rozważam też wyjazd do Wadowic. Ten dzień będzie dla mnie wielkim przeżyciem, ogromną radością. Karol na to zasłużył całym swoim życiem.

Jest Pan teraz rozchwytywany przez dziennikarzy, udziela Pan mnóstwo wywiadów, nawet w trakcie naszego krótkiego spotkania było kilka telefonów z różnych ogólnopolskich redakcji…

Taki okres przed beatyfikacją. Jestem jednym z trzech żyjących kolegów Karola. Ale przyznam szczerze, że nie byłem zwolennikiem hasła Santo Subito, czyli natychmiastowej beatyfikacji.

Dlaczego?

Bo uważałem, że świat powinien trochę ochłonąć, dojrzeć. Dotyczy to zwłaszcza Polski. Polacy powinni zrozumieć kim był papież Jan Paweł II i ile mu zawdzięczają. Powinni zrozumieć ile Karol zrobił dla Polski, dla obalenia sytemu komunistycznego i zmiany Europy, a także dla Kościoła katolickiego. Powinni dojrzeć do tego, żeby dostrzec wielkość tej postaci. Dlatego uważam, że ten okres od śmierci do beatyfikacji powinien być wykorzystany przez Polaków i świat do zrozumienia Jego testamentu, w którym dał wyraźne wskazówki jak żyć, jak dawać opór złu.

Czy Polacy wykorzystali ten okres?

Napawa mnie to smutkiem i goryczą ale muszę uczciwie przyznać, że nie wykorzystali.

Podniosła chwila beatyfikacji to zmieni?

W dniu beatyfikacji będzie euforia, przyjadą tłumy, będzie wiele emocji ale świat i Polska nie przeżyją katharsis. A powinni, zwłaszcza rządzący. Boję się, że będzie to okres deklaracji i emocji, które niestety wkrótce opadną. Podobnie było z katastrofą smoleńską, były emocje, chwila oddechu i potem sprawa z krzyżem na Krakowskim Przedmieściu i próba dzielenia społeczeństwa. Obym się mylił.

A skoro jesteśmy przy tzw. sprawie z Krzyżem, to jak Pan ocenia to, co się stało?

Sprawę krzyża wywołał sztucznie Prezydent Komorowski zaraz po wyborach. To co się stało to jego wina. Doszło do profanacji Krzyża i katolików. To nie powinno mieć miejsca. Krzyż należało szybko przenieść do kościoła św. Anny w godne miejsce, bo gmach urzędu nim nie jest. Ale winę ponosi też episkopat, bo to biskup powinien w uroczystej procesji przenieść ten krzyż do kościoła a nie wysyłać księży. Wspominam te wydarzenia z ogromnym smutkiem i goryczą. Cierpiałem jak oglądałem sceny profanacji najważniejszego symbolu kultury chrześcijańskiej, symbolu miłości.

Cóż, dzielenie społeczeństwa odbywa się nadal. Teraz dochodzi do dzielenia mieszkańców Górnego Śląska. Jak Pan ocenia koalicję PO z RAŚ-iem w woj. śląskim?

RAŚ i MN to wielkie niebezpieczeństwo. Często o tym mówię na spotkaniach jak mnie pytają. Przecież ten szef Ruchu Autonomii Śląska powiedział, że nie czuje się Polakiem. Mam to zapisane w notatkach. Platforma jako partia rządząca zawiera z nim koalicję i oddaje mu kulturę i edukację w regionie. To jest dla mnie niepojęte. A zresztą kim jest premier Donald Tusk? Pamiętam, że RAŚ domagał się aby na pomniku w Gosławicach umieścić hitlerowski krzyż. To co oni robią jest ogromnie niebezpieczne dla jedności narodu i dla Polski. Trzeba bić na alarm. Mszczą się błędy popełnione przez komunistów w 1945 r., kiedy Ślązacy czekali na Polskę wolną i gospodarną a dostali reżim komunistyczny i złe traktowanie. Teraz to się mści. Tylko przy tym wszystkim zapomina się, że komunizm nie jest polski, został Polsce siłą narzucony. Koalicja PO-RAŚ to hańba dla Polski. Wygląda to tak, że partia rządząca w Polsce zawiera koalicję z partią antypolską. Mówię to jako Polak, żołnierz Armii Krajowej i sympatyk wtedy Stronnictwa Narodowego.

Jest Pan sympatykiem narodowców?

Mam nawet „Mieczyk Chrobrego”. Teraz z narodowców robi się faszystów. Przypomnę, że papież Jan Paweł II też był zwolennikiem ruchów narodowo-katolickich. W czasie okupacji był zaprzysiężonym członkiem „Unii” organizacji narodowo-katolickiej wspierającej AK, którego zadaniem było podtrzymywanie ducha patriotycznego i niesienie pomocy ludziom. Mało się o tym mówi. Papież był pod każdym względem wielkim Polakiem.

O widzę, że czyta Pan „Gazetę Polską?

Oczywiście, że tak.

Dziękuję Panie Eugeniuszu za rozmowę.

Komentarze są zamknięte