„Dom na Zanzibarze” Doroty Katende

Niezależna Gazeta Obywatelska

Przy okazji wywiadu z Waldemarem Wójtowiczem o jego podróży do Afryki, polecam książkę Doroty Katende „Dom na Zanzibarze” (Wydawnictwo Otwarte, Kraków 2009). To tak „babska” książka o Afryce, o uporze w realizacji marzeń. Autorka, po nieudanym małżeństwie w 1994 r. wybrała się w egzotyczną podróż do Afryki. Podróż ją odmieniła i sprawiła, że wróciła tam w 1995 r., a po powrocie założyła biuro podróży organizując wyjazdy na kolonialne safari. Praca stała się jej pasją. Z czasem na rajskiej wyspie Zanzibar odnalazła miłość i swój drugi dom. Książka napisana jest w formie pamiętnika, do którego dołączone są fragmenty dziennika pisanego podczas pierwszej wyprawy w 1994 r. Oto kilka ciekawszych cytatów:

„Lokali zapewniał, że zazdrość wśród Masajów nie istnieje. Jeśli męża nie ma w domu, a przyjaciel odwiedzi żonę, może ona mu się oddać. Jest to znak gościnności. Jeśli przed chatą stoi wbita w ziemię dzida, to oznacza, że żona jest z innym mężczyzną i dopóki on nie wyjdzie i nie wyciągnie włóczni, nikt im nie będzie przeszkadzać. Kobieta nie czuje się samotna, gdy jej męża nie ma w domu długi czas, i nie myśli również o nikim z uczuciem, ponieważ jej potrzeby seksualne mogą zostać zaspokojone bez ukrywania się, knucia i oszukiwania. Mąż nie zadaje żonie pytań, które nie mają sensu (…) Popularne i serdeczne przywitanie wśród masajskich mężczyzn to: „Witaj, ojcze moich dzieci” (str. 68).

„Wyobraź sobie… raj. Wyspę, gdzie zawsze świeci słońce, strzeliste palmy kołyszą się na wietrze, a kwiaty odurzają zapachem. Wyciągnij rękę – z każdego drzewa zerwiesz soczyste owoce! Wejdź do oceanu i bierz – obfitość owoców morza i ryb nigdy nie pozwoli Ci zaznać głodu. Otwórz oczy i patrz – feeria barw i bogactwo form zaspokoją Twą potrzebę piękna.

Mieszkańcy raju są zawsze uśmiechnięci i pozdrawiają się nawzajem. Kiedy ich spotkasz, zapytają, czy jesteś szczęśliwy i zdrowy. Zasady życia proste. Nie ma rzeczy skomplikowanych. Mieszkańcy raju nie mają pieniędzy, to, czego potrzebują do życia, daje im natura. Często wymieniają się tym, co wytworzą własnymi rękoma. Nie chcą mieć pieniędzy, nie chcą pracować, aby je gromadzić. Żadna siła nie jest w stanie ich do tego zmusić. Mieszkańcy raju budują swoje domy z tego, co znajdą w oceanie i na lądzie – fragmentów rafy i drewna palm kokosowych. Bogactwo ziół pozwala wyleczyć niemal każdą chorobę. Żyją tu szamani, którzy spotykają się w jaskiniach z duchami. Dobre Duchy uczą ich sztuki leczenia i wypędzania złego. W każdym korzeniu, liściu i korze drzewa szamani znajdują lecznicze właściwości. Mieszkańcy raju chodzą boso – mają kontakt z ziemią, który wyostrza ich zmysły. Każda cząstka ciała czuje energię płynącą od Matki Ziemi.

Kobiety rodzą tyle dzieci, na ile pozwala im natura. Przywiązują je chustami do siebie i noszą na swoich plecach, tak aby zawsze czuły bicie ich serc” (str. 111).

„W dniu 7 grudnia 2005 roku, pod koniec pobytu na Zanzibarze, kupiłam działkę w Afryce. Na działce stał stary dom. Marzyłam o domu w Afryce od dziesięciu lat, a znalazłam go w trzy dni. Do dzisiaj trudno mi uwierzyć, że wszystko odbyło się tak szybko. Załatwianie formalności, zezwoleń, umowy było o wiele łatwiejsze, niż podjęcie decyzji o kupnie ziemi. Zresztą samo szukanie działki oznaczało, że jestem zdecydowana ją nabyć. W Afryce, kiedy zaczynasz się czymś interesować, pytać o cenę, oznacza to, że coś kupisz. Kiedy sprzedający podaje ci cenę, jest dla niego oczywiste, że będziecie się targować tak długo, aż dojdziecie do porozumienia” (str. 120).

„Przy okazji dowiedziałam się, że kobieta przy kości jest dla zanzibarskich mężczyzn atrakcyjna. Jej wygląd świadczy o tym, że dobrze się jej powodzi, że nie ma żadnych kłopotów materialnych. Usłyszałam, że zbyt szczupła kobieta uważana jest na Zanzibarze za chorą lub taką, której nic się w życiu nie udaje” (str. 188).

Oprac.TK

Komentarze są zamknięte