Wilczyński ma zasadę: wojewoda nie komentuje życia politycznego w regionie

Niezależna Gazeta Obywatelska2

Marek Świercz: I ostatnie pytanie troszkę z innej branży. Dzisiaj w Opolu będzie podjęta próba zarejestrowania Stowarzyszenia Osób Narodowości Śląskiej, to druga taka próba wcześniej takie próby podejmowano w Katowicach, sąd odmówił m.in. na wniosek tamtejszego Wojewody, wtedy był to nieżyjący Wojewoda Eugeniusz Ciszak. No właśnie co zrobi Opolski Wojewoda w przypadku wpływu takiego wniosku do sądu?

Ryszard Wilczyński: hmm [słyszalne westchnięcie]

M.Ś.: Westchnął Pan ciężko?

R.W.: Tak, bo jak sam pan powiedział, że to pójdzie do sądu i to sąd jest właściwy i on będzie rozstrzygał. Ja tu nie widzę swojego pola. Mogę to komentować, aczkolwiek niechętnie, bo mam zasadę, że Wojewoda nie komentuje życia politycznego w regionie. Powiem w ten sposób, nie każde działanie legalne jest sensowne.

M.Ś.: Krótko mówiąc, czekamy na to co zrobi sąd.

R.W.: Tak, ja liczę również na to, że będziemy prowadzić debatę na ten temat. Bo to nie jest fakt, który można zlekceważyć. Nie można zlekceważyć również tego, że Ruch Autonomii Śląska  w sąsiednim województwie jest u władzy. To tworzy nową sytuację i warto sobie to omówić. Tzn. wracamy do pewnych elementarnych zestawów wartości regionalnych i zawsze z takiej debaty płyną dobre wyniki, po prostu jesteśmy bardziej świadomymi obywatelami, bardziej świadomymi mieszkańcami regionu, którzy bardziej czują swoje korzenie i swoją tożsamość.

M.Ś.: I rozumieją aspiracje różnych mieszkańców. Naszym gościem był Wojewoda Ryszard Wilczyński.

Pełny zapis rozmowy w Radiu Opole z dnia 23 marca br. tutaj

Kto zrozumiał Wojewodę i  jego zasadę, że jako polityk najwyższy w regionie nie komentuje jego życia? Co „czuje podświadomie” wojewoda o narodowości śląskiej? Czy Wojewoda to człowiek z zasadami, który w żadnym wywiadzie się nie złamał na tematy regionalne, hmm?

Oprac. Tomasz Kwiatek

  1. svatopluk
    | ID: 742d84e7 | #1

    wojewoda nie jest ani politykiem ani urzednikiem regionalnym tylko reprezentuje rzad centralny w terenie.

    zgadzam sie z panem Wilczyńskim ze tozsamosc regionalna to kapital spoleczny.

  2. 240834sFiF
    | ID: d3b24283 | #2

    Jestem Ślązakiem. Dla mnie i dla Ślązaków śląskość, jest świętością najwyższą, taką jak dla mnie i Ślązaków jest polskość. Jako Ślązak jestem przede wszystkim Polakiem, i tak postrzegają się Ślązacy pokoleniowi i ci, którzy przybyli na Śląsk z kresów wschodnich i z innych części Polski. Uważają się za Ślązaków i są za Ślązaków uważani.
    Są na Śląsku elementy, które zdradziły śląskość. Pod śląskość podszywają się oni podstępnymi metodami stosowanymi przez pruską propagandę, z czasów powstań śląskich, gdy Ślązacy twardo zażądali przyłączenia Śląska do państwa polskiego.
    Zrównywanie wszystkich Ślązaków do poziomu antypolskiego marginesu jest niedopuszczalne i karygodne.
    Kolaboranci byli i są wszędzie. Nie tylko na Śląsku. Są we wszystkich częściach Polski. Byli w czasach faszystowskiej okupacji, a nawet w Auschwitz Birkenau. Historia potwierdza , że takie zjawiska mają miejsce wszędzie na świeci i w każdym czasie.

    Słowa, w dziale „Wstydliwy Naród Polski”, w publikacji zatytułowanej „raport o stanie państwa” uwłaczają dużej części narodu polskiego:
    Cytat: „Można dodać, że śląskość jest po prostu pewnym sposobem odcięcia się od polskości i przypuszczalnie przyjęciem po prostu zakamuflowanej opcji niemieckiej”
    Druga wersja o treści: Cytat: „Można dodać, że śląskość, która odrzuca polską przynależność narodową, jest po prostu pewnym sposobem odcięcia się od polskości i przypuszczalnie przyjęciem po prostu zakamuflowanej opcji niemieckiej.”
    jest niekomunikatywna, niejednoznaczna , nadal wiąże śląskość z „zakamuflowaną opcję niemiecką”.
    Nie wykreślenie słowa „śląskość” ,świadczy o tym, że PiS jest szczególnie podejrzliwy tylko w stosunek do Ślązaków i sugeruje, że Ślązacy są germanofilscy.
    Jeżeli Pan Prezes PiS przyjmuje do wiadomości to co jest oczywiste, że Ślązacy to Polacy, to musi śląskość i polskość uznać za tożsame. Nic nie stoi na przeszkodzie, aby zmienił to oburzające Polaków zdanie i zapisał je następująco:
    „Można dodać, że polskość, która odrzuca polską przynależność narodową, jest po prostu pewnym sposobem odcięcia się od polskości i przypuszczalnie przyjęciem po prostu zakamuflowanej opcji niemieckiej.”
    Jeżeli Prezes PiS nie przyjmie takiej wersji, to będzie oznaczało, że Ślązaków traktuje gorzej i podejrzewa o „zakamuflowaną opcję niemiecką”.
    Partia, która dzieli Polaków i głosi obraźliwe treści, działa na niekorzyść państwa polskiego. Polityk, akceptujący to, traci zdolność politycznego rozróżniania tego, na ile można sobie pozwolić, a co jest już niedopuszczalne. Partia nawet z dobrym programem, pod takim kierownictwem, jest dla Polski szkodliwa.
    Tymczasem „zakamuflowaną opcję niemiecką” wiązać należy z Ruchem Autonomii Śląska, a także z działaniem niektórych współpracowników (z pochodzenia naznaczonego polskością) przewodniczącego RAŚ – J. Gorzelika, w Uniwersytecie Śląskim, dla których antypolska dywersyjna działalność wyraża się na przykład w bezczeszczeniem języka polskiego przez nazwanie go – językiem „za kerym stoi fana wojsko i urzyndy” co jest obelżywym przyrównaniem języka polskiego do języka za którym stały: Pfane mit Hackenkeutz, Gestapo, Polzei, Hitlerjugend..
    J. Gorzelik i jemu podobni, dobrze się mają pod ochroną władz Uniwersytetu Śląskiego, tej polskiej uczelni. Budzi to sprzeciw wielu Ślązaków.
    Ową „(mało)zakamuflowaną opcję niemiecką” RAŚ sączy także przez „Schlesische Schwalbe” – gazecie RAŚ, i w innych publikacjach, jak na przykład w kolportowanej do rybnickich szkół książce „Śląsk ziemia nieznana” – autor Jan Rduch – kandydat RAŚ do Rady Miasta Rybnika. Autor tej książki aktywista RAŚ, na kilku ostatnich stronach oczernia i poniża Polaków i Polskę. Głosi na przykład, że: „Śląsk jest pod polską okupacją” itd.

    Ślązacy mino 600-letniego obcego panowania i pomimo 180-letniej brutalnej pruskiej germanizacji, zachowali swoją polskość: język polski, śląskie gwary polskie, zwyczaje, religię katolicką, dążność do zjednoczenia z Macierzą. To fenomen na skalę światową, z którego Ślązacy są dumni. Z tego faktu powinni być dumni wszyscy Polacy.
    Ślązacy uczestniczyli we wszystkich wielkich polskich zrywach narodowych, od Powstania Kościuszkowskiego, do Powstania Warszawskiego. Brali udział w obronie Polski podczas bolszewickiej agresji. Jako pierwsi stanęli w obronie II Rzeczypospolitej, napadniętej podstępnie przez nazistowskie Niemcy.
    Po pierwszej wojnie światowej, we wrogim otoczeniu pruskim, przy niesprzyjającym działaniom Anglików, przy politycznej niemocy odrodzonego państwa polskiego – dodatkowo okaleczonego wojną bolszewicką, Ślązacy stanęli do trzech powstań – wbrew „wszystkim”. Determinacją i ofiarą krwi w ZWYCIĘSKIM III POWSTANIU ŚLĄSKIM, wywalczyli najważniejszą część Górnego Śląska dla Polski.
    Nie wolno jakiejkolwiek partii, nikogo poniżać na potrzeby wyborcze , jakimikolwiek sugestiami czy aluzjami, oskarżeniami, także podejrzeniem o „zakamuflowaną opcję niemiecką”

    Zdecydowanie niegodną i budzącą najwyższy sprzeciw, jest koalicja zawarta (według mojej wiedzy) z inicjatywy T. Tomczykiewicza i A. Matusiewicz z RAŚ w Sejmiku Śląskim. Jest ona także sprzeczna ze śląskością i z wartościami, którym Ślązacy byli wierni w czasie 600-letniego obcego panowania, których nie złamał terror pruski i pruska supremacja.
    Niezauważanie tego, że RAŚ nawiązuje do podstępnych pruskich obietnic i mamień autonomią i państwem śląskim z okresu walki Ślązaków o powrót do Polski, jest przejawem totalnej ignorancji historii Śląska, jest przede wszystkim ukrytym antypolskim działaniem.

Komentarze są zamknięte