„Ratujmy maluchy” – z Violettą Porowską, Wiceprzewodniczącą Rady Miasta Opola rozmawia Tomasz Kwiatek

Niezależna Gazeta Obywatelska3

Viola, wypunktowałaś przed ostatnią sesją Rady Miasta Opola problem żłobków w mieście. Czy naprawdę jest aż tak źle?

Uważam, że jest bardzo źle. Proszę zapytać pierwszego napotkanego na ulicy rodzica małego dziecka, czy ma miejsce w żłobku w Opolu. Zakładam się o każdą cenę, że nie ma tego miejsca, opłaca sobie opiekunkę, albo żona po prostu nie poszła do pracy chociaż była taka potrzeba. Większość matek chciałaby zostać ze swoimi dziećmi do 3 roku życia w domu, ale tylko procent na to stać. Dzisiejsze wyzwania ekonomiczne opolskiej rodziny, to walka o przetrwanie i godne życie. Dlatego większość kobiet nawet mając małe dzieci rozgląda się za pracą ale nie ma gdzie zostawić dziecka, a nianie są zbyt drogie. Rocznie rodzi się ok. 3 tysięcy dzieci w Opolu. Biorąc pod uwagę trzy roczniki, które uczęszczają do żłobka potrzebujemy 9 tysięcy miejsc żłobkowych, a my mamy 216! To jest dramatyczna sytuacja, czy nie?!

Jak ją można zmienić?

Po pierwsze gmina nie może się odżegnywać od swojego ustawowego obowiązku zapewnienia opieki małym dzieciom. Powoływanie się na brak pieniędzy w polityce długofalowej, przynosi de facto straty dla miasta, bo przecież ci rodzice, gdyby mogli umieścić dziecko w żłobku, to zasililiby rynek pracy i przynosiliby dochód dla miasta. Jeśli nie pracują nie ma zysku.

Czy masz pewność, że znaleźliby pracę?

Oczywiście, że nie mam. Ale nie sądźmy, że 100 procent nie znajdzie pracy! Niech tylko połowa z nich pracuje, to już mamy realny dochód.

A ostatnia uchwała, którą radni przegłosowali, co daje mieszkańcom Opola?

Pytasz o rejestr? To uchwała absolutnie dla przeciętnego mieszkańca miasta bez znaczenia. Ważna z punktu widzenia administracyjnego, ale według mojej oceny nie priorytetowa. Chodzi o zwykłą opłatę za zarejestrowanie prywatnego żłobka. Ale przecież nikt się nie zarejestruje nie znając zasad przyznawania dotacji na dziecko. Dlatego według mnie zaczynanie od tego typu uchwały jest niezrozumieniem problemu i brakiem umiejętności zarządzania sytuacją.

To co Ty byś zrobiła?

Przede wszystkim natychmiast zmieniłabym statuty obecnie istniejących żłobków ponieważ nowa ustawa żłobkowa zmniejsza liczbę metrów na jedno dziecko, co pozwoliłoby w naszych żłobkach umieścić dodatkowo 45 dzieci, chociaż jest to oczywiście kropla w morzu potrzeb. Po drugie, dziecko mogłoby przebywać w żłobku do września lub końca roku kalendarzowego. Jak wielki jest to problem wiedzą rodzice, których dziecko kończy dziś trzy latka i jutro nie może iść do żłobka, zgodnie ze starymi przepisami. Po trzecie natychmiast ustaliłabym zasady przyznawania dotacji dla prywatnych żłobków i upubliczniłabym je, tak aby każdy chętny mógł zaprojektować swój biznes pod tytułem prywatny żłobek. Prezydent nieoficjalnie powiedział, że planuje dotację w wysokości 52 tys. Starczy to jedynie na 8,6 dzieci! W Opolu są tylko 4 żłobki utworzone przez miasto i brakuje miejsc. Tylko 318 dzieci może korzystać ze żłobka, z czego 280 miejsc jest statutowych, co daje 114% wypełnienia miejsc żłobkowych w Opolu. Aż 641 dzieci oczekuje w oficjalnej kolejce.

Jest w Opolu zapotrzebowanie na prywatne żłobki?

Tak owszem. Relatywnie dużo osób zainteresowanych tym ze mną rozmawia, ale zdają sobie sprawą, że jest to bez zewnętrznej dotacji nierentowne. Rodzic musiałby zapłacić minimum 1200 zł na dziecko, żeby to było w miarę dochodowe przedsięwzięcie.

Słyszałaś, że w Opolu brakuje również miejsc w przedszkolach?

Chyba wszyscy o tym wiedzą w Opolu.

Z moich informacji wynika, że ponad 200 osób w Opolu nie dostało miejsca w przedszkolu?

Dokładnie 246 dzieci nie dostało się do przedszkola.

Czy władze miasta mają plany zrobić coś w tej kwestii?

Mnie nie przekonuje wyjaśnienie że te miejsca się samoistnie pojawią, że rodzice zrezygnują, wyprowadzą się. Takie myślenie to absurd. Trzeba tworzyć system przedszkolny i żłobkowy od podstaw. Ale na pewno się nic nie wydarzy, bo zaraz usłyszymy, że będzie niż demograficzny…

Jaki masz pomysł na to?

Tworzenie placówek z materiałów mobilnych, które w zależności potrzeb zmieniałby swoje funkcje: dziś może to być przedszkole, jutro dom seniora czy żłobek. A, że jest to możliwe niech świadczy Turawa Park w ile miesięcy powstał? – sześć!

Przeglądałaś statystyki jeśli chodzi o dzietność w Opolu?

W tym roku tysiąc trzylatków oczekiwało na miejsce w przedszkolu. Poszło tylko756 dzieci. Czyli dla 1/3 zabrakło miejsca w przedszkolu.

Słyszałem, że jesteś inicjatorką w Opolu akcji „Ratujmy maluchy”?

Inicjatorką to za dużo powiedziane. Jestem po prostu przeciwniczką posyłania 6-latków do szkół. Zbieram podpisy przeciwko tej ustawie. Zachęcam opolan do podpisywania się pod nią.

Dziękuję za rozmowę.

  1. Ghost Rider
    | ID: f7474355 | #1

    Tak Trzymać ! ! !

    Brawa dla Pani Porowskiej !

  2. Kinga
    | ID: ce2bcfaa | #2

    Jak 6 lotki nie pójdą do szkoły, tp trzeba będzie zamknąć ok. 30 % szkół…

  3. Kinga
    | ID: ce2bcfaa | #3

    Jak 6 latji nie pójdą so szkoły, to trzeba będzie zamknąć ok. 30% szkół bo idzie niż demograficzny

Komentarze są zamknięte