Jerzy Czerwiński: rezolucja w sprawie uczczenia 90. rocznicy wybuchu III Powstania Śląskiego – dramat w trzech aktach

Niezależna Gazeta Obywatelska12

Prolog – słuszne oczekiwania 

28 września 2010 roku Sejmik Województwa Opolskiego przyjął rezolucję o ogłoszeniu roku 2011 Rokiem Pamięci Powstań Śląskich. Wcześniej (22 września) podobną uchwałę przyjął Sejmik Województwa Śląskiego. W związku z uchwałą zaplanowano do realizacji w województwie opolskim wiele przedsięwzięć oświatowych, kulturalnych, medialnych mających na celu odpowiednie uczczenie rocznicy, m.in. uroczyste obchody 90. rocznicy wybuchu III Powstania Śląskiego 21 maja 2011 r. na Górze Św. Anny oraz wspólną uroczystą sesję obu sejmików 6 maja 2011 r. w Katowicach. Na tej sesji planowano podjęcie okolicznościowej uchwały ku czci Powstańców Śląskich. I tu zaczęły się problemy.

Akt I – kompromis po niemiecku i nacisk medialny

Pierwotny projekt uchwały wraz z uzasadnieniem został przedstawiony klubom radnych przez Przewodniczącego Sejmiku Województwa Opolskiego Bogusława Wierdaka pod koniec marca 2011 r. Co ciekawe – była to propozycja Sejmiku Województwa Śląskiego, podpisana przez jego Przewodniczącego – Bogusława Śmigielskiego. Treść tego projektu brzmiała następująco: „Rezolucja w sprawie uczczenia 90. rocznicy wybuchu III Powstania Śląskiego. Sejmik Województwa (Śląskiego) Opolskiego składa hołd Powstańcom Śląskim, którzy w dniach od 2 maja do 5 lipca 1921 roku walczyli o polskość Górnego Śląska, a ich wytrwałość i męstwo doprowadziło do zjednoczenia z państwem polskim. Niech pamięć o bohaterskich czynach Powstańców Śląskich będzie godnie uczczona przez mieszkańców województwa (śląskiego) opolskiego”.

Treść krótka, wyważona, dobrze oddająca główną myśl, którą taka rezolucja powinna promować. A przede wszystkim zgodna z prawdą historyczną i wręcz oczywista dla każdego Polaka. Zgodnie z przekazem przewodniczącego Wierdaka na ten projekt wstępną zgodę wyraziły wszystkie kluby radnych w sejmiku (PO, PSL, SLD, PiS) oprócz Mniejszości Niemieckiej. I zaczęło się.

Na początku próbowano tak uzupełnić tekst pierwotny, m.in. o zapis o „wszystkich ofiarach” (którym należy się pamięć i cześć), aby uzyskać poparcie MN dla tekstu uchwały i aby możliwe było jej uchwalenie przez aklamację. Klub PiS był konsekwentnie przeciwny takim dopiskom: nikt nas Polaków nie może zmusić do czczenia żołnierzy Freikorps „Oberland” z Bawarii walczących przeciw Powstańcom Śląskim. Co prawda, uchwalenie tej rezolucji przez aklamację, przy powszechnej zgodzie, miałoby swoje dodatkowe znaczenie, ale pod warunkiem, że jej treść nie naruszałaby polskiej racji stanu, np. zamiast dopisku o „wszystkich ofiarach”, umieścić zapis tylko o „ofiarach cywilnych”. Na to kategorycznie nie wyrażał zgody klub MN. Mniejszość konsekwentnie dążyła do uczczenia w ten czy inny sposób niemieckich uczestników powstań, przy okazji próbując przedstawić je jako wojnę domową, a nie zryw Polaków mający za cel przyłączenie Górnego Śląska do Macierzy.

I tu błąd – według mnie – popełnił przewodniczący Wierdak: widząc nieprzejednaną postawę Mniejszości Niemieckiej (która faktycznie dążyła do tekstu wypaczającego prawdę historyczną) i jej brak chęci do zawarcia porozumienia, powinien przerwać zwoływanie następnych Prezydiów Sejmiku, na których po raz kolejny „obrabiano” coraz bardziej kompromisową wersję tekstu rezolucji i wrócić do tekstu pierwotnego, na który zgodzili się wstępnie wszyscy pozostali poza MN. Prosta zasada: nie ma drugiej strony kompromisu – nie ma kompromisu. Niestety stało się inaczej: pojawiały się następne wersje, coraz bardziej odchodzące od tekstu pierwotnego, które konsekwentnie oprotestowywali Niemcy, jednocześnie forsując, przede wszystkim medialnie, swoje stanowisko. MN przyjęła, jak się potem okazało niesłusznie, chęć osiągnięcia kompromisu jako oznakę słabości i niezdecydowania.

Mniejszość Niemiecka nie była w tej postawie osamotniona: dołączyły do niej usłużne regionalne media z tzw. głównego nurtu oraz „autorytety i naukowcy”. W mediach rozpoczął się festiwal propozycji tekstu rezolucji, coraz bardziej proniemieckich. Zawsze gotowe i będące pod ręką tzw. autorytety oczywiście wspierały „jedynie słuszne” stanowisko niemieckie, jak zwykle szermując pojęciami typu: „pojednanie, tolerancja, kompromis(?), przyszłość, postęp, demokracja, Europa, prawa mniejszości” itd., itp. A wszystko to, z wyżyn profesorskich, zatwierdzali wynajęci naukowcy, szczególnie jeden (nazwisko miłosiernie przemilczę), nie zauważając prostego faktu, że jeśli się postuluje uwzględnienie stanowisk obu stron jakiegoś konfliktu, to w proponowanym przez siebie tekście powinno się zamieścić stanowiska obu stron. Swoją drogą, warto będzie kiedyś sprawdzić, ile z tych osób i środowisk ma rzeczywiście poglądy proniemieckie, ile z nich współpracuje z Niemcami, bo to się opłaca (programy, ogłoszenia, granty, konkursy itp. finansowane przez Niemców), ile wreszcie odgrywa rolę tzw. „pożytecznych idiotów” działających w dobrej wierze i nie rozumiejących, jakie mogą być realne i dalekosiężne skutki ich czynów.

Nie przebierający w środkach nacisk na radnych sejmiku trwał ponad miesiąc. Co ciekawe te wojujące „demokracją” media nie zauważyły, że to właśnie sejmik województwa ma demokratyczny mandat reprezentowania woli społeczności regionu i podjęcia takiej rezolucji, jaką uzna za słuszną, bo to jedynie radni sejmiku pochodzą z demokratycznych wyborów, a nie dziennikarze, naukowcy i różnej maści „autorytety”.

W efekcie na sesję Sejmiku Województwa Opolskiego 28 kwietnia 2011 r. przedłożony został projekt uchwały, na który nie zgadzał się Klub Radnych PiS: wersja z „pamięcią i uczczeniem wszystkich ofiar”. Miał on być kompromisem z Niemcami, tylko że jedna ze stron tego kompromisu – Mniejszość Niemiecka – deklarowała swój sprzeciw i przygotowała własny tekst rezolucji.

Akt II – Sesja kwietniowa – etap prawdy

Przebieg obrad sesji sejmiku opolskiego 28 kwietnia stanowił kompletne zaskoczenie dla pewnych swego środowisk proniemieckich. W trakcie dyskusji nad projektem rezolucji zabrałem głos w imieniu Klubu Radnych PiS. Przedstawiłem nielogiczność i bezsens podejmowania kompromisów z partnerem (Niemcami), który tego kompromisu w rzeczywistości nie chce. Posłużyłem się Preambułą Konstytucji do udowodnienia, że pamięć i szacunek dla przodków walczących o Polskę (w tym dla Powstańców Śląskich) jest zasadą, która konstytuuje, tworzy wspólnotę narodową opartą nie na kryterium etnicznym, a na pojęciu obywatelstwa: „(…) my Naród Polski – wszyscy obywatele Rzeczypospolitej (…) wdzięczni naszym przodkom (…) za walkę o niepodległość okupioną ogromnymi ofiarami (…)”. Dlatego też, jeśli Mniejszość Niemiecka forsuje w dokumencie oficjalnym (uchwale organu władzy samorządowej, a nie eseju literackim czy pracy naukowej) stanowisko inne od ww. konstytucyjnego szacunku dla obrońców niepodległości Polski, faktycznie stawia się poza nawiasem tak rozumianej zbiorowości obywatelskiej. Zawnioskowałem o powrót do tekstu pierwotnego rezolucji, uzupełnionego o dopisek o Wojciechu Korfantym stojącym na czele Powstańców Śląskich. Na koniec zapowiedziałem, że gdy zostanie uchwalony tekst w innym kształcie od pierwotnego, Klub Radnych PiS złoży tekst pierwotny jako zdanie odrębne do protokołu sesji (MN też wcześniej zastrzegła sobie możliwość złożenia swojego projektu jako zdania odrębnego). Po dłuższej dyskusji sytuacja na sali obrad wydawała się patowa.

Klub Radnych PSL zawnioskował o przerwę. W jej trakcie kluby radnych uzgodniły swoje stanowisko we własnym gronie, a następnie przewodniczący klubów wspólne stanowisko wszystkich poza MN klubów radnych w sejmiku: przyjęto wnioskowane przeze mnie zmiany w tekście rezolucji, pozostawiając praktycznie jej pierwotny i zgodny z polską racją stanu kształt. W głosowaniu 23 radnych z PO, PSL, SLD i PiS opowiedziało się za przyjęciem uchwały, 4 radnych z MN było przeciw.

Po tej klęsce „partii proniemieckiej” rozpoczął się zbiorowy lament wojewódzki. Ileż to kolejnych środowisk, organizacji. „autorytetów” protestowało*, łkało*, odcinało się*, oburzało się* (* – niewłaściwe skreślić). Niektórzy – ci najbardziej demokratyczni i postępowi – próbowali przekuć porażkę w zwycięstwo stwierdzając, że moralnie MN i tak wygrała, bo mogła zaprezentować swoje odrębne stanowisko szerokiej opinii publicznej. A po cichu liczyli na Ruch Autonomii Śląska, który mógł jeszcze coś „zamieszać” w trakcie wspólnej sesji obu sejmików. Nadzieje te i tym razem się nie spełniły.

Akt III – Wspólna sesja sejmików – przereklamowany RAŚ

6 maja br. w zabytkowej sali Sejmu Śląskiego w Katowicach odbyła się wspólna sesja Sejmików: Województwa Śląskiego i Województwa Opolskiego. Wydarzenie samo w sobie bez precedensu: takie wspólne posiedzenie odbyło się po raz pierwszy w historii samorządu wojewódzkiego. Jeden punkt obrad: podjęcie uchwały w sprawie przyjęcia rezolucji o uczczeniu 90. rocznicy wybuchu III Powstania Śląskiego przez Sejmik Województwa Śląskiego oraz przekazanie uchwały w sprawie przyjęcia rezolucji o uczczeniu 90. rocznicy wybuchu III Powstania Śląskiego przez Sejmik Województwa Opolskiego. Już przed sesją wiadomo było, że jako tekst wyjściowy będzie głosowany przez sejmik śląski tekst pierwotny, przyjęty wcześniej przez sejmik opolski. Oraz, że RAŚ się od niego odcina.

Przed głosowaniem głos zabierają przewodniczący obu sejmików, obaj marszałkowie oraz zaproszeni naukowcy z Uniwersytetu Śląskiego i Uniwersytetu Opolskiego. Przemawia też gość honorowy uroczystości – Przewodniczący Parlamentu Europejskiego Jerzy Buzek. I trzeba przyznać, że o ile na ogół z jego poglądami się nie zgadzam i mam do niego wiele pretensji w podstawowych sprawach, także z czasów AWS, to tym razem pod jego przemówieniem podpisałbym się prawie w całości. Streściłbym je jednym zdaniem: śląskość to polskość – ci co mówią po śląsku rozumieją Mickiewicza, ale nie Goethego. Po zakończeniu wystąpienia zabrzmiały gromkie brawa.

W tym momencie błąd popełnił (może było to uzgodnione) prowadzący obrady przewodniczący sejmiku śląskiego. Zapytał niezgodnie z porządkiem obrad sesji, czy ktoś chce zabrać głos, zamiast przejść od razu do głównego głosowania. Oczywiście zgłosił się Jerzy Gorzelik – szef Ruchu Autonomii Śląska. W napastliwej przemowie przedstawił oświadczenie RAŚ w sprawie projektu rezolucji Sejmiku Województwa Śląskiego. Mówił np. o „hałaśliwej propagandzie, która krzykiem pokrywa intelektualną miałkość”, a także o „etykietach, przydzielanych niczym w grze wyrostków, bawiących się w wojnę”. Ani prowadzący sesję sejmiku śląskiego, ani tamtejsi radni nie reagowali na próby ich obrażania. Słysząc powyższe zwroty, w gronie radnych PiS z sejmiku opolskiego postanowiliśmy zareagować. Demonstracyjnie wyszliśmy z sali obrad w trakcie wynurzeń pana Gorzelika, wyszli też niektórzy posłowie PiS obecni jako goście, a także większość radnych PiS sejmiku śląskiego. Zostało to zauważone przez obecne na sesji media.

Muszę dodać, że liczyłem na coś bardziej spektakularnego w przypadku wystąpienia RAŚ. Widać było dokładnie, że siła tej formacji (zaledwie trzech radnych w sejmiku śląskim liczącym 48 radnych) nie wynika z wewnętrznych cech i umiejętności, ale raczej ze słabości otoczenia, a może celowego przyzwolenia na działania „harcowników”. W każdym razie, przynajmniej na tej sesji, przewodniczący sejmiku śląskiego z PO mógł skutecznie utemperować pana Gorzelika krótkim „nie pozwalam”. Nie zrobił tego i dlatego musiał wysłuchać łącznie z Przewodniczącym PE Jerzym Buzkiem inwektyw płynących z ust szefa RAŚ.

Nie był to jedyny błąd popełniony przez prowadzącego sesję. Nie odczytał on bowiem treści rezolucji przyjętej przez sejmik śląski. W efekcie na sali obrad zabrzmiało „zdanie odrębne” Gorzelika, a nie dowiedzieliśmy się oficjalnie, co przegłosował Sejmik Województwa Śląskiego. Nawiasem mówiąc – jednomyślnie, bo RAŚ nie wziął udziału w głosowaniu. Na szczęście tego błędu nie popełnił później przewodniczący Sejmiku Województwa Opolskiego, który odczytał tekst przyjętej przez nasz sejmik rezolucji.

Ostatecznie oba teksty, jednobrzmiące ze zgodnością co do nazwy województwa, brzmią następująco:

Rezolucja w sprawie uczczenia 90. rocznicy wybuchu III Powstania Śląskiego 

Sejmik Województwa Śląskiego/Opolskiego składa hołd Powstańcom Śląskim z Wojciechem Korfantym na czele, którzy w dniach od 2 maja do 5 lipca 1921 roku walczyli o polskość Górnego Śląska, a ich wytrwałość i męstwo doprowadziło do zjednoczenia z państwem polskim.

Niech pamięć o bohaterskich czynach Powstańców Śląskich będzie godnie uczczona przez mieszkańców województwa śląskiego/opolskiego.

Epilog – wnioski

Poza oczywistym faktem, że siła RAŚ, ale i Mniejszości Niemieckiej wynika nie z ich rzeczywistego znaczenia, ale z tego jak są wspierane przez czynniki zewnętrzne oraz z marginesu swobody, który daje im większość, nasuwają się jeszcze trzy spostrzeżenia:

  1. W sytuacjach, w których trzeba podejmować decyzje najbardziej podstawowe, takie jak w ww. rezolucji Polacy czują i myślą podobnie: zarówno sejmik opolski jak i śląski przyjęły tekst rezolucji jednomyślnie, ponad podziałami klubowymi (oczywiście nie liczę tych, którzy sami ustawili się na pozycjach renegatów).
  2. O ile „partia proniemiecka” mogła w trakcie batalii o treść rezolucji liczyć na pomoc sprzyjających mediów, nielicznych ale nagłaśnianych naukowców i pseudoautorytetów, to z naszej polskiej strony panowała cisza. Nie słyszałem jasnych wypowiedzi naukowców – Polaków, osób z dorobkiem kulturalnym, społecznym, politycznym, którzy by „stanęli w prawdzie” i wspomogli swoim rzeczywistym autorytetem działania radnych sejmiku. Czyżby się czegoś obawiali?
  3. Może odpowiedzią będzie trzeci fakt: ci naukowcy i „autorytety”, którzy grzecznie wykonują zmówienia „partii proniemieckiej” są często cytowani i rozpytywani w mediach tzw. głównego nurtu. W ostatnich tygodniach szczególnie jeden (nazwisko miłosiernie przemilczę), wcześniej raczej niewidoczny, jest obecny co kilka dni w mediach regionalnych. Spłacany jest dług wdzięczności wobec niego. Jednak media to nie jest cała rzeczywistość. I dlatego apeluję o konsolidację i odważne stanowisko polskich środowisk w sytuacjach wymagających jasnych decyzji narodowych.

 Autor: Jerzy Czerwiński, Radny Sejmiku Województwa Opolskiego

  1. Filip
    | ID: 0f8e5723 | #1

    świetny tekst! dzięki wielkie

  2. Mikołaj
    | ID: 58aecf7a | #2

    „Nie słyszałem jasnych wypowiedzi naukowców – Polaków, osób z dorobkiem kulturalnym, społecznym, politycznym, którzy by „stanęli w prawdzie” i wspomogli swoim rzeczywistym autorytetem działania radnych sejmiku. Czyżby się czegoś obawiali?”

    A nie przyszło Panu do głowy, że po prostu nie ma rzetelnych naukowców i prawych ludzi, którzy by wspomogli swoim autorytetem Pańskie poglądy? Może Pan liczyć wyłącznie na profesorów pokroju Jerzego Roberta Nowaka z Radia Maryja.

  3. Latarnik z Kanady
    | ID: 7a3b32cf | #3

    Piękna inicjatywa. W braku prawdy w podręcznikach szkolnych trzeba organizować specjalne imprezy dla poinformowania (szczególnie młodzieży) o wspaniałych tradycjach narodu polskiego, który nie poddał się imperialistom mongolskim, tureckim, kozackim, szwedzkim, niemieckim ani rosyjskim. Cywilizacka Łacinska w Polsce potrafi przetrwać, a wszystkie inne, uciemięrzające własne narody i sąsiadów, powodują nienawiść i sieją ziarno swojego zniszczenia.

  4. | ID: bb0825db | #4

    Kawał dobrze spełnionej posługi wobec naszego Narodu , dziękuję panie pośle Czerwiński.

    Inwektywami czy tam czy nawet tu na tym forum proszę sobie głowy nie zawracać . Ot nie mając rzeczywistych argumentów co poniektórzy , kąsają niczym te przysłowiowe „burki”..

  5. erwin
    | ID: a4bc6d08 | #5

    Opolscy radni pisu to jacyś straszni frustraci. Potrafią machać szabelką lub obrażać się, jak typowi polscy nacjonaliści, stąd też jasne, że są oni jedynie terytorialnymi Ślązakami.

    1. Misiek
      | ID: 074f8b4f | #6

      erwin ale ty żadnemu z radnych do pięt nie dorastasz

      ale jesteś za ciemny i za mało wiesz aby to zrozumieć

      Butny slunski charakter nie pozwoli ci na zrozumienie pewnych spraw

      Szkoda mi RAŚ – Ruch Abstrakcyjnych Świrów

  6. | ID: 08d11624 | #7

    „Muszę dodać, że liczyłem na coś bardziej spektakularnego w przypadku wystąpienia RAŚ.”
    Rozumiem, że po wystąpieniu powinien nastąpić gest Rejtana, aby p. Czerwiński był kontent ;-)
    Nam nie zależy na spektakularności, a na powolnej realizacji swego celu: AUTONOMIA 2020. I za każdą pomoc, także tą ze strony PiS, serdecznie dziękujemy.

    1. Misiek
      | ID: 074f8b4f | #8

      Po wyborach śladu po was nie będzie – znikniecie z powierzchnii Polski

      BASTA

  7. | ID: bb0825db | #9

    Pejter :
    I za każdą pomoc, także tą ze strony PiS, serdecznie dziękujemy.

    Pomożemy wam znaleźć odpowiednie „miejsce w szeregu” ..
    Na to możecie liczyć ..

  8. Nieboszka Polska
    | ID: efa3a9eb | #10

    Dlaczego takie rezolucje piszą politycy zamiast historyków?? Osobiście ja wolałbym prawdę a Pan Czerwiński chyba niekoniecznie. A szkoda.

  9. Ola
    | ID: 0f8e5723 | #11

    Brawo tekst przedrukował portal wpolityce.pl

  10. szczur internetowy
    | ID: fd2b99ae | #12
Komentarze są zamknięte