Elektrownia atomowa w Polsce – budować czy nie?

Niezależna Gazeta Obywatelska9

Po zapowiedziach premiera Donalda Tuska, że w Polsce do 2020 r. ma powstać pierwsza elektrownia atomowa, rozgorzała dyskusja o tym, czy jest nam ona rzeczywiście potrzebna. Realizacja tego pomysłu nabiera coraz realniejszych kształtów szczególnie w świetle przegłosowanego ostatnio przez Sejm szeregu ustaw, tzw. „pakietu atomowego”, które dają „zielone światło” na tego typu inwestycje na terenie naszego kraju. Dotychczas zanotowano ok. 400 dużych awarii elektrowni. Ekolodzy, którzy są przeciwni budowie takiej elektrowni przywołują katastrofy w Czarnobylu, Three Mile Island, czy niedawną w Fukushimie. Z kolei zwolennicy budowy reaktorów jądrowych twierdzą, że jest to tanie, przyjazne środowisku źródło energii. Okazuje się jednak, że w przypadku Polski nie jest to najtańsze rozwiązanie a wręcz przy poniesionych kosztach budowy i posiadaniu przez Polskę własnych dużych źródeł energii jest inwestycją nieopłacalną.

Koszty

Szacunkowe dane mówią o 20 mld euro za budowę dwóch bloków energetycznych po 1500 MW każdy. Niedawne kłopoty w japońskiej elektrowni atomowej w Fukushimie sprawiły, że koszt budowy może wzrosnąć nawet o 30%, ze względu na dodatkowe zabezpieczenia, co zwiększyłoby wydatki do sumy 25 mld euro. Projekt szybkiej budowy przy obecnej sytuacji finansowej państwa jest karkołomny. Może produkcja energii z atomu jest tańsza w porównaniu do tradycyjnych metod wytwarzania energii, ale przy takim koszcie budowy, zwróciłaby się ona dopiero za kilkadziesiąt lat. Zasadnicze pytanie brzmi: czy Polskę na to stać? Wspomniane 20 mld euro to koszt budowy samej elektrowni. Do tego dochodzą nakłady na tworzenie całej infrastruktury energetycznej, w tym m.in. nowych linii przesyłowych. Kolejną kwestią jest kampania społeczna mająca na celu zachęcenie Polaków do atomu. Na ten cel rząd zaplanował 60 milionów złotych.Ewentualne referendum pochłonęłoby kolejne kilkadziesiąt milionów złotych. Ważną kwestia jest import wzbogaconego uranu orazkoszty składowania i wywożenia za granicę odpadów atomowych, które trzeba wliczyć w koszty budowy i utrzymania elektrowni.Wylicza się, że w Polsce do 2030 r. będzie brakować około 5000MW. W tej sytuacji warto zestawić koszty budowy nowych elektrowni konwencjonalnych (węglowych i gazowych) i elektrowni atomowej:

  1. Koszt budowy 6 bloków o mocy 860MW na parametry nadkrytyczne (p ~ 30MPa i T > 650oC) ~ 30mld.zł. Stąd 103 MW ~ 5-6 mld. zł lub 1MW ~ 5-6mln.zł. Udział Polskich firm min. 60 – 70 %.

  2. Koszt nadbudowy bloku gazowego (skojarzenie) o mocy ~ 400MW to ~ 1mld.zł. Stąd 103MW ~ 2-3mld.zł. lub 1MW ~ 2-3mln.zł. Udział Polskich firm min. 60 – 70 %.

  1. Koszt elektrowni atomowej (Francuskiej Areva) ~ 3000MW ~ 100mld.zł. 103MW ~ 27mld.zł lub 1MW ~27mln.zł.AmerykańskaWestinghouse EC~45mld.zł Udział Polskich firm max.10 – 15 %.

Tak więc kosztu budowy reaktora atomowego w stosunku do mocy, którą będzie wytwarzać jest inwestycją najdroższą, a co za tym idzie najbardziej nieopłacalną z ekonomicznego punktu widzenia.

Kwestie gospodarcze

Premier Donald Tusk za wszelką cenę dąży do budowy elektrowni atomowej w Polsce. Ambitne plany mówią, że mogłaby ona zacząć działać już w 2020 r. Wracając do awarii elektrowni w Fukushimie, kraje UE zaczęły pod wpływem wydarzeń w Japonii wycofywać się z energii atomowej. Następuje przy tym zjawisko stopniowej rezygnacji z atomu przez Niemcy i Belgię, co może spowodować zmianę polityki energetycznej UE. Może jednak tym razem trzeba wziąć przykład ze swojego sąsiada. Kanclerz Merkel zapowiedziała, że celem jej rządu jest jak najszybszy rozwój energetyki opartej na źródłach odnawialnych. Polska ma o tyle dobre położenie geograficzne, że z powodzeniem można zastosować wiele rodzajów energii: gaz pod Kutnem i łupkowy, geotermię, elektrownie słoneczne, wiatrowe, wodne i na biomasę, produkcję etanolu i biodiesla. W przypadku odnawialnych źródeł energii odpada mnóstwo problemów, począwszy od kwestii związanych z bezpieczeństwem, przez kwestie finansowe, na kwestiach ekologicznych skończywszy. Polska ma bardzo dobre warunki geotermalne. Przykładem wykorzystania tych źródeł jest Zakopane, gdzie większość ciepła do domów pochodzi z wnętrza Ziemi. Zanim my rozwiniemy energetykę atomową Zachód pewnie będzie się z niej już wycofywał. Polska ma ~80% zasobów złóż energetycznych w krajach UE, co powoduje, że przy odpowiednim ich wykorzystaniu może sobie doskonale poradzić bez elektrowni atomowych.

Zasoby własne

Polska znajduje się w pierwszej dziesiątce państw wydobywających węgiel kamienny. W 2007 roku było to ok. 88 milionów ton, obecnie wydobycie jest na poziomie ok. 76 mln ton.  Szacunki mówią, że węgla wystarczy nam jeszcze na co najmniej 100 lat. Węgiel kamienny można zgazować w złożu uzyskując (wodór i metan CH4). Eksperymentalnie robi to już z powodzeniem placówka Głównego Instytutu Górnictwa w Mikołowie. Można zainwestować w modernizację elektrowni węglowych, tak aby spełniać restrykcyjne normy czystości i emisji CO2 zwłaszcza, że nie musimy być uzależnieni od dostaw węgla z zewnątrz. Szansą na rozwój polskiej energetyki jest także wydobywanie gazu pod Kutnem i łupkowego. Badania potwierdzają istnienie złóż rzędu, ~500mld m3 pod Kutnem i ~6bln m³ gazy łupkowego – nawet przy wysokich kosztach budowy infrastruktury energetycznej wydobycie tych złóż będzie się nam to opłacało wygrywając przy tym dodatkowy atut uniezależnienia się od rosyjskich dostaw. I tu pojawia się kolejna kwestia, mianowicie plany oddania złóż Amerykanom, którzy posiadają technologię pozyskiwania takich gazów.

Wnioski

Wysokie koszty budowy, sytuacja na świecie, wycofywanie się z energii atomowej przez państwa UE, możliwość korzystania z gazu łupkowego sprawiają, że budowa pierwszej w Polsce elektrowni atomowej nie jest atrakcyjnym pomysłem. Czy nie lepiej te 20 mld euro zainwestować w istniejącą już infrastrukturę energetyczną i skoncentrować się na rozwoju odnawialnych źródeł energii? Niestety budowa elektrowni atomowej mimo braku racjonalnych korzyści jest podyktowana względami wizerunkowymi i propagandowymi. Obecnie w naszym kraju pokutuje myślenie, że posiadanie własnej elektrowni będzie świadczyć o naszym prestiżu i wysokim rozwoju cywilizacyjnym jednak ma się to nijak do rzeczywistych potrzeb naszego kraju

Autor: Grzegorz Bieniarz. Artykuł napisany na podstawie materiałów prof. dr hab. Zdzisława Śloderbacha, pracownika naukowego Politechniki Opolskiej.

  1. Stankomir
    | ID: 762c2eff | #1

    Budować!!!

  2. | ID: 949e85d2 | #3

    Dlaczego media milczą o wczorajszo-dzisiejszych trzęsieniach ziemi w Zachodniej Polsce blisko granicy z Niemcami? Czy to wina długich łap lobby atomowego, które wolałoby zatajać zagrożenia sejsmiczne dla elektrowni nuklearnych w Polsce?

    http://mocniejszy.wordpress.com/2011/05/21/tajne-trzesienia-ziemi-w-europie-i-okolicach

  3. Jacek
    | ID: fbf7ea7b | #4

    Dla pogłębienia wiedzy na ten temat proponuję posłuchać profesora Dakowskiego

    http://www.radiomaryja.pl/dzwieki/2011/05/2011.05.18.rn18.mp3

    http://www.radiomaryja.pl/dzwieki/2011/05/2011.05.18.rn22.mp3

    Sprawę głosowania w sejmie należy traktować po prostu w kategoriach ZDRADY NARODOWEJ.

    Gdyby te pieniądze włożyć na przykład w modernizację sieci przesyłowych to zmniejszenie strat energii pokryłoby zwiększone potrzeby. Inna metoda zmniejszenia potrzeb to na przykład zainwestowanie w fabrykę źródeł światła opartych na LED-ach. To tylko tak ad hoc, bo zapewne można na wiele innych sposobów problem energetyki rozwiązać.

    1. | ID: a14659e8 | #5

      A do tej ZDRADY dochodzi druga – oddanie Jankesom kontroli nad polskimi złożami gazu łupkowego:

      http://mocniejszy.wordpress.com/2011/05/29/polski-gaz-lupkowy-program-atmowy-i-jankeskiego-prezydenta-wizyta/

  4. | ID: 14d773a3 | #6

    Obecnie w naszym kraju pokutuje myślenie, że posiadanie własnej elektrowni będzie świadczyć o naszym prestiżu i wysokim rozwoju cywilizacyjnym – bedzie swiadczyc tylko o glupocie politykierow
    jak to bylo w tej fraszce? – Polak przed szkoda i po szkodzie glupi?

  5. | ID: 342d6f09 | #7

    Nie budować nigdy!!!!!!!!!!!

  6. | ID: 342d6f09 | #8

    Nie budować nigdy!!!!!!!!!!!
    W żądnym wypadku!!!!!!!

  7. Anonim
    | ID: e5449d0e | #9

    Wypociny Śloderbacha to kompletna bzdura. Owszem, koszty budowy EJ są wyższe, niż elektrowni opalanej węglem, ale eksploatacja jest o tyle tańsza, że prąd z EJ jest najtańszym źródłem energii. Niech się facio weźmie za te swoje traktory (góra Ursus albo Zetor, nowocześniejsze już go przerastają) albo za koronowanie Chrystusa na króla Polski. O nauce nie ma bladego pojęcia.

Komentarze są zamknięte