Kartka z kalendarza: dziś mija 359. rocznica rzezi polskich jeńców pod Batohem

Niezależna Gazeta Obywatelska

Batoh to sarmacki Katyń. W czasie Powstania Chmielnickiego w dniach 1-2 czerwca 1652 r. stoczono bitwę pod Batohem. Na przeciw siebie stanęły wojska polskie dowodzone przez hetmana polnego Marcina Kalinowskiego i wojska kozackie pod dowództwem Bohdana Chmielnickiego wspomagane Tatarami. Bitwa zakończyła się klęską wojsk polskich. Po bitwie Chmielnicki kazał Tatarom (zapłaciwszy im za to) w dniach 3-4 czerwca wymordować polskich jeńców. Miał to być rzekomo odwet za porażkę Chmielnickiego pod Beresteczkiem w czerwcu 1651 r., chociaż prawdopodobnie hetmanowi kozackiemu chodzi o to, aby odzyskać prestiż nadszarpniętego wśród kozaczyzny, a także zatrzymać w armii Tatarów, którzy mając w ręku cennych jeńców udaliby się na Krym. Niezależnie od przyczyn pod Batohem doszło do masakry 3500 bezbronnych, doborowych żołnierzy pochodzących głównie z bogatej szlachty. Szacuje się, że w sumie pod Batohem zginęło ok. 8,5 tys. Polaków. Prawdopodobnie ok. 1500-2000 żołnierzy ocalało z pogromu. Wśród ofiar znaleźli się: Samuel Kalinowski – syn hetmana, Zygmunt Przyjemski – generał artylerii koronnej i pisarz polny koronny, Jan Odrzywolski – kasztelan czernihowski, Marek Sobieski – brat Jana przyszłego króla oraz wielu innych. Ciało hetmana odnaleziono po bitwie w lesie, a jego głowę, zatkniętą na włóczni, obnoszono po zwycięskim obozie. Z pogromu ocalał m.in. Stefan Czarnecki, który ukrył się w słomie. Bitwa pod Batohem miała przełomowe znaczenie, zniszczenie najlepszych oddziałów armii koronnej pozwoliło Chmielnickiemu przejść do ofensywy i w rezultacie oderwania części Ukrainy od Rzeczypospolitej. Klęska Polaków przyczyniła się do wojny z Rosją i potopu szwedzkiego.

Autor: Tomasz Kwiatek

Komentarze są zamknięte