QUASI członkowie Platformy Obywatelskiej

Niezależna Gazeta Obywatelska2

Oto jakie cuda dzieją się w miłościwie panującej Nam Platformie Obywatelskiej! Rzeczpospolita donosi, że w regionalnych strukturach PO dopisywano członków partyjnych bez wiedzy zapisywanych osób. Później ci ludzie (a właściwie tylko ich suche dane) wykorzystywano do politycznych rozgrywek w regionach. Kogo to w ogóle zaskakuje, skoro przesłanek do tego typu działań widzieliśmy już wiele?

Platforma Obywatelska, manifestująca swoją wielkość nie tylko podczas swojej konwencji w zeszłym miesiącu, ale również w statystykach, określana była jako niekwestionowany magnat polskiej sceny politycznej. Siłę tego magnata można było jednak zaobserwować w czasie zeszłorocznych prawyborów w PO. Chodzi tu o to przedstawienie, w którym uczestnicy Sikorski i Komorowski czytali z kartek, a największymi wygranymi były nogi posłanki Anny Muchy. Już wtedy wszystkich zastanawiało, dlaczego z aż (sic!) 40 tysięcy członków PO głosowało tylko ok. 50%. Dziś jeszcze tego nie wiemy, ale na pewno w tych, którzy nie głosowali byli ci nie posiadający wiedzy, że są działaczami partyjnymi.

Partia zatrzęsła się w fundamentach głęboko pod ziemią. Teraz jednak PO mogłaby obalić mit mordercy Ryszarda C. z Łodzi. Zamordował działacza PiS-u i chciał to zrobić z drugim? Tak.

A powiedzieli, że był w Platformie? No tak.

To pewnie ktoś wpisał go bez jego wiedzy. Był mordercą niezależnym.

Nie zdziwcie się, gdy zobaczycie taki scenariusz niedługo w telewizji.

Autor: Marcin Rol

  1. gość
  2. Jarek
    | ID: 71aa48f0 | #2

    POrażka

Komentarze są zamknięte