Co tam słychać w Radzie Miasta Opola

Niezależna Gazeta Obywatelska3

Ostatnio mocno zaniedbaliśmy temat miejskiej Rady Miasta Opola. Tylko, jeśli się bliżej zastanowić nad tym, jakie dyskusje toczą się na sesjach i czym zajmują się radni, można odnieść wrażenie, że nic się konkretnego nie dzieje. Jedyna atrakcja, która miała miejsce na ostatnich sesjach, to pożegnanie radnego Patryka Jakiego i Haliny Żyły oraz ślubowanie ich zastępców Piotra Mielca oraz Dariusza Całusa. Pierwszy oczywiście reprezentuje klub SLD, drugi PiS.

Niemożna zapominać, iż atrakcje zapewnił nam Marek Samborski, który miał zastąpić Patryka Jakiego, jednak, gdy okazało się, iż ciąży na nim wyrok za jazdę pod wpływem alkoholu, zasiąść w radzie miejskiej nie może. Tyle ciekawego.

Gdyby tak spojrzeć okiem kompletnego laika, który czerpie wiedzę jedynie z mediów, to można śmiało stwierdzić, że radni pobierają swoje diety za darmo. Nie pracują, a jak już siedzą na długich sesjach, to zajmują się sprawami tak drobnymi, że nie jedna gminna rada podejmuje ważniejsze uchwały. Gdy dochodzi jednak do sytuacji problemowej, zaczynają się schody, których pokonanie zajmuje długie miesiące, często lata. Przykład? Pierwszy z brzegu, to sprawa opolskiego „Cieplaka”. Zburzyć? Nie zburzyć? Ile poczekamy na decyzję? Kolejny przykład? Coroczna debata na temat festiwalu, czyli, jak ma wyglądać program, finansowanie imprezy itd. Jeszcze jeden przykład? Proszę bardzo! Organizacja wyścigu Tour the Pologne w Opolu. Gdy tylko pojawiła się taka propozycja, pojawił się również problem finansowania takiego widowiska. Zaczynają się konferencje, debaty, rozmowy, które trwają w nieskończoność. Gdy w mieście trzeba budować nową drogę, również jest chaos. Protesty ekologów, mieszkańców Pasieki, nagonka prasowa itd. Czy tak ma wyglądać budowanie pięknego i solidnego miasta?

Na pochwałę zasługuje w ostatnim czasie tylko Miejski Zarząd Dróg, który działa naprawdę sprawnie. Widać efekty prac na drogach, jak również kolejne inwestycje. Tak mało było trzeba… Zmienić dyrektora. Ja osobiście bardzo bym chciał, aby poprawiono nawierzchnię chodnika na ul. Katowickiej koło akademików oraz zrobiono wreszcie drogę kilka innych opolskich ulic, których remont odkładanych jest od lat.

Rada Miasta Opola, którą rządzi koalicja Platformy Obywatelskiej z Komitetem Razem dla Opola, musi działać bardziej żywiołowo. Dynamika jest tu bardzo ważna. Rozwiązywanie decyzji, szczególnie trudnych, to podstawa w działaniach samorządowych. Dobre kierowanie pracą miejskiej rady, to również sztuka. Tu pojawia się jednak kolejny problem. Gdy obrady prowadził doświadczony Dariusz Smagała, który obecnie jest tylko radnym z ramienia PO, sama rada funkcjonowała w miarę poprawnie. Jednak teraz pod „dowództwem” Romana Ciasnochy (PO) przypomina jeden wielki kanion westchnienia, który dąży tylko do ograniczenie dyskusji. Dlatego osobiście, na miejscu Prezydenta Zembaczyńskiego dążyłbym do zmiany przewodniczącego, co w tym przypadku jest niemożliwe, gdyż Ciasnocha jest ulubieńcem obecnego prezydenta.

Cóż, osobiście czekam na wybory za trzy lata. Być może właśnie wtedy narodzi się nowa koncepcja, nowa siła, który ruszy z impetem i chęciom do działania na rzecz rozwoju miasta. Czekam, czekam, czekam…

Autor: Łukasz Żygadło

  1. J
    | ID: 3b0e0fbc | #1

    Ja także czekam na wybory za 3 lata

  2. Kora
    | ID: 4d72dbbc | #2

    Kto nie czeka/?:)

  3. ATL
    | ID: ab31afb8 | #3

    Ja mam nadzieje że na 100 lecie odzyskania niepodległości będziemy już w wolnej Polsce .Mam nadzieje że wszelkie lewactwo tudzież platfusy lokalne i globalne wyginą jak dinozaury. Do tego czasu skończą im się dawno pieniądze z unii, a pozostanie spłacanie długów. Mam nadzieje że jak mój synek pójdzie do szkoły to nie zastanie tam dyrektorki która pochodzi z PRLu i ma układy z platfusami.

Komentarze są zamknięte