Jerzy Łysiak: Opozycjonista poprawny Jan Całka

Niezależna Gazeta Obywatelska5

W zaproszeniu na oficjalne miejsko-wojewódzkie spotkanie upamiętniające 30 rocznicę wprowadzenia stanu wojennego prezydent Opola Ryszard Zembaczyński i marszałek województwa Józef Sebesta nominowali Jana Całkę na „przywódcę opozycjonistów w województwie opolskim w czasie stanu wojennego” i powierzyli mu, jako przywódcy, na tym spotkaniu wystąpienie okolicznościowe.  Ponieważ stan wojenny skończył się już dawno, nominacja jest chyba trochę spóźniona, choć pamiętając zasługi Jana Całki w odtwarzaniu nowej, już całkowicie słusznej, jak się to dzisiaj mówi poprawnej, „Solidarności”, kierowanej przez innych, na nowo starannie i poprawnie dobranych ludzi chyba całkowicie zrozumiała i zasłużona. W końcu osiągnęliśmy już przecież ten etap dziejowy, gdzie wszystko się doskonale układa i zazębia, wszystko do siebie pasuje i chodzi jak w zegarku, a jeśli jakiś element do innych nie przystaje, to się go trochę poprawi, tu doda, tam ujmie i nie ma sprawy. Prawda?

Jan Całka zaś przywódcą opozycjonistów nie był z tej prostej przyczyny, że on w ogóle nigdy nie był opozycjonistą. Nie miał takiej natury. I nadal chyba nie ma, bo np. w czasie organizowanego w maju tego roku przez opozycjonistów opolskiego Marszu Niepodległości stał w grupie policjantów, nie manifestantów.

W pierwszych miesiącach internowania i owszem, chodził po naszych rodzinach roznosząc smalec, dżem, czy inną pomoc i informacje oraz oferując nawiązywanie kontaktów, spotykało się to jednak ze zrozumiałą nieufnością, a nawet z zarzutami o naiwną nieostrożność i narażanie siebie i innych na represje. Jest taki działacz „Solidarności” zarówno z czasu „karnawału wolności”, jak również stanu wojennego, jak najbardziej opozycjonista właśnie, przywódca „Solidarności”, choć ani nie pracowniczej, ani nie rzemieślniczej, w stanie wojennym zaś jeden z założycieli we Wrocławiu „Solidarności Walczącej”. Powątpiewał on w uczciwe intencje Jana Całki, doszukiwał się dowodów, obszernie to opisywał i starał się swoją opinię udowodnić. Uznawał bowiem za konieczne ostrzegać przed nim. W czasie, gdy Całka był już pierwszym przewodniczącym (razem z niejakim Kobiałką, tym od Komitetów Obywatelskich, on już nie żyje i kto go dzisiaj pamięta?) nowej, odrodzonej, a raczej wyrodzonej z dawnej, jak to mówiono, ekstremy, „Solidarności”, wytoczono mu proces. Sąd kapturowy nie dopuścił żadnego dowodu i tym sposobem był on bodaj pierwszym skazanym za tego rodzaju domysły, za dochodzenie prawdy. W rzekomo wyzwolonej III RP zbyt uporczywe, namolne doszukiwanie się prawdy uznano już wówczas za politycznie niepoprawne, społecznie szkodliwe i absolutnie zabronione.

Zaś Jan Całka wtedy był już przywódcą i to takim, że ho, ho!, To właśnie uwzględnił Sąd, uznając chyba, że powątpiewanie w kryształowość takiego przywódcy jest czymś niedopuszczalnym. On to przecież zbudował strukturę władzy, która w niezmienionym podstawowym zrębie funkcjonuje do dziś. Tak, tak, szanowni czytelnicy To wszystko on! Aż trudno uwierzyć, ale nuże, wysilcie się trochę, pogrzebcie w pamięci, czyż nie tak to było? Że mu w tym ktoś musiał pomagać?, że on nie mógł tak sam, z siebie? To go zapytajcie, kto mu doradzał, kogo słuchał. Powie wam na pewno.

Zatem czyż Janowi Całce nie należy się splendor, uznanie, czyż można powątpiewać, że był przywódcą?

Ale przywódcą opozycjonistów jednak nie był!

Więc, panie prezydencie Zembaczyński, panie marszałku Sebesta, wybaczą panowie, ale proszę do mojego towarzystwa tego pana nie włączać, ja sobie tego nie życzę. Ja się w wasze towarzystwo nie wpycham, nigdy tego nie potrzebowałem, a i wam nie byłoby to na pewno w smak. Zatem, niech już tak zostanie: wy tam, ze swoimi stołkami, o które tak zażarcie walczycie, (czym dostarczacie od czasu do czasu niezłej rozrywki), ze swymi karierami, splendorem oraz ze swoim pochodzeniem, ze swoją legendą, swoją historią, a ja tu, od was oddzielnie, wśród swoich tylko. Wystarcza mi to, co mam, ale od tego wara!

Autor: Jerzy Łysiak, za: www.ospn.opole.pl

  1. durek
    | ID: eb57e425 | #1

    Co za bełkot.

  2. Laurka
    | ID: b0e1866f | #2

    Gratulacje dla pana Jerzego!! Odwaga to nawet dziś towar deficytowy.

  3. Anonim
    | ID: 79d0e1e2 | #3

    @durek
    Jasiu Całka to zbyt poważny gość i takowy jakiś Lysiak ?? ma jak widzę pojęcie o pojęcie o tamtych czasach dokładnie takie jak hindus o łyżwach.
    Antini Fułat (były radca prawny Solidarnosci opolskiuej )

  4. Anonim
    | ID: 79d0e1e2 | #4

    A ponadto = tutaj pardon za bledy literowe w poprzedniej wypowiedzi ) Jasiu podobnie jak ja uwaza ze polityk to najstarszy zawod swiata * tj.meska prost…..
    Antoni Fulat.

  5. Jacek
    | ID: 6739f4d3 | #5

    Radziłbym młodym funkcjonariuszom poczytać stare dokumenty i nie kompromitować sie brakiem wiedzy o Pierwszej Solidarności i jej ludziach.
    Poszukajcie też sobie informacji w dokumentach jakim wyrokiem skończyło się krtykowanie”Jasia” przez jednego z założycieli Solidarności Rolników Indywidualnych na Opolszczyźnie, Jurka Gnieciaka.
    Wtedy docenicie odwagę Jerzego Łysiaka i zrozumiecie gdzie żyjecie.

Komentarze są zamknięte