Kącik literacki NGO: Patchwork

Niezależna Gazeta Obywatelska

Do kogo udać się z rozdartą skórzaną torebką? Czym różni się rymarz od kaletnika? W jaki sposób zarabiali na życie kuśnierze, zduni, ludwisarze a jak np.: modystki?

Mało kto dziś oddaje buty do zelowania, albo pończochy do reparacji. Przetrwać mają szansę te gałęzie rzemiosła, którym najbliżej do działalności artystycznej, czyli np.: kobiety zajmujące się wyrobem patchworków, koronczarki, kowale artystyczni… Reszta zawodów o dziwnie brzmiących nazwach przegrywa z produkcją masową. Najczęściej jest spychana na obrzeża rynku jako nieopłacalna, niekonkurencyjna, zbyt droga. Bo takie są prawa ekonomi?

To banał. Prawa ekonomi wcale nie muszą takie być, one mają służyć ludziom a nie żywcem ludzi zjadać. Wyroby rzemiosła nie tylko artystycznego mogą być najwyższej jakości, jeśli rzemieślnik wypracuje sobie markę. Za jakość (i za pracę – kolejny banał) trzeba ludziom płacić i tu jest dopiero niezaprzeczalne prawo ekonomi. Od marki, solidności, staranności wykonania do artyzmu jest tylko krok, z czego niestety nie wszyscy mistrzowie zawodów ginących zdają sobie sprawę. Nie każdy rzemieślnik musi być artystą, ale na pewno każdy artysta musi być najpierw rzemieślnikiem.

                                   PATCHWORK

 

Była sobie koszula, która stała się drzewem

A pewna grafitowa spódnica, została tłem,

Ponieważ pachniała domem i lasem.

Z babcinych koroneczek uszyto gwiazdki

A z czerwonej żorżety córki – jagodowe krzaki.

Wspomnienia po dawnych sukniach i balach

Oprawiono w ramki.

Na długo zapamiętane zostaną

Górskie wycieczki, na których bywała koszula.

Arystokracja wśród tekstyliów i plebs.

Wszyscy trafili na ołtarze sztuki

W świątyni rzemiosła artystycznego,

Bo oto ostatni będą pierwszymi –

Zwłaszcza kawałek białej juty – jako księżyc.

Maria

 

Komentarze są zamknięte