Orzeszyna: Marzeniem Żołnierzy Niezłomnych była w znacznym stopniu właśnie taka Polska, jaka z tak wielkim trudem zaczęła się rodzić jesienią 2005 roku

Niezależna Gazeta Obywatelska6

Od 2010 roku w kalendarzu polskich i opolskich świąt patriotycznych możemy odnotować Narodowy Dzień Pamięci Żołnierzy Wyklętych.

Z każdym rokiem, pomimo rezerwy wielu środowisk, spotyka się ono z coraz większym zainteresowaniem ludzi głodnych prawdy o Żołnierzach Niezłomnych. W tym głównie młodzieży szkolnej, która po latach bombardowania przez bodźce nihilistyczne pragnie odnaleźć w najnowszej historii autentycznych bohaterów jak to mówią z krwi i kości a nie sztucznych, czy wykreowanych przez popkulturę teflonowych postaci współczesnego życia.

Młodzi ludzie, coraz częściej zagłębiają się na własną rękę w poznawanie XX -wiecznych chwalebnych kart polskiego oręża. Czynią tak nie tylko powodowani domowymi opowieściami swoich dziadków ale – w moim przekonaniu – również niejako na przekór dzisiejszym dyrektywom nauczania historii w liceach i innych typach szkół. Młody człowiek jest karmiony wiadomościami ze starożytnej Mezopotamii, Egiptu, uczy się o odkryciach Kolumba, czy zgłębia filozofię oświecenia – co jest piękne i potrzebne – ale niewiele wie z historii współczesnej, a PRL kojarzy mu się tylko z kolejkami po papier toaletowy i serialem „Alternatywy 4”. W ich świadomości Major Zygmunt Szendzielarz ps. „Łupaszka”, żołnierze WIN-u, gen. Antoni Chruściel ps. „Monter” czy inni bohaterowie nie istnieją.

Opisując zjawisko, które ja nazywam rozziewem między ofertą szkolnych podręczników a rzeczywistymi potrzebami młodych ludzi nie sposób pominąć osoby Świętej Pamięci Prezydenta RP Lecha Kaczyńskiego, który dla mnie osobiście jest prekursorem odkrywania na nowo światłych kart polskiej historii Polski dumnej, niezłomnej i solidarnej z narodami, które walczą o niepodległość i godność. W jednym z najważniejszych swych wystąpień poświęconych polskim rocznicom Prezydent stwierdził, że racja jest po stronie właśnie takich narodów. Uwieńczeniem tej polityki było otwarte w 2004 roku Muzeum Powstania Warszawskiego. Powstańcy Warszawscy, żołnierze generała Andersa, żołnierze Narodowych sił Zbrojnych, WINu czy wreszcie Armii Krajowej stali się moralnym i osobistym fundamentem, na którym ufundowana została cała niemalże myśl odpowiedzialnego i pozbawionego kompromisów zaangażowania w walkę z systemem komunistycznym.

Wspomnę tutaj choćby o Wolnych Związkach Zawodowych czy Solidarności. To żołnierze pierwszej konspiracji jak ją zwykł nazywać Lech Kaczyński dodawali otuchy internowanym w Stanie Wojennym, rodzinom ofiar Grudnia 70 czy milionom wiernych płaczącym po śmierci Księdza Jerzego.

To pamięć o ich ofierze stała się moralnym i aksjologicznym drogowskazem dla Rządu Jana Olszewskiego czy dla Jarosława i Lecha Kaczyńskich i innych współtwórców Prawa i Sprawiedliwości.

Marzeniem Żołnierzy Niezłomnych była w znacznym stopniu właśnie taka Polska, jaka z tak wielkim trudem zaczęła się rodzić jesienią 2005 roku.

W sercach uczestników dzisiejszych opolskich oficjalnych uroczystości Dnia Pamięci o Żołnierzach Wyklętych rodzi się pytanie, czy zaspokoiły one potrzebę prawdy i docenienia dzisiejszych bohaterów. Moim skromnym zdaniem i tak i nie.

Nie, ponieważ mimo wzrastającej z roku na rok frekwencji nie przyciągnęły zbyt wielu Opolan, głosu nie zabrali lub nie zostali dopuszczeni przedstawiciele rodzin żołnierzy wreszcie dlatego, że w części wystąpień zabrakło pozytywnego iskrzenia między mówcą a zgromadzonymi.

Tak, gdyż mimo braku tej emocjonalnej interakcji padły ważne słowa z ust Janusza Wójcika a przede wszystkim Profesora Krzysztofa Kawalca, który z pasją i szczegółowo porównał jak II Rzeczpospolita potrafiła się zatroszczyć o weteranów Powstań Narodowych a co z tak wielkim trudem przyszło III RP.

Autor: Sławomir Orzeszyna

  1. Kay
    | ID: 757e055e | #1

    Czyżby twój imiennik kazał ci napisać w ramach tzw. „wiosennej ofensywy” , albo może wiosennego pozornactwa ?

  2. Anonim
    | ID: 78a40bd0 | #2

    Jeśli nie wiesz o czym piszesz, to chociaż sobie posprawdzaj.
    Kto to taki major Szyndzielorz-Łupaszka? Masz chyba na myśli mjr Zygmunt Szendzielarz ps. „Łupaszka” – w nazwisku dwa błędy, a Łupaszka to pseudonim!

  3. | ID: 59dedb88 | #3

    Poprawione słuszna uwaga

  4. Marcin
    | ID: 925dedbf | #4

    Skąd biorą się ci wieczni „neganci”? negują wszystko wokoło, pilnie strzegąc zasady: „sam nie mogę (czytaj: nie potrafię), ale innym też nie dam, niech nie robią nic!”. Warto kość w mleko rzucić, by takie nożyce się odezwały. Mam pomysł, napiszcie coś, wykażcie się inwencją twórczą, pokażcie swój artykuł, jak dobrzy jesteście???gdzie można znaleźć wasze wypocinki?

  5. 6 marca 2012, 16:29 | #1
  6. Iustitia
    | ID: 509a2d88 | #5

    Dziękuję za te mądre słowa młodemu człowiekowi.Co zrobić panie Sławku,żeby młodzi ludzie mogli poznawać historię Polski,a nie czytać o czymś,co im nigdy w życiu nie powie ,kim są ,skąd ich korzenie,jaka była przeszłość ich przodków? Zabrano dzieciom i młodzieży historię Polski w szkołach.Są sukcesywnie wynaradawiani.Co z tym zrobić,panie Sławku?

Komentarze są zamknięte