Zamek w Głogówku – siedziba wpływowych Oppersdorffów

Niezależna Gazeta Obywatelska

Na mocy wyroku sądu okręgowego w Opolu gmina Głogówek odzyskała tamtejszy zamek – siedzibę Oppersdorffów najbardziej znanego rodu w woj. opolskim. Miejmy nadzieję, że teraz ten wspaniały zabytek ma szansę powrotu do dawnej świetności z czasów, kiedy mieszkali w nim Oppersdorffowie. Ród ten kojarzy się głównie z pobytem króla Jana Kazimierza i kompozytora Ludwika van Beethovena, żarliwym katolicyzmem oraz propolskimi sympatiami w czasie plebiscytu.

Zamek w Głogówku położony jest w północno-zachodnim narożniku średniowiecznego miasta i sprzężony jest z jego fortyfikacjami. Pierwotne założenie obronne wzniesiono pod koniec XIII w. Była to fundacja Piastów opolskich. W 1561 r. Głogówek stał się lennem potężnych Oppersdorffów. Jerzy II Maksymilian von Oppersdorff wykupił je od cesarza Rudolfa II płacąc 100 tys. talarów. Jego syn Jerzy III, zwany w tradycji rodowej wielkim, wyłożył fortunę na renowację zamku piastowskiego, czyniąc zeń wspaniałą rezydencję rodową, przy której działał teatr, orkiestra kameralna i drukarnia , w której hrabia drukował własne wiersze. W rękach rodu zamek pozostał do 1945 r.

Budowa renesansowej rezydencji

Założenie zamkowe w Głogówku powstawało w kilku etapach. Pierwszym była rozbiórka średniowiecznej warowni rozpoczęta za czasów Jana Oppersdorff po przejęciu piastowskiej warowni. W latach 1561-1571 wzniesiono trzyskrzydłowy korpus zamku głównego, z zachodnim ryzalitem kaplicy i południową przybudówką tzw. sali książęcej.

Wspomniany już Jerzy III w latach 1584-1606 podwyższył skrzydło środkowe, a narożniki ozdobił czterema cylindrycznymi wieżami. W 1606 r. rozpoczęto też budowę zamku dolnego, który w 1618 r. miał już skrzydło południowe i północne ozdobione krużgankami. W latach 1645-1647 wzniesiono skrzydło wschodnie zamku dolnego, a w 1668 r. kaplicę. W latach 1671-1672 fasadę wschodniej elewacji frontowej rezydencji ozdobiono późnorenesansowym portalem, poszerzonym w 1848 r. (dlatego zachowała się tylko jedną kolumną jońską podtrzymującą nadwieszony gzyms). Dalsza rozbudowa rezydencji miała miejsce w latach 1743-1781 i w latach 1848-1949. Ta ostatnia przebiegała pod kierunkiem architekta Glücka i objęła m.in. ryzalit zachodni przy zamku górnym, likwidację sali książęcej, przebudowę klatek schodowych i podwyższenie wież. Pod koniec XVIII w. założono park krajobrazowy.

 Głogówek stolicą Rzeczypospolitej

Syn Jerzego III, Franciszek Euzebiusz, przeszedł do historii, po tym jak w 1655 r. w czasie potopu szwedzkiego udzielił uciekającemu z Warszawy królowi Janowi Kazimierzowi i jego małżonce schronienia w zamku. Oppersdorff spłacił tym samym dług wdzięczności względem rodziny królewskiej. Jego rodzina w czasie wojny 30-letniej skorzystała z gościnności króla Władysława IV i schroniła się na Wawelu. Do ich dyspozycji był również królewski zamek myśliwski w Niepołomicach. Inna rzecz, że żona hrabiego, Anna Zuzanna von Beess, była swego czasu damą dworu królowej Ludwiki Marii, a jej siostra Katarzyna, kochanką króla Polski Jana Kazimierza.

Przyjazd królewskiej pary był dla Oppersdorffów niebywałym zaszczytem, który na długo umocnił pozycję rodu. To jednak nie wszystko. Przez dwa miesiące oczy Rzeczypospolitej skierowały się na Głogówek. Do miasta zaczęły napływać rzesze uciekinierów, przyjeżdżali senatorowie, stąd wysyłano kurierów do katolickiej Europy z prośbą o posiłki. Głogówek stał się też miejscem narodzin koncepcji ruchu oporu przeciwko panoszącym się Szwedom. Były też osobiste korzyści dla Oppersdorffa, który w 1656 r. został starostą księstwa opolsko-raciborskiego oraz otrzymał polskie szlachectwo.

Przyjaźń Oppersdorffów z monarszą parą utrzymywała się jeszcze przez długie lata, o czym świadczy ich ponowna wizyta w Głogówku w 1669 r. Franciszek Euzebiusz w 1683 r., witał też w Tarnowskich Górach w imieniu górnośląskich stanów szlacheckich, ciągnącego na Wiedeń z odsieczą króla Jana III Sobieskiego. Hrabia zmarł w Głogówku w 1691 r. Na jego synu, Franciszku Euzebiuszu II Juliuszu, który zmarł na wylew krwi podczas kuracji w Lądku Zdroju w 1714 r. wymarła górnośląska linia Oppersdorffów. Majorat głogówecki przejął 60 letni Jerzy V Fryderyk, przedstawiciel morawskiej linii rodu.

 Wierni Polsce

Pozycję rodu umocniło małżeństwo X ordynata zamku, Jana Jerzego Oppersdorffa z księżniczką Dorotą Radziwiłłówną. Wkrótce jednak wybuchła I wojna światowa, która uwikłała hrabiowską rodziną w wielką politykę. Oppersdorffowie zajęli zdecydowanie prapolskie stanowisko podczas plebiscytu przeprowadzonego w 1921 r. Miejscowy magistrat będący na usługach niemieckiej propagandy, starał się ośmieszyć manifestowaną polskość Oppersdorffów w charakterystycznym 50-feningowym banknocie zastępczym tzw. Notgeldzie, na którym przedstawiono człowieka oplecionego pajęczyną. Korpus pająka miał na głowie ludzką czaszkę, a na odwłoku polskiego orła z napisem „Oppersdorff” opatrzonego ostrzeżeniem „Patrz komu ufasz”. Przegrana Polski w plebiscycie zmusiła Jana Jerzego do zrzeczenia się w 1930 r. ordynarii na rzecz najstarszego syna, Wilhelma Jana, ostatniego pana na głogóweckim zamku. Opuścił on rezydencję w 1945 r. Zmarł 5 lub 6 grudnia 1989 r., miał 94 lata. Po wojnie nigdy nie był w Głogówku, bo za bardzo go kochał.

W 1945 r. młodsi bracia Oppersdorffa na mocy wyroku sądu w Mergentheim zostali adoptowani przez księcia Władysława Jerzego Radziwiłła i przejęli nazwisko książąt. Sukcesorem tytułu był żyjący w Bad Homburg w Niemczech Jan Jerzy Oppersdorff. Dziedzic wielkiego rodu Głogówek odwiedzał kilkakrotnie, zmarł w 2003 r.

Oppersdorffowie uciekając z Głogówka przed Armią Czerwoną zabrali ze sobą pięć przyczep dóbr: meble obrazy, srebro, etc. Ale zatrzymali się w Czechach u kuzyna, który był świetnym myśliwym i urządzili polowanie. Potem w nocy musieli uciekać i zabrali ze sobą tylko kilka niezbędnych rzeczy wszystko zostawiając. Pan Józef Matysek, kościelny w Głogówku, uratował naczynia chrzcielne z Głogówka – odkupił je za wódkę od miejscowych i oddał to do Kościoła. Oppersdorffowie udali się do rodziny w Hesji, gdzie zamieszkali. Żyli w skromnych warunkach, przez jakiś czas utrzymywali się z kłusownictwa. Ojciec z dziadkiem zajmowali się zdobywaniem pożywienia i m.in. kłusowali u swojego kuzyna i sprzedawali mięso – szmugiel i handel wymienny. Z czasem znaleźli pracę i zrobili kariery i dorobili się pieniędzy.

Potomkiem prawowitych właścicieli zamku w Głogówku jest m.in. pani Tatiana Jaroszyńska z domu Oppersdorff, która wraz z rodziną mieszka pod Krakowem. Hrabina na świat przyszła w 1961 r. w Kolonii, gdzie się wychowała. W 1976 r. wraz z rodzicami przyjechała do Polski i wróciła zakochana w tym kraju.

Mama pani Tatiany nazywała się Schönburg-Glauchau (Saksonia), była hrabianką i też uciekła przed Rosjanami. Jej babcia była natomiast Polką i pochodziła spod Lwowa. Rodzina Pani Tatiany przeniosła się potem z Kolonii do Monachium. Ona sama nauczyła się mówić po polsku i z wyboru zamieszkała w Polsce, pod swoim ukochanym Krakowem, gdzie studiowała historię sztuki na Uniwersytecie Jagiellońskim. Rodzina utrzymywała też kontakty z apb Alfonsem Nossolem.

Gdy na balu sylwestrowym 1994/1995 poznała przyszłego męża (pochodzącego ze znanej rodziny Jaroszyńskich, założycieli KUL-u) wiedziała, że zostanie w Polsce. W 1995 r. ślubu zakochanym udzielił Arcybiskup Nossol.

Pani Tatiana w Głogówku pierwszy raz była w 1984 r. Potem przyjeżdżała do swojej rodzinnej posiadłości co jakiś czas i patrzyła jak siedziba rodowa von Oppersdorffów zamienia się w ruinę.

Autor: Fundacja „Dla Dziedzictwa”

Komentarze są zamknięte