Kartka z kalendarza: dziś mija 67. rocznica aresztowania przez NKWD 16 przywódców Polski Podziemnej

Niezależna Gazeta Obywatelska

Na konferencji w Jałcie w lutym 1945 r. USA i Wielka Brytania oddały Polskę dla ZSRR i ustaliły granicę wschodnią między Polską a ZSRR na linii Curzona. Postanowienia te odrzucił polski rząd w Londynie. Postanowiono trwać w oporze i nie legalizować bezprawia. W marcu 1945 r. do komendanta głównego AK Leopolda Okulickiego i delegata na kraj Jana Stanisława Jankowskiego dotarło zaproszenie na rozmowy z przedstawicielami ZSRR. Przedstawiciele Polski Podziemnej zdecydowali się na spotkanie z sowietami. 27 marca 1945 r. przybyli do Pruszkowa: delegat rządu i wicepremier na kraj J. S. Jankowski, ostatni Komendant Główny AK, Komendanta Głównego organizacji „NIE” gen. L. Okulicki, przewodniczący Rady Jedności Narodowej Kazimierz Pużak (przedstawiciel PPS „Wolność, Równość, Niepodległość”) oraz pełniący funkcję tłumacza Józef Stemler-Dąbski, jednocześnie wiceminister Departamentu Informacji Delegatury RP na Kraj. Następnego dnia dojechali pozostali uczestnicy planowanych rozmów: Antoni Pajdak (PPS-WRN), Stanisław Jasiukowicz, Kazimierz Kobylański, Zbigniew Stypułkowski i Aleksander Zwierzyński ze Stronnictwa Narodowego, Józef Chaciński i Franciszek Urbański ze Stronnictwa Pracy, Adam Bień, Kazimierz Bagiński i Stanisław Mierzwa ze Stronnictwa Ludowego oraz Eugeniusz Czarnowski i Stanisław Michałowski ze Zjednoczenia Demokratycznego. Wszyscy oni zostali podstępnie aresztowani przez NKWD i następnego dnia wywiezieni na Okęcie, skąd odlecieli specjalnym samolotem do Moskwy. Dopiero 5 maja Sowieci oficjalnie podali wiadomość o aresztowaniu Polaków pod zarzutem prowadzenia działań dywersyjnych na zapleczu armii sowieckiej. Proces rozpoczął się 18 czerwca 1945 r. Odbywał się według wzorów sowieckich, z pogwałceniem zasad demokratycznych. Był również jawnym pogwałceniem międzynarodowych umów, które nie uznają sądzenia władz państwowych jednego państwa przez organa sądowe innego państwa na mocy jego przepisów prawnych. Opierał się jedynie na przepisach umowy z 26 lipca 1944 r. pomiędzy PKWN a rządem ZSRR o pasie przyfrontowym i ochronie tyłów frontu oraz zaakceptowanej przez Rząd Tymczasowy uchwały z 22 lutego 1945 r. o pasie przyfrontowym. Sprawa jednego z polskich przywódców, socjalisty A. Pajdaka, została wyłączona z procesu z powodu ciężkiej choroby więźnia. Ostatecznie po trwającym jedynie 3 dni procesie wydano 21 czerwca 1945 r. wyroki skazujące. Proces moskiewski miał zdyskredytować legalne władze RP w społeczeństwie i światowej opinii publicznej. Tymczasem mocarstwa zachodnie, tak jak przewidywał J. Stalin, bez trudu przełknęły moskiewskie wyroki Negatywnie do procesu ustosunkował się George Orwell, który do lewicowego Tribune przesłał komentarz krytyczny: „Polacy zostali oskarżeni o to, że usiłowali zachować niepodległość własnego państwa, jednocześnie przeciwstawiając się narzuconemu ich krajowi marionetkowemu rządowi, jak również o to, że pozostali wierni rządowi w Londynie, który był w tym czasie uznawany przez cały świat, wyjąwszy ZSRR”.

Opracowanie: Tomasz Kwiatek

Komentarze są zamknięte