Kącik literacki NGO: Krzyż

Niezależna Gazeta Obywatelska

Kara śmierci wykonywana przez powieszenie na krzyżu była popularnym w całym cesarstwie rzymskim sposobem radzenia sobie z najcięższymi przestępcami. Skazywano na nią morderców, recydywistów, ale także ludzi, którzy nie chcieli podporządkować się polityce cesarstwa prowadzonej na prowincjach.

W czasach Chrystusa i po Nim ukrzyżowano – zawsze „pokazowo” drogą publicznej kaźni – tysiące ludzi. Jacek Karczmarski w „Lekcji historii klasycznej” śpiewał: „Rosną krzyże przy drogach od Renu do Nilu”. Wyrosło ich, choćby za czasów Juliusza Cezara, naprawdę dużo.

Nie jest to tekst specjalnie religijny, ani pasyjny. Bardziej historyczny. Próbowałam opisać mechanizm strasznej, haniebnej śmierci przez uduszenie. Jej odpowiednikiem w Europie zachodniej i południowo – wschodniej, było wbijanie na pal, lub wieszanie na haku rzeźnickim.

Jak bardzo ofiara Chrystusa zmieniła symbol krzyża i jego wymowę, nie będę nikomu tłumaczyć. To zadanie dla teologów. Kiedy człowiek uświadomi sobie, że znak kojarzony w starożytności z kaźnią i hańbą stał się symbolem wiary, nadziei, miłości i odkupienia, zaczyna do niego powoli docierać, że Chrystus zmienił wszystko. Na zawsze i nieodwracalnie. Ogromu tej zmiany nie sposób ogarnąć rozumem.

KRZYŻ

 

 

W polu, w którym stanął krzyż

Aż do stóp spłynęła krew

Aż pod niebo wzbił się krzyk,

Aż przez deskę przeszedł ćwiek.

 

Przez mięsień, przez ścięgno, przez kość

Przez grdykę, przez gardło, szedł głos.

 

Na krawędzi siedział ptak

Nieme głosił pohańbienie

Ktoś walczył o powietrza haust

A krew wsiąkała w ziemię.

 

Przez mięsień przez ścięgno, przez kość

Przez grdykę przez gardło, szedł głos.

 

Skąd wiódł pohańbienia ten szlak

Starorzymska prowadzi nas droga

Na polach nawodnionych krwią

Cesarz miasta swe kazał budować.

 

Przez mięsień, przez ścięgno, przez kość

Przez grdykę, przez gardło, szedł głos.

 

W miejscu, w którym stoi krzyż

Ludzie modły ślą do Boga

Może dlatego nie jest nam wstyd

Na polach dawnej hańby się całować.

 

Maria, 2008.

Komentarze są zamknięte