Kącik literacki NGO: Zupa z nietoperza

Niezależna Gazeta Obywatelska3

Jak najbardziej autentyczny przepis na ziołowy rosół, zapożyczony z książki kucharskiej Św. Hildegardy z Bingen (1098- 1179). Tyle, że Hildegarda używała innego mięsa

ZUPA Z NIETOPERZA

Weź szczyptę tego i zdecydowanie troszkę tamtego.

1 natka pietruszki

2 garście liści szczawiu

1 garść liści botwinki

1 dobrze umyta obrana z wierzchnich liści sałata średniej wielkości.

120 gramów masła

1 litr ostudzonego bulionu

1 średniej wielkości młody nietoperz

sól, pieprz, gorczyca do smaku.

Po pierwsze nie będzie żadnego gonienia kotów podwórzowych. Żadnego picia świeżej krwi dziewic a już broń Boże bobrowania po opuszczonych magazynach, czy innych tam ruinach romantycznych. Jesteśmy dorosłymi, poważnymi ludźmi, to się nie będziemy zachowywać jak jakieś małolaty niewydarzone.

Po drugie zupę gotujemy w dzień, najlepiej w godzinach przedpołudniowych a to dla tej przyczyny, że jadać się ją zwykło na obiad. Druga przyczyna jest jeszcze bardziej prozaiczna – musimy widzieć, co wrzucamy do gara.

Zakładamy schludny fartuszek, co by się nie uświnić jak nieboskie stworzenia a następnie napełniamy metalowy garnek z plastikowymi uchami (wcale nie żaden kocioł czarownic) wodą, do ok. ¾ jego objętości. Wodę solimy zanim zacznie wrzeć. Do gotującej się wody wkładamy szkielet nietoperza i obgotowujemy sumiennie aż powstanie złoty, klarowny bulion. Odstawiamy do wystygnięcia.

Następnie myjemy, drobno kroimy cała zieleninę i podsmażamy ją w głębokim rondlu na roztopionym maśle, przez ok. 4 minuty. Do rondla wlewamy chłodny bulion, oraz porwane na strzępki mięso. Doprawiamy do smaku solą, pieprzem, gorczycą i innymi rzeczami, które akurat wpadną nam pod rękę (tabletki z krzyżykiem nie wchodzą w grę). Doprowadzamy całość do wrzenia a następnie gotujemy na wolnym ogniu przez ok. 15 minut.

Zupę podajemy gorącą, w głębokich talerzach, lub miseczkach. Najlepiej smakuje w towarzystwie pajdy ciemnego, orkiszowego chleba. Wstydzi się występować nie przybrana listkiem bazylii. Nie zawiera glutaminianu sodu, oraz chemicznych konserwantów, ani świńskiej mączki kostnej.

Jest zdrowa, pożywna, nisko kaloryczna, powoduje kurzą ślepotę, świąd, oraz egzemę. Bez obawy można ją podać wrogowi, gdyż długotrwałe, regularne spożywanie zwiększa ryzyko wystąpienia chorób nowotworowych.

Cenna uwaga: pozostałych po wygotowaniu kości nietoperza nie należy podawać ukochanemu psu, ani zakopywać w ogródku, gdyż zatruwają glebę i przyczyniają się do drastycznego spadku populacji dżdżownic.

Jak zdobyć nietoperza? Najlepiej wybrać się do Chin, bo Chińczycy podobno zjedzą wszystko. Z braku takich możliwości można poszukać w najbliższym supermarkecie na półce z napisem „skrzydełka kurze”. Nietoperz powinien już od dawna tam na nas czekać.

Maria, 2009

  1. Eleonora
    | ID: 9f415a28 | #1

    Norwid pisał:

    Ona umarła!
    są smutniejsze zgony?
    jakże pochować tę miłą osóbkę
    ona umarła
    na to- co zwą
    papier i bruliony…

    Czytam Pani poezję i doprawdy pani bruliony zapełnione są jakimiś mrocznymi wątkami…
    Najczęściej opisuje pani śmierć krew czy opisuje jakiś obrzydliwy naturalizm ( rosnące paznokcie u nieboszczyków)
    Niechże wyjdzie pani na dzisiejsze słońce!
    Świat jest taki piekny!
    Pozdrawiam.

  2. Ewa
    | ID: 7a61c746 | #2

    Oj chyba muszę wziąć autorkę w obronę, pani Maria ma ewidentnie romantyczną naturę. Że jest ich dużo -cóż widocznie ten typ tak ma. Pani Mario pięknie Pani pisze! Tylko tak dalej, pozdrawiam!

  3. Eleonora
    | ID: e620a913 | #3

    @Ewa

    Z całym szacunkiem Pani Ewo, romantyzm blizszy bywa idealistom, ale napewno nie- naturalistom!
    Jak mawiał słynny krytyk Ignacy Chrzanowski ( polecam jego ksiązki)
    ” Realizm bez piękna, bez ideału, przeradza się, a raczej wyradza- w naturalizm.”
    Jakie piękno odnajdziemy w przepisie na rosół z nietoperza?!
    ( przypisując go jeszcze znanej świetej?) lub anatomii nieboszczyka??
    Zgroza….

Komentarze są zamknięte