NGO Bielsko-Biała: Śledczy z Sejmowej Komisji Rywingate trafi do więzienia?

Niezależna Gazeta Obywatelska1

Były poseł na Sejm RP IV kadencji Piotr Smolana ma niezawinione przez siebie problemy. 12 czerwca br. w sali 202, o godz. 10:50 w Sądzie Okręgowym w Bielsku – Białej przy ul. Cieszyńskiej 10 odbędzie się posiedzenie w sprawie ewentualnej zamiany 2500 zł kosztów sądowych na areszt. Jeśli przyjąć, że sąd może przeliczyć koszty niekorzystnie – Piotr Smolana spędzi w więzieniu 250 dni. Dlaczego?

Bielski wymiar niesprawiedliwości – mówi Smolana – szybko odwrócił kota ogonem i nęka mnie za próbę wyjaśnienia wątpliwości co do rzetelnego i zgodnego z prawem działania sądów, prokuratury czy policji w Bielsku – Białej.

We wrześniu 2002 r. poseł Smolana złożył interpelację poselską do ministra sprawiedliwości Grzegorza Kurczuka w sprawie bielskiego przedsiębiorcy Jerzego Żaczka, któremu bielska prokuratura wraz z bielskim sądownictwem i policją przy współudziale PKO B.P. w Bielsku-Białej zniszczyły działalność gospodarczą i okradły z własności o wartości  5 milionów złotych oraz towaru wartości 1,5 miliona złotych. Po złożeniu interpelacji bielski parlamentarzysta został nakłoniony przez Kancelarię Sejmu do zmiany charakteru dokumentu z interpelacji (walor publikacji na www.sejm.gov.pl) na pismo interwencyjne z datą 13 stycznia 2003 r. W treści interpelacji poseł Piotr Smolana zarzucił imiennie członkom bielskiej palestry sądowo-prokuratorskiej nadużycia, których konsekwencją było zniszczenie przedsiębiorcy.

 Po wygranych wyborach do początkującego posła z namaszczenia Janusza Maksymiuka oraz Andrzeja Leppera zgłosił się były członek Partii Republikanie  – Jan Mucha. Poseł Piotr Smolana z polecenia władz ówczesnej partii Samoobrona zatrudnił Muchę w swoim powstającym biurze poselskim. Sam Mucha – jak okazało się po latach – w tym okresie występował również jako członek Polskiej Unii Gospodarczej (PUG) – organizacji, która wg. Gazety Polskiej powstała z inspiracji Wojskowych Służb Informacyjnych. Zresztą sam przewodniczący PUG Wojciech Kornowski podpisał w 2002 r. z Andrzejem Lepperem porozumienie o współpracy. Szybko okazało się, ze Jan Mucha zamiast wspomagać działalność biura poselskiego – defrauduje środki przeznaczone na pensje dla pracownika biura Krzysztofa Dolińskiego oraz na funkcjonowanie biura. Okazało się również, że podczas pobytu posła Smolany na posiedzeniach Sejmu RP Jan Mucha zamiast pracą zajmuje się zatrudnianiem w biurze poselskim kobiet, które kiedyś  pozowały mu do nagich zdjęć. Mucha podejmuje też poza wiedzą posła w imieniu jego biura poselskiego nielegalne zobowiązania.

 Gdy sprawa wychodzi na jaw – poseł Piotr Smolana dyscyplinarnie wyrzuca z pracy Jana Muchę oraz jego poplecznika Krzysztofa Dolińskiego. Mało tego, informuje wymiar sprawiedliwości o przestępczych zachowaniach tych osób, co kończy się ich skazaniem.

 Piotr Smolana nie mogąc w ramach Samoobrony RP wyegzekwować przejrzystych zasad ani wyciągnięcia wniosków wobec osób odpowiedzialnych za narzucenie wspominanych współpracowników – rozstaje się z partią Leppera. Nieco wcześniej jest już wypychany przez Janusza Maksymiuka na margines partii – co potwierdza odwołanie ze składu sejmowej komisji śledczej ds. tzw. „Afery Rywina”.

 W styczniu 2003 r. zwolniony dyscyplinarnie pracownik Krzysztof Doliński pozywa posła do Sądu Pracy w Bielsku – Białej (sygn. akt V P 62/06). Sprawę prowadzi przewodnicząca Wydziału sędzia Mariola Adamiec – Witek, która stwierdza, że poseł musi zapłacić Dolińskiemu blisko 41 000 zł. za 16 miesięcy pracy. Dodać należy, że teściem sędzi Adamiec – Witek był były komendant wojewódzki MO ds. SB w Bielsku – Białej Ryszard Witek. Być może przypadkowo wśród kadry kierowniczej KW MO / WUSW w Bielsku – Białej z lat 80-tych XX w. odnajdujemy też jako szefa  Samodzielnej Sekcji  „A”  Włodzimierza Adamca.

 Już w końcówce PRL Piotr Smolana był znany ze swej nieustępliwości. Naraził się swego czasu ówczesnej elicie PZPR-owskiej jeszcze w latach osiemdziesiątych – gdyż ujawnił i zdemaskował korupcję w Karpackiej Spółdzielni Mieszkaniowej w Bielsku-Białej.  Był jednym z działaczy pierwszej Solidarności – później bierze udział w jej reaktywowaniu w swoim zakładzie pracy.Za ujawnienie korupcji nomenklatury PRL został wyrzucony z pracy p ukartowanej nagonce w 1987 roku na „prykaz” KW PZPR w Bielsku-Białej. Sprawę sądową w bielskim sądzie pracy „przegrał” dzięki późniejszej prezes Sądu Okręgowego w Bielsku – Białej Elżbiecie Libera-Niesporek.  Jeszcze przed Okrągłym Stołem w kwietniu 1988 r.  komunistyczna Polityka  opisała go w tendencyjnie zakłamanym artykułem, pt. „Tropami Ondraszka”.

Szukał wtedy pomocy u Lecha Wałęsy i ks. Henryka Jankowskiego, ale niewiele w tym zakresie osiągnął.

„Nomenklaturowy układ PRL” jednak o nim nie zapomniał. Samo zarzucenie bielskiemu wymiarowi sprawiedliwości nadużyć okazało się dla posła Smolany niebezpieczne. Skoro już pod koniec lat 80-tych XX w. nie mając umocowania jako poseł na Sejm RP był w stanie nagłośnić aferę – to co dopiero w sytuacji, gdy spełniał mandat posła. W 2004 roku na łamach „Super Ekspressu” były podoficer SB z Wydziału IV Krzysztof Oremus publikuje serię „artykułów” zniesławiających posła Smolanę sugerujące problemy rodzinne bądź molestowanie pracownicy biura poselskiego. Po latach Oremus zostanie skazany za przestępstwo z art. 212 kk właśnie z zawiadomienia Smolany.

 Ten sam SB-ek znajduje ciepłą posadkę w gazecie „Super Nowa”, której właścicielem jest Marek Piotrowski znany z afery z kościelną komisją majątkową. Marek Piotrowski przede wszystkim jest również byłym funkcjonariuszem SB z tego samego co Oremus Wydziału IV SB (walka z kościołami).

 Na podstawie wyroku z 2004 r. w sprawie dyscyplinarnie wyrzuconego z pracy w biurze poselskim Krzysztofa Dolińskiego – a wydanym w I instancji przez sędzinę Mariolę Adamiec – Witek, prokuratura formułuje akt oskarżenia przeciwko Piotrowi Smolanie zarzucając mu przestępstwa związane z prawem pracy. Bielscy śledczy ponoszą wtedy spektakularną porażkę bowiem wniosek o uchylenie immunitetu posłowi Piotrowi Smolanie zostaje przez Sejm RP oddalony. To jedyny taki przypadek w Sejmie RP IV kadencji. Przeciwko nękaniu Smolany ręce zgodnie podnoszą wtedy w głosowaniu posłowie SLD, PSL, Samoobrony –  ale i PiS-u.

 Piotr Smolana w 2005 roku nie ubiega się o reelekcję. Bielski sąd skazuje go jednak  na karę więzienia w zawieszeniu oraz konieczność opłacenia 2500 zł kosztów sądowych. Wyrok w sprawie o sygn. akt  III K 823/06 wydany jest 15 listopada 2010 r. mimo, że rzekomy pokrzywdzony Krzysztof Doliński 15 września 2008 r. w czasie ponownej sprawy w sądzie pracy (sygn. V P 393/07) wycofuje się w całości z roszczeń. Przyznając się zresztą do politycznej hucpy skierowanej przeciwko byłemu bielskiemu parlamentarzyście.

 Wszelkie wnioski dowodowe kierowane przez Smolanę są przez sąd odrzucane. Próby wskazania tła sprawy kończą się dla Smolany skierowaniem na badania psychiatryczne. Bowiem związki z byłym państwem totalitarnym PRL są przecież dla „elity” niedopuszczalne. Biegli stwierdzają tylko to, że Piotr Smolana przedstawia się w dobrym świetle. Referują, ze zarzuca stworzenie PRL-owskiej sitwy, która chce dokonać na nim zemsty. Kierowanie byłych działaczy opozycji, np. Jarosława Kaczyńskiego czy Adama Słomki na badania psychiatryczne, jak się okazuje dotyczy szerszej grupy polityków, którzy krytykują zgniłą rzeczywistość III RP.

 I tak nie dosyć, że w świetle prawa zagrabiono Smolanie 41 000 zł plus koszty egzekucji – to dziś byłemu posłowi grozi wiezienie.

 Pytamy Piotra Smolanę o to, co dla niego będzie oznaczało umieszczenie w więzieniu. Jeśli trzeba siedzieć to trudno – mówi były poseł. Takie postępowanie ma na celu zamknięcie mi ust. Zresztą przez lata pukam do różnych drzwi. Od drzwi byłych kolegów i koleżanek parlamentarzystów do drzwi rozmaitych redakcji. Myślę, że czeka mnie kolejny żenujący spektakl. Bo przecież kajdanki na przegubach byłego członka komisji ds. Rywingate w TVN będą wyglądały ciekawie. Bo jak wiadomo, ani Rywingate ani afery hazardowej z „Mirem” niby nie było. PRL-owskie elity działają w spokoju, eksSB-cy zostają szanowanymi dziennikarzami z emeryturami z MSW … a niezależni śledczy trafiają do więzienia. Cóż z mojej obecnej renty pokrycie kary jest niemożliwe. Ale skoro sprawiedliwości trzeba szukać w trybunałach międzynarodowych to trudno. Poczekam i przetrzymam – stwierdza Piotr  Smolana.

 (PAC)

  1. Eleonora
    | ID: b670a7dc | #1

    Niewielu wie o kulisach ” Afery Rywina” z panem posłem w tle:

    Poseł Piotr Smolana wiedział od Andrzeja Leppera od czerwca 2002 r.- że ówczesny premierLeszek Miller został – podobnie jak poprzedni premierJerzy Buzek – pozwany przez żydowskich adwokatów do Sądu w Nowym Jorku w sprawie wypłacenia przez Polskę odszkodowań wojennych za mienie utracone przez Żydów w Polsce w latach II Wojny Światowej – zabrane im przez hitlerowców, a nie jakiś kolaboracyjny rząd polski w Generalnej Guberni, który nigdy nie istniał.

    Polska od wielu lat miała w2002 r. zgromadzony na tajnych strzeżonych kontach zagranicznych kapitał w wysokości30 miliardów USD. Gromadziły go tam kolejne ekipy rządowe począwszy od rządu premieraJana Krzysztofa Bieleckiego, Jana Olszewskiego, Hanny Suchockiej, Waldemara Pawlaka, Józefa Oleksego, Włodzimierza CimoszewiczanaJerzym Buzkukończąc – na polecenieBanku ŚwiatowegoiMiędzynarodowego Funduszu Walutowego – które dla wtajemniczonych są agendami żydowskimi.

    Kiedy kolejny premierJerzy Buzek został w1998 r. pozwany do Sądu w Nowym Jorku o wypłacenie przez Polskę powyższego odszkodowania i nic w tej sprawie nie zrobił, po zmianie rządu w2001 r. pozwany do Sądu został następny premierLeszek Miller. Tym razem żądaniaŚwiatowego Kongresu Żydów w Stanach Zjednoczonych były wyższe: do sumy30 miliardów USD zgromadzonej na tajnych strzeżonych kontach zażądano odMillera dołożenia kwoty10 miliardów USD – tak, aby suma roszczeń żydowskich wyniosła 40 miliardów USD. Żydzi dostali już w latach60-tychodRFN 60 miliardów marek odszkodowania za mienie utracone w Polsce.

    Premier Leszek Miller zaproponował Żydowskiemu Lobby reprezentowanemu przez adwokatów nowojorskich zamknięcie tematu sumą4 miliardów USD – lecz to tylko rozwścieczyło Żydów w Stanach Zjednoczonych mających pod swoją kuratelą państwo Izrael (to oni lobbują w amerykańskim Senacie i Kongresie USA o dotowanie Izraela niebotycznymi subsydiami na pomoc gospodarczą i zbrojeniową przeciwko Palestynie i to oni stawiają weto w zniesieniu wiz dla Polaków).

    Leszek Miller za odmowę spełnienia żądań żydowskich znalazł się na czarnej liście nie tylkoizraelskiego Mossadu, lecz również prezydentaAleksandra Kwaśniewskiego iAdama Michnika.

    Aby żądanie żydowskie mogło być spełnione co do wypłacenia przez Polskę tego horrendalnego haraczu na rzecz Izraela – potrzebna była zgoda „Świętej Trójcy” – tj. Prezydenta RP, Marszałka Sejmu RP oraz Premiera Rządu RP. Leszek Millersię sprzeciwił.

    Próba wyeliminowaniaLeszka Millera z funkcji premiera RP nadarzyła się niebawem przy okazji wybuchuafery Rywingate. Aferę rozpętał Adam Michnik nie po to, aby ujrzała ona światło dzienne (w końcu bełkot pijanego Rywina nie był żadnym dowodem w sprawie) – lecz po to, aby oskarżyć Millera o to, że wiedząc o knowaniach Lwa Rywina – nie powiadomił o tym zawczasu prokuratury ….

    Dalszy ciąg państwo znacie …. za 1,5 roku wmaju 2004 r.Leszek Miller musiał pożegnać się ze stanowiskiem premiera, ale żaden z dziennikarzy nie podszedł później do posłaPiotra Smolany z zapytaniem, skąd tak proroczo przepowiedział wydalenieLeszka Millera ze stanowiska premiera. Zaczęło się za to szkalowanie posła Piotra Smolany paszkwilanckimi artykułami w„Supereksressie”, „Fakcie” w Urbanowskim„NIE” i lokalnym polskojęzycznym„Dzienniku Zachodnim” ….

    http://joechal.salon24.pl/404705,joe-chal-prawdziwa-tajemnica-i-kulisy-afery-rywina

Komentarze są zamknięte