Podróżny przegląd prasy: Strzałkowski góruje, Kłosowski dołuje a Paczków się promuje

Niezależna Gazeta Obywatelska

Pociąg to fajna sprawa, szczególnie na trasie do stolicy jest czas nadrobić zaległości w czytaniu. Ekspresy mkną ze 165 km/h, ale to za Zawierciem mają okazję rozwinąć trochę skrzydła. Do tego czasu lektura poranna „Rzeczpospolitej” z 20 czerwca dostarczyła dwóch nazwisk z Opola. Pierwszy jaki przebił się jest komentator i autor tekstów prawniczych na NGO Tomasz Strzałkowski. Wypowiada się na łamach „Rz” w dodatku „Prawo co dnia” w sprawie konsultacji ws tablic dwujęzycznych.

W artykule pt. „Niemieckie nazwy obok polskich” autorstwa Danuty Frey wypowiada się w sprawie oddalenia wczorajszej skargi kasacyjnej przez Naczelny Sąd Administracyjny. Oddalenie to powoduje, że może wejść w życie uchwała Rady Miejskiej w Ozimku dotycząca konsultacji nazw dwujęzycznych. Innymi słowy jedna rodzina może przesądzić o tym, że zmieni się nazwa miejscowości. O tym mówi Strzałkowski, który jest przypomnijmy radnym powiatu opolskiego (Nasz Samorząd). „ Rzeczpospolita” przypomina, że już w latach 2009-2010 Tomasz Strzałkowski kwestionował w WSA i NSA ówczesne uchwały gminy Ozimek w sprawie dodatkowych niemieckich nazw miejscowości. Uchwał wówczas nie zrealizowano, uzależniając je od wyniku konsultacji z mieszkańcami. Wypowiada się również prawnik Strzałkowskiego mecenas Michał Bednarski, który bronił kwestionowanego przez gminę „interesu prawnego” do skargi mieszkańca Ozimka jakim jest Strzałkowski. Przy okazji przypominamy, że pisaliśmy o „absurdach tablicowych” w gminie Ozimek jakiś czas temu na łamach NGO. Wyrok już w pierwszej instancji budził sprzeciw co do interpretacji przez sąd „interesu prawnego”, jeśli radny i mieszkaniec nie może mieć do tego prawa to kto?

Drugim opolaninem jakiego znalazłem czytając dokładnie „Rz” jest poseł Sławomir Kłosowski. Przebił się tekście publicystycznym Piotra Gursztyna „Edukacja potrzebuje kontrrewolucji”. Autor pisze, że „naprawy systemu polskiej oświaty nie będzie. Przeszkoda nazywa się Szumilas”. Kompetencje obecnej minister MEN porównuje do co najwyżej kuratora oświaty a nie polityka z wizją rozwoju polskiej edukacji. Przypomina, że to była nauczyciela podstawówki z Knurowa i takimi kategoriami patrzy na oświatę. Ocenia posłów z innych klubów zajmujących się oświatą i tak trafiamy po dobrze ocenianej Krystynie Łybackiej z SLD na Sławomira Kłosowskiego. Oddajmy głos na chwilę Grusztynowi, żebyśmy nie byli posądzani o  manipulację: „Główny polemista z PiS Sławomir Kłosowski nie sprawia wrażenia, aby swoim poziomem przerastał Szumilas. Skoro jesteśmy przy głównej partii opozycyjnej, należy zauważyć, że są tam ludzie którzy mają format polityczno-intelektualny, aby zajmować się oświatą”. Wymienia autor felietonu choćby Kazimierz Ujazdowskiego.

Odejdźmy od polityki i zobaczmy co mamy ciekawego do zobaczenia w Polsce. w te wakacje Dlaczego przy okazji przeglądu prasy piszę o tym? Bo sięgam do kolorowego magazynu „W podróży”, który każdy klient pokładu IC otrzymuje do czytania. W czerwcowym wydaniu w artykule na czwartej pozycji według kolejności zaproponowanej przez Elżbietą Dzikowską mamy Paczków na Opolszczyźnie. Ucieszyło mnie, że w ładnym gronie bo po Toruniu, Zamościu i Sandomierzu na trzeciej pozycji znalazł się nasz Paczków! „Polskie Carcasonne” jest chwalone za średniowieczne mury obronne z 19 basztami i 3 bramami obronnymi. A do tego zachęta jest do zobaczenia kościoła z XIV w.  pw. św. Jana Ewangelisty. Wspomina się też o studni w wnętrzu kościoła, ratuszu, i tzw. Domu Kat.

Autor: Tomasz Kwiatek

Komentarze są zamknięte