Zmarł Wiktor Kuśmierek mieszkaniec Opola – uczestnik wszystkich edycji Maratonu Warszawskiego

Niezależna Gazeta Obywatelska4

W niedzielę, 15 lipca, zmarł Wiktor Kuśmierek – płk Wojska Polskiego, maratończyk, himalaista, uczestnik wszystkich trzydziestu trzech edycji Maratonu Warszawskiego. Jest również zdobywcą najwyższego szczytu obu Ameryk, o jego podróżach pisała NTO w 2010 r.

Pan Wiktor Kuśmierek był jedną z niewielu osób, które startowały w warszawskim maratonie nieprzerwanie od samego początku – od roku 1979. W 2011 roku ciężka choroba po raz pierwszy wykluczyła go z grona uczestników imprezy. Dzięki swojej determinacji i wielkiemu hartowi ducha Pan Wiktor dotarł na symboliczną metę 33. Maratonu Warszawskiego niespełna 3 miesiące później. Przebiegł dystans 42 kilometrów i 195 metrów pokonując 105 i pół pętli na stadionie Agrykola w Warszawie. Na mecie otrzymał taki sam medal, jak pozostałych 4061 maratończyków.

Pogrzeb odbędzie się w czwartek 19.07.2012 r. godzina 14.00 Lgota Wielka k/ Radomska.

Requiescat in Pace!

Autor: Dariusz Wilczak

  1. Eleonora
    | ID: 2b06cfb3 | #1

    Pan Wiktor był wielkim sympatykiem idei narodowej.
    Był współzałożycielem SN na opolszczyźnie.
    Tworzył struktury LPRu.
    Będzie nam Go brakowało….
    R.I.P

  2. Jarek
    | ID: 3f503c7a | #2

    Niech Spoczywa w Pokoju

  3. Marcin biegacz
    | ID: 506fdeed | #3

    Znałem Wiktora dośc długo choc nie znałem wszystkich jego osiągnięc. Jeżdził na wiele biegów w których brałem udział, lubiałem z nim rozmawiac. Był sympatyczny, życzliwy i dowcipny, zawsze wesoły. Ostatni raz podwoziłem go z biegu w Jarosławcu w ub. roku na dworzec PKP, od tamtej pory go nie widziałem choc gdzieś minęliśmy się w ym roku na Półmaratonie Ślężańskim w Sobótce. I był to ostatni bieg w jego życiu. Trudno pogodzic się z tą stratą ale życie musi toczyc się dalej. Żegnaj przyjacielu , odpoczywaj wiecznie i stawiaj się za nami u Boga!

  4. Michał B.
    | ID: 484573fa | #4

    Mój nauczyciel w-f z liceum….Zapalił wielu z nas do sportu , wytrwałego treningu, piękna i transcendencji biegania długodystansowego…..Żal wielki….

Komentarze są zamknięte