Odsłonięcie pomnika w Baborowie z ks. Isakowiczem-Zaleskim

Niezależna Gazeta Obywatelska

Miniona niedziela była ważnym dniem dla repatriantów zza Buga mieszkających w południowej Opolszczyźnie. Tego dnia w podgłubczyckim Baborowie odbyły się uroczystości związane z odsłonięciem tablicy upamiętniającej osoby zamordowane na Kresach Wschodnich w latach 1939-1946.

Mszę Świętą w kościele Narodzenia Najświętszej Maryi Panny odprawił ks. Tadeusz Isakowicz-Zaleski – ksiądz katolicki i ormiańskokatolicki, duszpasterz Kresowian i polskich Ormian, opiekun osób niepełnosprawnych intelektualnie, w latach 70. i 80. związany z organizacjami niepodległościowymi, pisarz, publicysta, poeta, badacz historii kościoła w PRL oraz ludobójstwa na Wołyniu i w Małopolsce Wschodniej, zadeklarowany przeciwnik komunizmu i tzw. „michnikowszczyzny”. W swoim kazaniu przypomniał, że, obok Niemców i Sowietów, trzecią grupą, która dopuściła się zbrodni ludobójstwa na mieszkańcach Kresów byli ukraińscy nacjonaliści. Ubolewał nad poprawnością polityczną, w imię której w Polsce nie można otwarcie mówić o męczeństwie Kresowian. Wskazał, że Kresowianie mordowani za wiarę rzymskokatolicką są męczennikami nie tylko narodu, ale też Kościoła. Wypowiedział słowa będące dewizą środowisk kresowych: „Nie o zemstę, lecz o pamięć wołają ofiary”. Młodzi ludzie muszą pamiętać o ludobójstwie kresowym, nie tylko ze względu na wymiar patriotyczny, ale również, aby nie dopuścić do podobnych wydarzeń w przyszłości.

Po odprawieniu Mszy Świętej zgromadzeni przeszli pod kościelne mury, do miejsca, w którym ustawiono pomnik. Tej części uroczystości przewodziła burmistrz Baborowa pani Elżbieta Kielska. Po powitaniu gości przystąpiono do zapoznania przybyłych z dwuletnią historią powstania pomnika oraz osobami zaangażowanymi w jego budowanie. Następnie głos zabrał pan Krystian Dolipski – przewodniczący Rady Miasta Baborów. Potem krótkie mowy wygłosili zgromadzeni goście: pan Jan Skalski – przewodniczący Światowego Kongresu Kresowian, pan Edward Bień – przedstawiciel Rady Krajowej Kombatantów, pan Stanisław Markowicz – przedstawiciel Światowego Kongresu Kresowian, Związku Wypędzonych z Kresów Wschodnich oraz prezes gliwickiego oddziału Światowego Związku Żołnierzy AK. Po dokonaniu odsłonięcia i poświęcenia pomnika nastąpiło złożenie kwiatów i zniczy przy akompaniamencie młodych baborowian w strojach średniowiecznych. Na zakończenie zaprezentowano wiersze i pieśni związane z tematyką kresową.

Następnie, uczestnicy uroczystości zostali zaproszeni do parafialnej salki katechetycznej, w której zorganizowano wystawę obrazów pana Józefa Lewczaka -€“ artysty z Opola €“- pt. „Mój Lwów”. Dzięki doskonałym obrazom oraz ogromnej wiedzy na temat zabytków stolicy Małopolski Wschodniej autor zabrał zgromadzonych gości na swego rodzaju „spacer” po Lwowie.

Całość uroczystości zwieńczyło spotkanie autorskie z ks. Tadeuszem Isakowiczem-Zaleskim, który opowiedział o swoich trzech książkach wydanych w bieżącym roku: „Nie zapomnij o Kresach”, „Moje życie nielegalne” (wznowiona) oraz, najgłośniejsza, „Chodzi mi tylko o prawdę”. Z tej ostatniej ks. Isakowicz-Zaleski polecił szczególnie dwa ostatnie rozdziały, poświęcone ludobójstwu Ormian popełnionemu przez Turków w 1915 r. oraz ludobójstwu mieszkańców Kresów Wschodnich popełnionemu przez zwolenników ideologii wyznawanej przez Stepana Banderę. Gość opowiedział również pokrótce o różnych sprawach związanych z Kresami Wschodnimi, m.in. o ormiańskim abp. Teodorowiczu, którego ponowny pochówek odbył się niedawno na lwowskim Cmentarzu Orląt, o rodzinie Horoszkiewiczów fundującej krzyże na Wołyniu w miejscach, w których niegdyś istniały polskie wsie, o zaangażowaniu młodych Kresowian w bitwę pod Zadwórzem znanej jako Polskie Ternopile, czy o inicjatywie motocyklistów znanej jako Rajd Katyński. Ksiądz podkreślił, że po II wojnie światowej Polska mogła obejmować swoimi granicami Lwów, Grodno i Królewiec, gdyż tak przebiegać miała „linia Curzona”. Jako winnych odpowiedzialnych za utratę tych ziem, wskazał komunistów rządzących powojenną Polską. Ksiądz powiedział o potrzebie zmian nazw ulic, placów i innych obiektów, których patronami nadal są komuniści. Podkreślony został fakt, że nie wszyscy Ukraińcy popierali zbrodnie ukraińskich szowinistów oraz, że musimy pamiętać o tych, którzy sprzeciwiali się terrorowi. Ks. Isakowicz-Zaleski przypomniał, że ludobójstwo na Kresach to nie tylko Wołyń 1943, to również: woj. Stanisławowskie, woj. Tarnopolskie, woj. Lwowskie, ziemia chełmska, ziemia zamojska i ziemia lubelska, gdzie mordy trwały w latach 1939-1946, a w Bieszczadach nawet do 1947. Zgromadzeni usłyszeli apel, aby nie dać sobie wmówić, że to, co wydarzyło się na Kresach było rzezią lub zbrodnią, aby nie dać się zmanipulować mediom takim jak Gazeta Wyborcza, które głoszą jakoby na Kresach była wojna polsko-ukraińska. Ksiądz podkreślił głośno, że popełniono tam ludobójstwo i tylko ludobójstwem należy to nazywać. Na zakończenie spotkania ks. Tadeusz skierował swoje słowa do nauczycieli, aby ci podejmowali się organizacji konkursów wiedzy o Kresach. Jako przykład podał inicjatywę z Kluczborka, gdzie odbył się konkurs pt. „Rozmowa z babcią” w efekcie czego utrwalono ponad 50 wspomnień Kresowian.

Autor: MŻ

Komentarze są zamknięte