Niezależna Gazeta Obywatelska

Premier wystawia się aby dostać kilka strzałów, bo wie, że i tak wstanie i będzie jeszcze silniejszy? Czy może chce pokazać PSL „kto tu rządzi”? 

Już w piątek słynne drugie expose premiera o którym mówi się od dłuższego czasu. Z debaty zrezygnował jednak Jarosław Kaczyński aby nie pompować rangi tego przemówienia- bo tak należy nazwać to co wydarzy się za dwa dni w sejmie.

Tusk jednak sam pompuje atmosferę. Ogłasza, że poda swój rząd pod votum zaufania. Teoria głosi, że Tusk chce sprawdzić ludowców, którzy rozochoceni ostatnimi rozmowami z opozycją, będą z całą pewnością walczyć dalej.

Jednak co jeśli się przeliczy? Jeżeli ktoś kolejny raz „utknie w toalecie” albo wyłamie się jak podczas dzisiejszego głosowania nad projektem aborcyjnym? Tu pozostaje pytanie dotyczące dyscypliny. Jeżeli klub narzuci dyscyplinę to każdy z posłów PO będzie obecny na sali obrad i zagłosuje za rządem. PSL nie pójdzie tak daleko aby ktoś z tej ekipy odważył się zagłosować przeciw. PO przegrywa batalie w sejmie, ale tylko takie na jakie może sobie pozwolić i jakie wygodnie przegrać.

Premier to wie, dlatego woli sam powiedzieć sprawdzam aby uspokoić PSL i zakończyć promocje PiS z premierem Glińskim w roli głównej.

Racje ma Eugeniusz Kłopotek(PSL) który mówi wprost: „Rostowski zatopi Tuska”. I tak się stanie. Premier i rząd poprzez błędne decyzję ministra finansów straci wszystko. Ludowcy wtedy wejdą do akcji, tłumacząc, że przecież mówili to od dawna.

Ale wracając do tego co napisałem wyżej- co jeśli ktoś rzeczywiście zatrzaśnie się w toalecie podczas głosowania nad votum zaufania, a w następnych wyborach wystartuje jako „jedynki” z list PiS lub PSL?

autor: Łukasz Żygadło