Kącik literacki NGO: Ametyst

Niezależna Gazeta Obywatelska

Ametyst jest ubranym w piękną formę, zanurzonym w bardzo kobiecej kolorystyce, pytaniem o granice miłości macierzyńskiej. Czy miłość macierzyńska ma jakieś granice? Wiem, że nie ma większej miłości nad tą, kiedy ktoś życie swoje oddaje za przyjaciół swoich, czytałam nie tylko klasyków literatury. Ale czy urządzanie córce wesela, kosztem doprowadzenia się do ciężkiej choroby, to jest jeszcze miłość, czy już paranoja? Co jest na miłość boską ważniejsze: jednonocna impreza (Bo wesele masz w życiu tylko raz), czy co najmniej kilkanaście lat, o które można wydłużyć sobie życie, nie zaniedbując zdrowia? Nie wiem. Nie mnie rozstrzygać i oceniać, wiec nie staram się odpowiadać. Ja tylko pytam.

 

AMETYST

 

Ciemne jak wino są wieczorne fale

Słona kobiecość fiołkowych wód.

Czy warto, zdrowie swoje kłaść na szalę?

Na ołtarzu pustoty, ni to dar, ni łup.

Czy wolno, aż tak bardzo się poświęcać?

Bez walki innym oddać najcenniejszy skarb

W zapominaniu tak się zapamiętać,

Że aż zamienić złoto na miedziaków garść.

 

O każde życie wznoszę głos w niebiosa,

za każdą łzę, chcę wyrównania krzywd.

Bogowie zwykle nie zwracają raz przyjętych ofiar.

Boginie zaś, zamysły prędko wprowadzają w czyn.

Maria

Komentarze są zamknięte