Operacja CBŚ w resorcie finansów. Wiceminister Kapica może usłyszeć zarzuty korupcyjne w odprysku afery hazardowej

Niezależna Gazeta Obywatelska2

Zbierają się bardzo czarne chmury nad głowa wiceministra finansów Jacka Kapicy, dobrze znanego z afery hazardowej i posiedzeń komisji śledczej. Według RMF FM może on usłyszeć zarzuty przekroczenia uprawnień, a nawet korupcyjne.

Jak podał dziennik.pl, CBŚ od wczoraj przeszukują jego gabinet. Według RMF zabezpieczono sprzęt, korespondencję i dokumenty. Policjanci pojawili się także w biurach pięciu innych urzędników pełniących kierownicze role w resorcie wicepremiera Jacka Rostowskiego. Wszystko dzieje się pod kontrolą i na zlecenie białostockich prokuratorów ze specjalnej grupy śledczej powołanej do zbadania kulis afery „jednorękich bandytów”.

Badają oni, jak doszło do tego, że w krótkim czasie całą Polskę zalały dziesiątki tysięcy automatów do gier tak zwanych jednorękich bandytów. Czy pomogli w tym urzędnicy? Czy podwładni ministra Jacka Rostowskiego przymykali oko na wyciekające w ten sposób z budżetu pieniądze?

Pod koniec roku zarzuty usłyszał zastępca ministra Kapicy.

Podejrzewamy, że urzędnicy resortu finansów tolerowali rozrastanie się plagi jednorękich bandytów, na których miliardy tracił budżet państwa. W śledztwie są również inne wątki. Ich oceną zajmie się sąd

– mówi rozmówca dziennika.pl.

To Kapica, z ramienia ministerstwa prowadził ustawę hazardową, z której w niejasnych do dziś okolicznościach zniknęły zapisy niekorzystne dla branży hazardowej.

znp, rmf.fm, dziennik.pl/za wpolityce.pl

  1. | ID: 2d9be664 | #1
  2. | ID: e10560df | #2

    Dobrze,Ze białostoccy prokuratorzy sa odwazni i filtruja dokumenty w Ministerstwie Finansów. Duzo tam zła.A ze jednoręki bandyta kasował dochody i do budzetu nie wpływały podatki to cała filozofia” wyspowego” ale polskiego szefa finansow publicznych.Tylko obalenie rzadu uratuje Rodaków.

Komentarze są zamknięte