Teatrzyk Zielony Śledź: Uprawianie demokracji

Niezależna Gazeta Obywatelska

Czy zauważyliście program telewizyjny o ludziach uzależnionych od zbierania odpadów? Problem dawniej nieznany lub widziany w całkiem innym wymiarze. Gromadzenie dóbr jest odruchem naturalnym i nie warto by dopatrywać się w tym czegoś nagannego, gdyby nie konieczność wciskania nam przez producentów kolejnych niepotrzebnych przedmiotów. Na czym więc polega różnica? A no na tym, że w czasach bezpowrotnie minionych zbierano przedmioty cenne, dzisiaj zaś śmiecie.

Zastanówmy się, skąd się to wzięło. Oto prosty przykład. Dawniej cenny przedmiot – na wykonanie którego ktoś musiał poświęcić wiele godzin i środków finansowych do jego wyprodukowania – pakowano w szary papier i przewiązywano sznurkiem. Osoba obdarowana cieszyła się cennym przedmiotem, a papier wyrzucała lub używała go ponownie. O ekologii nikt wówczas nie rozprawiał, za to stosowano ją powszechnie.

Teraz jest dokładnie odwrotnie. Otrzymujemy przepiękną paczkę, a po jej rozpakowaniu znajdujemy przedmiot, który już z samego założenia nie ma zachwycać, a co najwyżej szokować. Naturalnym więc odruchem jest zatrzymanie tego co piękne, czyli opakowania i wyrzucenie togo co szpetne.

Oto do czego doprowadza zasada: kup i wyrzuć. Po prostu nie wszystkim ona odpowiada.

Do następnej soboty. Pozdrawiam

Teatrzyk Zielony Śledź

ma zaszczyt przedstawić sztukę pt.

Uprawianie demokracji

Występują: Szkoleniowiec, Kandydatka, Kandydat.

Szkoleniowiec – Mam nadzieję, że nikomu z was nie umknęła ważna wypowiedź niemieckiego przedstawiciela najwyższych władz o tym, że Niemcy graniczą z Rosją?

Kandydatka – A graniczą?

Szkoleniowiec – Droga Aniu, to nie czas, ani miejsce na popisywanie się poczuciem humoru.

Kandydatka – Ale ja poważnie.

Kandydat – Po zmianie płci, niektóre sprawy Ani się poprzestawiały.

Szkoleniowiec – Przejdźmy zatem do meritum sprawy. Ta niby walka na górze między tak zwanymi frakcjami przynosi rezultaty. Czas na przygotowanie następnego pociągnięcia.

Kandydatka – To nie ma żadnego antagonizmu między premierem a prezydentem?

Szkoleniowiec – Ani między nimi, ani w samej partii. To są działania pozorowane, mające zmylić przeciwnika.

Kandydat – Tak jak te ustawy okołogejowskie?

Szkoleniowiec – Dokładnie. Nie można przecież w nieskończoność zajmować się mamusią małej Madzi. Najważniejsze jest żeby zadowolić obydwu z naszych potężnych sąsiadów, a tubylców między Odrą a Bugiem spacyfikować raz na zawsze.

Kandydatka – To mi się podoba, to takie prawdziwe uprawianie demokracji.

Szkoleniowiec – Właśnie! Demokracja polega przecież na tym, żeby wygrywający zgarniał całą pulę.

Kandydat – No dobrze. A co premier będzie z tego miał?

Szkoleniowiec – Miękkie lądowanie na unijnym fotelu. Ale nie po to tu jesteście. Każde z was musi bezbłędnie opanować sztukę przemawiania. Przemówienie musi być długie i nie na temat.

Kandydatka – A to po co?

Szkoleniowiec – Nie przerywaj. Powinniście zapoznać się z przemówieniami przywódcy Kuby, który potrafił przemawiać wiele godzin, przywódców dalekowschodnich, oraz naszych, w tym zwłaszcza byłego pierwszego sekretarza, premiera i generała w jednym.

Kandydat – Nikt przecież na dobrą sprawę nie wie o czym oni właściwie ględzili.

Szkoleniowiec – I o to właśnie chodzi! Jeśli jesteście zbyt leniwi żeby studiować klasyków, prześledźcie ostatnie przemówienie premiera. W kilku zaledwie zdaniach potrafił udowodnić, że jest za, a nawet przeciw w każdej dowolnej sprawie.

Kandydatka – A kiedy już to opanujemy?

Szkoleniowiec – Wtedy jedno z was zajmie jego stanowisko. Uroda nie gra roli.

KURTYNA

Ps. Powyżej znajduje się projekt okładki do papierowego wydania Teatrzyku. Objętość formatu A5 to około 50 stron. Cena będzie zależała od nakładu, a ten z kolei od Państwa zainteresowania. Felietony też zostaną wydane, a gdyby ktoś z Państwa chciał zaprojektować okładkę – proszę o kontakt.

Autor: Małgorzata Todd, www.mtodd.pl

Komentarze są zamknięte