Na Opolszczyźnie płacą w terminie

Redaktor Obywatelski3

pieniądze, banknotyW woj. opolskim systematycznie zmniejsza się liczba pracodawców, którzy zalegają z wypłatą wynagrodzeń. Rośnie natomiast kwota zaległych pensji, na wypłatę których oczekują pracownicy.

Jak podał Okręgowy Inspektorat Pracy w Opolu w ubiegłym roku zaległości dotyczące terminowego regulowania wypłat miało 83 pracodawców z woj. opolskiego. W 2011 r. pracodawców, którzy spóźniali się z wypłatami było 101, a w 2010 r. – 146.

„Systematycznie rośnie natomiast kwota niewypłaconych wynagrodzeń”

– powiedział rzecznik prasowy Okręgowego Inspektoratu Pracy w Opolu Łukasz Śmierciak.

W 2009 r. było to 2,7 mln zł, w 2010 – 4 mln zł, w 2011 r. – ponad 3,9 mln zł, a w ubiegłym roku już 4,2 mln zł. W woj. opolskim zwiększa się także liczba pracowników, których dotyczą opóźnienia w zakresie terminowego wypłacania pensji. To 11 tys. przypadków.

„Liczba przypadków nie jest tożsama z liczbą pracowników. Zdarzało się, że wobec jednego pracownika pracodawca zalegał z wypłatami kilka razy w ciągu roku. Mieliśmy z tym do czynienia szczególnie w kilku dużych zakładach. Pracodawca mógł zalegać za styczeń i luty, później te pieniądze wypłacił, a w maju pojawiły się kolejne zaległości”

– tłumaczył Łukasz Śmierciak.

info, pap, lz

  1. Irena
    | ID: 3c5394d1 | #1

    Instytucja państwowa jaką jest niewątpliwie Państwowa Inspekcja Pracy,powinna kontrolować.Do tego jest m.in.powołana. Ale nie za bardzo lubi przyjmowac wszelkie skargi.Wszedzie znajomki w osobach dyrektorów. Trzeba kierowac wszelkie skargi do Warszawy i wówczas te inspektoraty okręgowe są zmuszone do podjęcia tematu.

  2. Jan Iżykowski
    | ID: aa5311e9 | #2

    Pani Ireno, jako że mam bezpośredni kontakt od lat z opolskim PIP, to jestem przekonany, że więcej pożytku byłoby z jego likwidacji. Może byśmy nie słyszeli o pozornych działaniach, odpłatnych i przymusowych szkoleniach gwarantujących brak konsekwencji przy kontrolach (w domyśle konsekwencje dla tych którzy od szkoleń się uchylają), własnych interpretacjach prawa, po to aby odmówić pomocy w przypadku naruszeniu prawa pracy i nie narazić się władzy lokalnej zarządzającej nieuczciwymi zakładami pracy, o organizacji imprez integracyjnych z seksualnymi wstawkami. Niestety tak jest w wielu lokalnych instytucjach. Wystarczy spojrzeć na doniesienia z opolskich urzędów czy to administracji publicznej czy samorządowej. PIP w tym artykule podaje opóźnienia tylko w wypadu istnienia stosunku pracy. Szkoda że nie publikuje jak to wygląda w przypadku tzw umów śmieciowych. W moim przypadku w tym roku, opóźnienia w zapłacie przez placówki samorządowe przekraczają 20 dni. A prywatny rekordzista tegoroczny (a mamy dopiero luty) zapłacił mi dopiero po interwencji w 44 dniu od złożenia rachunku? Źle się dzieje z finansami Państwa i firm. I chyba skargi do Warszawy nic już nie dadzą.

  3. Irena
    | ID: 1ccb1822 | #3

    @P.Jan Iżykowski ! Cała administracja państwowa nie funkcjonuje sprawnie.Ja mam sprawdzone skargi wnoszone do okręgowego inspektoratu,ale za pośrednictwem głównego inspektoratu.Owszem podjęto temat, ale pobieżnie.Chronieni są dyrektorzy,bo to koledzy a i zapewne konotacje seksualne wchodzą w rachube.Zapewne Pański wniosek o likwidacje „szacownej „instytucji jest słuszny. Ale, czy wykonalny?. Tak,po zmianie rządu miłościwie nam panującej partii miłości PO – Tak. Zauważyłam,że tak ważna instytucje jak SANEPID, to atrapa.Dziwię sie,że jeszcze żyjemy.Pozdrawiam.

Komentarze są zamknięte