Teatrzyk Zielony Śledź: Misja medialna

Niezależna Gazeta Obywatelska

Teatrzyk Zielony ŚledźKiedyś najwygodniejszym środkiem lokomocji w Warszawie był własny samochód. Dzięki niemu można było uniknąć spóźnień, tłoku i niekiedy bardzo niepożądanego towarzystwa. Sytuacja zmieniła się radykalnie i to na lepsze, przynajmniej odnośnie do dwóch pierwszych aspektów. Pozostał jednak ten trzeci. Ostatnio jadąc autobusem musiałam wysłuchiwać popisu rozwrzeszczanych nastolatków. Odniosłam wrażenie, że popis ma na celu taką wymianę myśli, żeby prawie nie używać słów cenzuralnych. Czułam się jak w nigdy niemytej ubikacji. Nie reagowałam, bo w ewentualnej ręcznej wymianie argumentów nie miałabym najmniejszych szans, a nawet gdyby do niej nie doszło – to co bym miała tym młodym ludziom powiedzieć?

Oni przecież wiedzą, że skoro zostaje się gwiazdą medialną mordując własne dziecko, albo przynajmniej biorąc łapówkę, to co można zaproponować w zamian? Z przykazów medialnych dowiadujemy się, jak unikać kary za niewątpliwe przestępstwa i jak trudno udowodnić własną niewinność, jeśli jest się pomówionym przez byle bandziora. Wówczas domniemanie niewinności nie obowiązuje. Natomiast jeśli jest się w układzie, to zawsze można liczyć na domniemanie bezkarności.

Do następnej soboty. Pozdrawiam

Autor: Małgorzata Todd, www.mtodd.pl

Teatrzyk Zielony Śledź

ma zaszczyt przedstawić sztukę pt.

Misja medialna

Występują: Grasow, czyli w skrócie Gras, Wronisław Komuchowski, czyli w skrócie Wronuś, Donuś, Szef Służb Specjalnych, czyli w skrócie Szef SS, redaktor Nad-Naczelny.

 

Gras – Konsultant pochwalił nas za projekt ustawy umożliwiający wprowadzenie obcych wojsk w razie zamieszek.

Donuś – To akurat mnie nie dziwi, zwłaszcza że nie ograniczamy się do Unii Europejskiej.

Wronuś – Najważniejsze, że pochwalił. Tym samym możemy liczyć na wsparcie bratnich wojsk w obronie socjalizmu!

Donuś – Chyba w obronie demokracji.

Wronuś – A co za różnica? Jak go zwał, tak go zwał. Będziemy mogli wezwać pomoc wojskową zarówno ze wschodu, zachodu i południa.

Gras – Wronuś, ty jak zwykle wyjeżdżasz ze sprawami oczywistymi. A tymczasem nie udało się uniknąć przecieków do prasy.

Wronuś – Gównego nurtu?

Gras – Nie. Oczywiście, że nie głównego.

Donuś – A jakiej? Kto się ośmielił? Trzeba z tym raz na zawsze skończyć. Dlaczego jeszcze stale ukazują się jakieś wywrotowe pisemka i audycje?

Szef SS – Pozwolę sobie zauważyć, że robimy co w naszej mocy, ale tylu naraz uciszyć się nie da.

Nad-Naczelny – Jak nie uciszyć, to zagłuszyć.

Wronuś – Niby jak?

Nad-Naczelny – Jak zwykle. Już teraz wszyscy chcą zaglądać Annie G po… po… pod spódnicę. TVP nadaje słodziutkie scenki z życia homo. Publika jest zadowolona.

Szef SS – Rozkoszny chichot może się raptem urwać.

Wronuś – A to niby dlaczego? Trzeba sprawę pociągnąć. Niech by Anna G. wystartowała  w wyborach Miss Polonii.

Donuś – Albo jako kandydatka na prezydenta.

Wronuś – A ty znowu swoje.

Szef SS – Moim zdaniem, jeśli tajne służby państw, którym zależy na spokoju w Nadwiślańskim Kraju połączą siły, to żadna rebelia nam nie grozi. Wszystko będzie pod kontrolą. Tylko ta ustawa nr 1066 powinna zostać uchwalona jak najszybciej.

Wronuś – Przesadzacie. Stan wojenny został wprowadzony z naduszeniem ówczesnej konstytucji i co z tego? Czy ktoś za to odpowiedział?

Gras – Wronuś ma tym razem rację, ale lepiej żeby była jakaś podkładka.

Donuś – W sejmie nie widzę problemu. Musi się tylko powieść misja medialna.

Nad-Naczelny – Spoko. Tajniacy wszy… wszy… wszystkich krajów łączcie się!

 

Homo ZomoKURTYNA

P.S. Znalezione w Internecie

 

Komentarze są zamknięte