Sercem kapelana: Spotkanie Ojców

Niezależna Gazeta Obywatelska11

Papież Benedykt z FranciszkiemKrotochwile o tym, jak to witają się papieże – znalazły dzisiaj swoje spełnienie. Jest ono wcale nie żartobliwe, ale dostojne, godne i święte a przy tym pogodne i bardzo rodzinne. Jadowite lub plugawe słowa naszych bardzo zbłąkanych braci i sióstr, czyniących się lub uczynionych przez kogoś sędziami najwyższego Prawodawcy (choć przecież od wieków Primus iudex a nemine iudicatur1) okazują się tym, czym są w istocie: pluciem w górę ze wszelkimi tego konsekwencjami. Jakby ci, co wszędzie widzą i potępiają „kremówki” bardzo potrzebowali tych, co oczy mają pełne zbędnych „koronek” czy „pelerynek” – w sam raz nadających się do wyśmiania… Żebrzą tak chyba o modlitwę za siebie, ale to trudne, jadowite żebranie.

A oto dwóch Ojców Kościoła współczesnego. Pełen pokory i niemożliwego do ukrycia cierpienia, utrudzony „Pracownik winnicy Pańskiej” wita „Opiekuna stworzenia” dopiero co przybyłego, a raczej powołanego (Miserando atque eligendo2) „z końca świata”, a już wybiegającego ku temu światu z Chrystusem, Który „jest obecny”3. Obecność Boga Wcielonego z Jego świętym Krzyżem jaśnieje w tej chwili bardzo. Święci Benedykt i Franciszek, choć nigdy się nie spotkali, oddzieleni stuleciami podczas ziemskiej pielgrzymki, teraz w wieczności Pańskiej zgodnie, mądrze i serdecznie adorują Ukrzyżowanego i Zmartwychwstałego, Który „jest obecny”, a wobec którego – siamo fratelli4 – „jesteśmy braćmi”. Dołączają się roztropny święty Ignacy, pierwszy jezuita, i cichy święty Jan Vianney, Proboszcz z Ars, który ma prawdziwe powody do radości: „Już chciałem wyjść z konfesjonału, aby pomóc rozdawać Komunię świętą, a tu podchodzi staruszka. ‘Babciu, czy chcecie się wyspowiadać?’ – pytam. ‘Trzeba się często spowiadać’ – odpowiada” – wspominał Ojciec Święty przy swej pierwszej publicznej, papieskiej modlitwie „Anioł Pański”. Spotkanie Ojców, którzy są braćmi wobec Tego, który „jest obecny”.

Dzieje się historia. Historia, która się dzieje ma za tło historię dokonaną i docenioną. Ojcowie wchodzą do sacellum, do miejsca świętego. Nad tabernakulum Tego, który „jest obecny” – ikona Najświętszej Maryi Panny Częstochowskiej, tuż na prawo od uchylających się drzwi fresk na całą ścianę, pełen postaci o gestach dramatycznych, bo uwieczniony tam fakt był dramatem a świat stał na krawędzi tragedii. To zamówiona przez Papieża Piusa XI, Achillesa Rattiego, trochę też opolanina, scena „Cudu nad Wisłą”, Bitwy Warszawskiej wytłumaczonej przez ofiarę z młodego życia księdza Ignacego Skorupki. Katecheta jest wyraźnie widoczny w komży – białej na tle mundurów żołnierzy–uczniaków, których podrywa do największej ludzkiej ofiary. Dzisiaj cała ludzkość widziała tę komżę jednego z polskich księży, zamordowanych przez imperium zła – jako podłoże białych sutann Ojców. „Nie brak i w naszych czasach Herodów” – słyszeliśmy podczas inauguracji Franciszkowego pontyfikatu. Pociągani przezeń do umywania nóg także najbardziej wynędzniałym, żebrzemy i my o modlitwę. „Módlcie się za mnie” – ma w Wielkim Tygodniu odwagę powtarzać każdy ksiądz, „jak za Ojcem pacierz”.

Autor: ks. Sebastian Krzyżanowski

http://tg24.sky.it/tg24/mondo/2013/03/23/papa_francesco_benedetto_xvi_ratzinger_bergoglio.html

1 „Pierwszy sędzia przez nikogo nie jest sądzony” – prastara norma ujęta w Dekrecie Gracjana z XII w. i Kodeksie Prawa Kanonicznego z 1917 r. (kanon 1556).

2 Biskupie zawołanie Papieża Franciszka: „Zmiłowaniem i wyborem” lub „Zmiłował się i wybrał”.

3 Z kazania do kardynałów dzień po wyborze.

4 Tłumaczył Papież Franciszek Emerytowanemu Papieżowi Benedyktowi klękając obok niego w ławce.

  1. Eleonora
    | ID: ab9f353a | #1

    O modlitwę żebrzą również niektórzy duchowni, którzy utwierdzają swoich ( coraz mniej licznych) wiernych, że światu nie są potrzebne ” koronki czy mucet”

    Ojciec Jacek Prusak SJ pisze:

    http://www.deon.pl/religia/kosciol-i-swiat/komentarze/art,1082,tradycjonalisci-przeciwko-a-franciszek-gora.html

    „Im dalej człowiek jest od Europy tym szybciej dostrzega, że reforma liturgii przez powrót do „łaciny i rubryk trydenckich” to hobby katolików w Europie, bo Południe tak się nie modli. Papież Franciszek dobrze zdaje sobie sprawę, że odpowiedzią na „głód duchowy” współczesnego człowieka nie jest powrót do Średniowiecza.

    Duchowny KK nie rozumie Jego istoty, a Liturgię postrzega jako ” hobby”?!
    Nie pojmuje, że w Kościele jest miejsce dla duchowości św Franciszka ale i dla Benedykta?!
    Owego ” głodu duchowego” nie zastąpimy ” ubóstwem” czy dzieleniem się, misjami pośród ubogich.
    Chrystus nakazał nam iść i nawracać, a nie tylko karmić…
    ( choć jedno drugiego nie wyklucza, a nawet nakazuje w odpowiednim porządku)
    „Świętymi” bądźcie, a nie ” ubogimi”
    dziś świat cierpi na ubóstwo duchowe, stąd ten głód….
    Jak można zrozumieć kapłana, który beztrosko pisze:

    „Tradycjonaliści skupieni są jednak na „własnym pępku”, bo chrześcijaństwo sprowadzili do średniowiecznej Christianitas, a ta żyje tylko we wspomnieniach – i to na dodatek nie ich własnych. „Europejskość” chrześcijaństwa to nie jego istota. Duch Święty kieruje Kościołem w inną stronę, a papież Franciszek jest Mu wierny.

    Rozumiem, iż kapłan ten marzy by ” średniowieczny kościół” poszedł sobie w zapomnienie?!?!
    A cóz wstawi na w jego miejsce?
    Miejsce Piękna Prawdy i Tradycji?!
    Miłosierdzie? A na czym oparte? Na altruizmie?
    Nie rozumiem takich niemądrych wypowiedzi.
    Które zdają się nam sugerować, że papież pragnie tylko ubóstwa Kościoła, ubóstwa i ubóstwa.
    A przecież św Franciszek na włosienicę zakładał cudowny ornat, zlotem haftowany….
    Nie dajmy się zwariować
    Wejdźmy do starej świątyni i pomyślmy:
    dla kogo została ona wzniesiona?
    I dlaczego jest taka piękna ( i wcale nie uboga)

  2. Trydent
    | ID: cd248639 | #2

    Ciekawy tekst pojawił się na stronie jak to niektórzy mawiają „konserwatyzm.prl” :D
    http://konserwatyzm.pl/artykul/9722/habemus-papam-qui-papa-esse-non-vult

  3. Uderzający-w-stół
    | ID: 43ddbe71 | #3

    Uderz w stół. a nożyce się odezwą. Zawsze.

  4. Autor
    | ID: 43ddbe71 | #4

    Właśnie to i smuci i przeraża: katolicy czyniący się sędziami Papieży.

  5. Uderzający-w-stół
    | ID: 43ddbe71 | #5

    Uderz w stół, a nożyce się odezwą. Zawsze.

  6. Eleonora
    | ID: 176f328a | #6

    @Autor

    Proszę zwrócić uwagę na jeden, istotny w moim mniemaniu fakt.
    – W żadnym z powyższych artykułów nie ma wezwania do modlitwy za Papieża.
    jaby ci ludzie nie wierzyli w obecność Ducha świętego w Kościele, co każe wnioskować iż niewłaściwie postrzegają Kościół.
    Nie są moim skromnym zdaniem ludźmi poważnymi i tak ich traktuję.
    Tych z prawa i z lewa :)

  7. Zygi
    | ID: c36cccc4 | #7

    Przecież to nie Duch Święty wybiera papieża Pani Eleonoro :)

  8. Eleonora
    | ID: 176f328a | #8

    @Zygi

    A kto niby?

    :)

  9. Zygi
    | ID: bd45a918 | #9

    Kardynałowie :) I piszę to całkiem serio :) Nie wiem skąd wziął się wśród katolików pogląd jakoby to Duch Święty bezpośrednio wybierał Papieża :)
    Konklawe to czas szczególnej współpracy kardynałów z Duchem Świętym. Będąc katolikami wierzymy, że mają oni w szczególny sposób otworzyć się na Jego łaski. Jednak jak każdy człowiek mają oni wolną wolę i mogą nie chcieć mieć na piedestale Boga i wybranie bogobojnego Papieża. W tym momencie wybór będzie zły. Wtedy mamy zrzucić winę na Ducha Świętego?:)
    Bardzo mądrze powiedział poprzedni papież Benedykt XVI, jeszcze jako kardynał (wypowiedź z 15 kwietnia 1997):

    „Nie twierdzę, że Duch Św. uczestniczy w wyborze papieża w sensie dosłownym, ponieważ Duch Św. na pewno by nie dopuścił do wybrania wielu papieży. Natomiast Duch Św. nie tyle trzyma rękę na pulsie, ile pełni funkcję dobrotliwego nauczyciela, zostawiając nam swobodę działania, ale nie spuszczając nas z oka. Rolę Ducha Św. należy rozumieć bardziej elastycznie. On nie narzuca, na którego kandydata mamy głosować. Zapewne chroni nas tylko przed tym, abyśmy wszystkiego nie zaprzepaścili.”

  10. Eleonora
    | ID: a7d1f7ee | #10

    Równie dobrze może Pan napisać, że Duch Świety nie działał podczas konklawe.
    Może od jakiegoś czasu w ogóle nie wpływa na kościół?!

    W przeciweństwie do Pana wolę myśleć, że kardynałowie posiadają jednak jak Pan to ujął
    ” dobrą wolę” ….
    Proszę Pana, Kościół w swojej historii przechodził przez różne mielizny.
    Dziś, np. zachwyca się Pan freskami Michała Anioła.
    I poprzez ich piękno ( być może) szanuje Instytucję, która umożliwiła powstanie takich cudów?!
    A co się działo w kościele podczas ich powstawania….?!?!?
    Jakie zgorszenia szerzyły się po ówczesnym świecie
    Także nie oceniajmy zbyt szybko i nie posądzajmy nikogo o złą wole.
    ( rozumiem- posoborowie jest beee)
    :)))

  11. Trydent
    | ID: bd45a918 | #11

    He he he Pani Eleonoro, pewnie, że posoborowie jest beee, ale tylko tam gdzie jest beee :D

Komentarze są zamknięte