Chrystus Królem

Niezależna Gazeta Obywatelska16

Chrystus KrólWielki post Anno Domini 2013 zmierza ku końcowi. Już niedługo będziemy przeżywać wydarzenia Wielkiego Tygodnia, których kluczowym dniem jest Wielki Piątek – dzień męki i śmierci Chrystusa Pana. Świadomym katolikom nie trzeba tłumaczyć powagi tego dnia. Z wydarzeniami Wielkiego Piątku jest jednak związana kwestia nader istotna, dziś niestety zapomniana, fałszywie interpretowana i wykoślawiana, a przede wszystkim zwalczania. Chodzi o społeczne panowanie Chrystusa Króla.

Ewangeliści opisują na kartach swoich Ewangelii sceny z pretorium, kiedy to Chrystus Pan po modlitwie w Ogrójcu, pojmaniu, postawieniem przed sąd religijny arcykapłana zostaje doprowadzony przed świecki sąd rzymski sprawowany przez prokuratora Poncjusza Piłata. To wtedy wprowadziwszy Chrystusa do wnętrza pretorium Piłat pyta Go: „Tu es rex Iudaeorum? – Czy Ty jesteś Królem żydowskim? A Jezus odpowiadział mu tymi słowami: A temet ipso hoc dicis an alii tibi dixerunt de me? – Sam z siebie to mówisz, czy też inni powiedzieli Ci o mnie? Na to Piłat Mu odpowiedział: Numquid ego Iudaeus sum? Gens tua et pontifices tradiderunt Te mihi. Quid fecisti?” – Czy ja jestem Żydem? Naród Twój i arcykapłani wydali mi Cię. Coś uczynił?”. Chrystus zaś odpowiedział Piłatowi: Regnum meum non est de mundo hoc si ex hoc mundo esset regnum meum ministri mei decertarent ut non traderer Iudaeis. Nunc autem meum regnum non est hinc. – Królestwo moje nie jest z tego świata. Gdyby Królestwo Moje moje było z tego świata, słudzy moi biliby się, abym nie został wydany Żydom. Teraz zaś Królestwo moje nie jest stąd. I na to odpowiedział Piłat: Ergo rex es Tu? – A więc jesteś Królem? I odpowiedział mu na to Jezus: „Tu dicis quia rex sum Ego. Ego in hoc natus sum et ad hoc veni in mundum ut testimonium perhibeam veritati. Omnis qui est ex veritate audit vocem meam. – Sam mówisz, że jestem Królem. Ja się po to narodziłem i po to przyszedłem na świat, aby dać świadectwo Prawdzie. Każdy kto jest z Prawdy słucha głosu mego. (J, 18)

Ten krótki dialog ma bardzo doniosłe znaczenie. Chrystus sam o sobie mówi, że jest Królem. Królem, którego Królestwo nie jest takie jak Królestwa ziemskie. Królestwo, które pochodzi z innego świata. Ze świata Wieczności, w której mieszka Bóg. Nie znaczy to jednak, jak chcieliby dzisiejsi liberalni i modernistyczni teologowie, że Królestwo to istnieje w ten sposób, że nie obejmuje, ani nie może obejmować tego łez padołu. Królestwo to jest królestwem ducha, a jego żołnierze są zbrojni w świętą wiarę, nadzieję i miłość.

Właśnie dlatego trzeba troszczyć się o to, aby Chrystus panował najpierw w nas samych. Następnie by panował w naszych rodzinach, by panował w naszych zakładach pracy, aby w końcu panował także nad najwyższą formą ludzkiej społeczności w doczesności, jaką jest państwo.

Wiemy jednak, że tak się nie dzieje. O ile jeszcze Chrystus panuje w nas samych i w naszych rodzinach, o tyle został On wypędzony ze sfery publicznej. Chrześcijańska moralność nie przenika już ustawodawstwa państw. Religia została sprowadzona do roli stowarzyszenia dobroczynnego. W krajach ongiś katolickich roi się od najróżniejszych sekt. Prawo Boże i prawo naturalne jest coraz to bardziej wzgardzane przez ustawodawców. Grzechy przeciwko Bogu i przeciwko naturze stały się nowoczesnymi cnotami. Dlaczego tak się dzieje? Kto jest temu winny? Lewicowi i liberalni politycy? Owszem, walczą oni przeciwko Chrystusowi i Jego prawom. Nie byliby jednak na tyle skuteczni, gdyby nie pomoc ze strony samych katolików zarażonych fałszywy ideami i liberalnymi błędami.

W skutek nowej, zupełnie niekatolickiej nauki ostatniego Soboru zawartej w dokumencie o wolności religijnej – Dignitatis Humanae – i jej praktycznemu zastosowaniu Chrystus Pan został wypędzony z życia publicznego wszystkich krajów, który jeszcze pół wieku temu były katolickie. W imię fałszywego światowego pokoju, dialogu i ekumenizmu proklamowano wolność religijną, która ma wypływać z rzekomej przyrodzonej godności człowieka. W sposób radykalny odrzucono nauczanie poprzednich papieży, którzy wielokrotnie potępiali zarówno fałszywie pojętą godność człowieka, jak i bezbożna zasadę wolności religijnej. Dziś mało kto wie, że to za rządów Pawła VI Stolica Apostolska wymusiła na frankistowskiej Hiszpanii, wbrew woli samych władz hiszpańskich (sic!), zmianę Hiszpańskiej konstytucji, która broniła religii katolickiej i ustanawiała ją jedyną religią państwa. Podobnie stało się z Portugalią. Jak dziś wyglądają te państwa nie trzeba nikomu tłumaczyć. Masowa apostazja, barbarzyńskie, sprzeczne z naturą prawodawstwo to dzisiejsza rzeczywistość Hiszpanii. Podobnie nikt nie zdaje sobie sprawy, że to za czasów Jana Pawła II wymuszono na Włochach zmianę ich prawodawstwa, które chroniło religię katolicką. Takie są rezultaty wypędzenia Chrystusa z życia publicznego.

Niestety, najbardziej godnym pożałowania faktem jest to, że ta detronizacja dokonała się rękoma najwyższych pasterzy Kościoła Chrystusowego. Za nic mieli oni słowa Piusa XI, który w encyklice Quas primas ostrzegał, że „Chrystus oskarży tych, którzy wyrzucili Go z życia publicznego, którzy pogardliwie ustawili Go z boku lub Go zignorowali, i będą najbardziej pomszczeni wskutek tej zniewagi. Jego królewska godność wymaga bowiem, aby całe państwo było regulowane przykazaniami Boga i chrześcijańskimi zasadami, przy ustalaniu praw, w zarządzaniu trybunałami, w intelektualnej i moralnej formacji młodych, która musi respektować zdrową doktrynę i czystość moralną”. Civitas Dei została zastąpiona liberalnymi ideami pluralizmu, otwartości, a dzisiejsi pasterze głoszą panowanie Chrystusa, które nastąpić ma dopiero przy końcu czasów, odmawiając mu należnego mu miejsca w życiu publicznym i odzierając Go z Jego królewskiej godności.

Wbrew tej nowej, fałszywej nauce dbajmy o to, żeby Chrystus panował w nas, w naszych domach, w naszych firmach, w naszych stowarzyszeniach i fundacjach. By – jak śpiewamy – królował nam zawsze i wszędzie. Święty Paweł pisze: „Oportet Illum regnare” – trzeba, ażeby On królował. Jeśli zadbamy o to, aby królował on wokół nas nadejdzie też taki dzień, że i całe państwo podda się pod Jego. On tylko daje prawdziwy pokój, rozwój i prawdziwy postęp. Pax Christi in Regno Christi! Vivat Christus Rex!

Autor: Bartłomiej Gajos

Tekst ukazał się w papierowym wydaniu specjalnym NGO nr 5 (2013 r.)

  1. IRENA
    | ID: 13003182 | #1

    Piękna treść. Chrystus Królem -Był-Jest-Będzie !!
    Życzę Radosnych i Błogosławionych Świąt Zmartwychwstania Pańskiego.

  2. Eleonora
    | ID: 8346fcea | #2

    Pan Gajos jak zwykle, jak na pobożnego, „tradycyjnego” katolika przystało:
    Wpierw musi dołożyć Kościołowi Katolickiemu, z którym związany jest ( choćby) poprzez Chrzest Świety.
    Jakie to musi być przykre uczucie: bycie katolikiem w upadłym, posoborowym Kościele, współczuję Panu serdecznie:(

    Co do oczywistego ataku na Stolicę Piotrową i bł JPII, pragnę szanownemu Panu przypomnieć słowa tegoż Papieża:

    Papież Jan Paweł II w liście apostolskim na nowe tysiąclecie Novo millennio ineunte napisał: „Nie wiemy, jakie wydarzenia przyniesie nam nowe tysiąclecie, ale mamy pewność, że nic nie zdoła wyrwać go z ręki Chrystusa, «Króla królów i Pana panów»… Pan Bóg oczekuje od nas konkretnej współpracy z Jego łaską, a zatem wzywa nas, byśmy w służbie Jego Królestwu wykorzystywali wszystkie zasoby naszej inteligencji i zdolności działania”.

    A jak wyglada współpraca z Łaską, wykorzystywanie inteligencji i zdolności w służbie Chrystusa- widać…. ( chocby po Panu)

    Chrystus Zmartwychwstał!

  3. Bartłomiej Gajos
    | ID: 91af427f | #3

    Ale ja nie mam takiego przykrego uczucia. Z resztą – co mają do tego uczucia.

  4. Eleonora
    | ID: 90b108fb | #4

    Bo uczucia Panie Gajos nieobce są każdej ludzkiej egzystencji.
    Poprzez nie odbieramy piekny nasz świat.
    W przeciwieństwie do Aniołów….
    ale zdaje się, że Pan do nich raczej się nie zalicza, choć światobliwy wielce….
    :P)

  5. Trydent
    | ID: 510f9a84 | #5

    @ Eleonora
    Tak swoją drogą, taki ciągły cynizm w wypowiedziach i pewna chęć ośmieszenia pobożności Autora tekstu nie są imponującym i godnym katoliczki sposobem pokazania własnego zdania. Te ciągłe ukazywanie tradycjonalizmu, posoborowia itd, to jest już niesmaczne. Pani się już pobawiła w „tradycjonalistkę” , przeszło Pani, więc po co teraz ciągle „ukazywać” jacy to tradsi są straszni i nie ma w nich miłości. Lepiej się pomodlić jak to Pani często zauważa. Niech Zmartwychwstały Chrystus obdarzy Panią i całą rodzinę potrzebnymi łaskami.

  6. Bartłomiej Gajos
    | ID: 91af427f | #6

    Ale ja nie mam takiego uczucia. Nudna jest Pani jak obwoźny cyrk.

  7. Eleonora
    | ID: b32ea172 | #7

    Dlaczego pan Trydent odmawia mi prawa do oceny ” pobozności” pana Gajosa. Jakoś jego ” pobozność” i umiłowanie ” tradycji” pozwalają mu na ciągłe dezawuowanie działań Kościoła.
    Jeżeli pan Gajos czuje się upoważnionym do oceny Papieża- niechże panowie pozwolą mi na sarkastyczną ocenę waszej działalności.
    Vide:

    „Śledząc w sieci mniej lub bardziej rozbudowane komentarze, odnosi się wrażenie, że ludzie Tradycji, ludzie prawicy zupełnie nie rozumieją powagi tego co się stało. Mówi się: dajmy mu czas. Ale czy spodziewacie się Państwo cudów? Oczekujecie radykalnego zerwania Franciszka z kardynałem Bergoglio? Spodziewacie się obrony wiary? Podstawową i najważniejszą rolą papieża jest bronić wiary, paść owce Pańskie i utwierdzać braci, ale ten papież nie jest tym zainteresowany.
    Czy po człowieku, który unika konfrontacji, omija problemy, którego argentyńskie seminarium jest niemal puste, który chyba nie ma szacunku dla Najświętszego Sakramentu, który misję Kościoła sprowadza do pracy na rzecz ubogich, można spodziewać się odnowy Kościoła? Czyżby niektórzy zapomnieli co mówią apostołowie i ojcowie Kościoła o świętowaniu z poganami i wiarołomnymi żydami? Czy jeszcze nie nauczyliście się Państwo tego, że gdy modernista powołuje się na świętego Franciszka z Asyżu, to możemy być pewni wypaczenia postaci tego świętego?”( itd…itp…)

    Piszecie, że jesteście związani z ” tradycyjnymi” formami pobozności.
    Polegać ma ona na ciągłej ocenie Kapłanów i ludu?!
    Co jest koślawe, a co nie jest, według waszej nieomylnej oceny:)
    Jeżeli chodzi o „zabawę” w tradycjonalistkę przeszła mi ona w zupełności podczas zderzenia z jakością w/w tradycjonalizmu.
    Proszę sobie odpowiedzieć:
    Ilu ludzi w ten sposób przyciągneliście, a ilu rozczarowaliście tym ciągłym gderaniem o herezjach i heretykach?!
    że przypomnę cenzurkę jaką wystawił pan kapłanowi, który głosi orędzie słynnej Orędowniczki Chrystusa Króla, x Natanka.
    Którego w łaskawości swojej pan Gajos zakwalifikował jako” heretyka”
    Kapłan ten uczestniczył przy diecezjalnym procesie beatyfikacji.
    Na wyznaczonym przez Kurię stanowisku: Notariusza procesu.

    Mierzcie panowie jedną miarą: skoro wy mozecie, to nie odmawiajcie innym na odrobinę cynizmu :)

  8. Trydent
    | ID: 510f9a84 | #8

    He he o masakra :) chyba zabolało coś Panią :) Pozdrawiam,a do powyższych „przemyśleń” się nie odniosę, choć nie ukrywam, że bardzo zainteresowała mnie ta cenzurka wystawiona kapłanowi. Ciekawe o co chodzi…

  9. Eleonora
    | ID: bb93d551 | #9

    Ależ proszę pana Trydenta- mnie nic nie boli:)
    Owszem czasami śmieszą wasze mądrości na tematy kondycji kościoła i jego Kapłanów.
    Te wasze błyskotlwe oceny….
    który Kapłan zasługuje na miano heretyka, a który w waszym mniemaniu zasługuje na miano subito:))
    Te publiczne omawianie strojów, zachowań czy szat liturgicznych:)))
    Taki wesoły folklor:)))
    Pozdrawiam.

  10. Eleonora
    | ID: eb2f6e34 | #10

    Swoją drogą, polecam panskiej uwadze ciekawy artykuł.
    Jakżesz różniący się od artykułow pisanych przez pana Gajosa…
    Ale, o ile wiem, środowisko to również nie zdobyło waszej sympatii …
    Za mało tradycyjne??

    http://www.pch24.pl/zalkalo-moje-katolickie-serce—,13034,i.html

  11. Bartlomiej Gajos
    | ID: 60356477 | #11

    Ja zawsze mowilem, ze demokracja to glupi system, bo gloryfikuje wolnosc slowa. No i mamy wolnosc slowa, a potem normalni czytelnicy musza czytac wypociny marud, ktore nawet w zaawansowanym wieku maja problemy z hormonami.

  12. Bartlomiej Gajos
    | ID: 60356477 | #12

    Ilu ludzi przyciagnelismy to wie Pan Bog. Osobiscie znamy wokol siebie sporo osob, ktore przyciagnelismy. A Pani niech sie zajmie swoja poboznoscia i swoich najblizszych. I prosze nie zasmiecac tej strony swoim upierdliwymi wpisami, bo powtarza sie Pani jak ruska katarynka i jeczy jak stara panna.

  13. IRENA
    | ID: 56cd561e | #13

    @P.Eleonora.Dzięki za link.Warto przeczytać.

  14. Eleonora
    | ID: bceebaa7 | #14

    …no i skończył się Wersal:)

    Panie Gajos, podobnie do pana, odczuwam pewien dyskomfort czytając jego artykuły, które pojawiają się tutaj dzięki uprzejmości pana Trydenta, a w większości zjadliwe wobec wspólczesnych Kapłanów.
    Powiem więcej, czytając je odnoszę wrażenie, że endokrynolog, niestety, niewiele tutaj wskóra…
    Napiszę tak:
    Jeżeli skupia się pan na różnicach światopoglądowych osób świeckich, to pańska rzecz.
    Jeżeli natomiast czuje się pan upoważnionym do obsmarowywania Kościoła czy papiestwa, musi się pan liczyć z pewną niezgodą osób czytajacych.
    Doprawdy źle się czyta agresywne artykuły napisane przez jakiegoś bardzo przeciętnego studenta, któremu wydaje się, że może upokarzać KK i Jego Kapłanów:(

    Nie sądzę również by to pan był uprawnionym do ” odśmiecania” stron internetowych?!
    O ile wiem jest pan redaktorem ( adminem) stronki o przemyslnej nazwie konserwatyzm pl??
    W której biją pianę tacy ” konserwatyści” jak szanowny pan profesor, znawca i miłosnik wielki Jaruzela, czy pobozny senator PO- pan Libicki.
    Który wespół z kolegami z PO wprowadzają nam swoiste Civitas Dei….
    Tam może pan moderować i kasować niemiłe wam- ” konserwatystom” wpisy.
    Nie mogę sobie dmówić przyjemności zacytowania i sparafrazowania słów Mikołaja Davilli:

    Czytając podobne do pańskich artykuły:

    „Wpierw ogarnia mnie zdumienie, potem gniew, by w koncu usmiać się serdecznie!”
    ( a może w takim celu one powstają?)
    Zatem pozostają mi tylko wyrazy szacunku.
    Dba pan o moje poczucie humoru:)))

    Kończę jałową dyskusję.

  15. Bartłomiej Gajos
    | ID: 68612450 | #15

    Z Panią Wersal? Błagam… A skąd Pani może wiedzieć jakim ja jestem studentem? W indeks mi Pani zagląda? Jest moim profesorem?

    Pani śmieszność polega na tym, że jak jeszcze lubiła Pani mnie i kol. Trydenta to zupełnie inaczej się o nas wypowiadała. Skończyła Pani przygodę z Tradycją to się Pani odmieniło i szkaluje Pani mnie i innych na różnych stronach internetowych. Za dużo wolnego czasu się Pani lęgną głupoty w głowie.

    Ilość oszczerstw, którymi Pani tutaj miota jest niebywała. Niechże się Pani zajmie czymś pożytecznym. Sprzątaniem domu czy coś.

  16. Eleonora
    | ID: b87b16aa | #16

    Panie Gajos
    Nie oceniam pana na podstwie wpisów do indeksu, oceniam pana na podstawie jego wpisów.
    Proszę pomyśleć:
    Ile razy napisał pan dobrze o kościele czy kapłanach?!
    W każdym pańskim artykule aż roi się od oskarżeń o herezję, niewierność, niezrozumienie itp….
    Proszę przemyśleć, czym róznią się pańskie przemyślenia od podobnych tyle, że zamieszczanych w GW…?!
    Czym różni się pańska ocena Papieża Franciszka od oceny jakiejś „lewicowej intelektualistki”
    ( choć wydaje się, że te dwa słowa wzajemnie się wykluczają)

    „Ale czy spodziewacie się Państwo cudów? Oczekujecie radykalnego zerwania Franciszka z kardynałem Bergoglio? Spodziewacie się obrony wiary? Podstawową i najważniejszą rolą papieża jest bronić wiary, paść owce Pańskie i utwierdzać braci, ale ten papież nie jest tym zainteresowany.
    Czy po człowieku, który unika konfrontacji, omija problemy, którego argentyńskie seminarium jest niemal puste, który chyba nie ma szacunku dla Najświętszego Sakramentu, który misję Kościoła sprowadza do pracy na rzecz ubogich, można spodziewać się odnowy Kościoła?”

    O ile pani lewaczka, która równie niepomyślnie wypowiadziała się o papiezu ( … no i wybrali…)
    Swoim rynsztokowym słownictwem wykluczyła wszelkie dyskusje
    Jak ongiś przytomnie stwierdził Lechoń:
    ” Z tymi paniami się nie dyskutuje, tych pań się używa. Wyglada na to, że aktualnie są w uzyciu u kogoś innego.
    Lewacy nieustannie udowadniają swoją nienawiść do Swiętości.
    Przy tym ich głupawe tekściki zasługują na wzruszenie ramion.
    Bo o czym rozmawiać z panem Hartmanem, który
    nawet na ” advokato diabolo” się nie nadaje, za głupio plecie.
    Tudzież wspomniana pani dyrektor teatru.
    Ale panowie zapewniający o swoim przywiązaniu do Kościoła…
    W czyim jesteście użyciu?!
    Mnie również wiele rzeczy ” nie leży”
    Ale nie przyjmę bicza od pani Wiśniewskiej z GW i nie będę brała udziału w ich spektaklu nienawiści.
    Nie skończyłam ” przygody z tradycją” skończyłam ją z panami.
    Proszę mi udowodnić oszczerstwo, które tutaj wypowiadam.
    Wkleiłam pański tekst o Papieżu Franciszku.
    Pełen niesprawdzonych plotek i wybitnie złośliwy.
    Kończąc:
    Proponuję panu pójść z nim do Kapłana, którego ongiś nam wskazano, przychylnego Tradycji.
    Proszę stanąć naprzeciw Niego i przeczytać swój tekst…
    śmiałby pan… śmiałby…?!
    Czym Kapłani ( i papież) zasłuzyli sobie na taką niesprawiedliwość?

Komentarze są zamknięte