Teatrzyk Zielony Śledź: Przychodzi baba do eksperta

Niezależna Gazeta Obywatelska

Teatrzyk Zielony ŚledźNie chodzi o koszulę bliższą ciału, ani o stosunek Churchilla do Polaków (o tym ewentualnie w załączniku), ani nawet w ogóle o politykę. Mam na myśli małą płócienną koszulkę, w której był ochrzczony. Zwiedzałam kiedyś pałac, gdzie przyszedł na świat przyszły premier. Pałac jest wielki, piękny i otacza go ogromny angielski ogród. W części muzealnej pałacu przykuł moją uwagę niepozorny przedmiot – płócienna pocerowana koszulka, w której chrzczono od pokoleń przyszłych dziedziców fortuny. Jakież to praktyczne! Po co stale sprawiać nową koszulkę, w którą dziecko ubiera się przecież tylko jeden raz, a poza tym nigdy nie jest ani za ciasna, ani za duża, bo niemowlaki od siebie się zbytnio nie różnią.

Dla mnie ta pocerowana koszulka jest rodzajem symbolu. Angielski konserwatyzm ma korzenie w zwykłej praktyczności. Człowiek biedny kupuje jednorazową tandetę, na którą go stać i ma akurat ochotę. Bogaty kupuje tylko to, co jest mu rzeczywiście potrzebne i w ten prosty sposób bogaci się.

Przeciwieństwem konserwatyzmu jest postępactwo gloryfikujące bylejakość, którą codziennie trzeba wymieniać na nowy model. Brak ciągłości kulturowej leży u podstaw postępactwa a jednorazówki dobre są na wszystko, można nimi zaspokajać potrzeby fizjologiczne, zwłaszcza gdy innych się nie ma.

Do następnej soboty. Pozdrawiam

Autor: Małgorzata Todd   www.mtodd.pl

 

Teatrzyk Zielony Śledź

ma zaszczyt przedstawić sztukę pt.

Przychodzi baba do eksperta

 

Występują: Baba, Ekspert.

Baba – Jesteśmy zdesperowani. Spada nam oglądalność. Co robić?

Ekspert – Zwiększyć ilość reklam.

Baba – No nie! Przy niskiej oglądalności nikt przecież reklam nie kupi. Co by pan radził? Może jakiś dobry teatr?

Ekspert – Żarty się pani trzymają?

Baba – No to co przyciągnie widza? Wiem, dobrze opowiedziane, sensowne filmy.

Ekspert – Na jakim świecie pani żyje? Widz tego nie kupi. Nie tego łaknie.

Baba – A czego? Jeśli wolno zapytać?

Ekspert – Krwi i seksu. Wszystko inne można sobie właściwie odpuścić.

Baba – Oprócz reklam oczywiście.

Ekspert – Oczywiście, ale tu też wiele można zrobić. Każdy produkt powinien kojarzyć się z seksem, od cukierków zaczynając, a na proszku do prania kończąc. Prawdziwą oglądalność zapewniłaby taka oto reklamówka: Jakaś para robi to co dawniej uchodziło za nieprzyzwoite, od czasu do czasu przerywając rozkosze po to żeby: a to zjeść batonik, a to uprać koszulę, a to umyć wannę lub okno i wraca do poprzedniego zajęcia. Taka reklamówka mogłaby lecieć praktycznie bez końca, i jakiś okrągły milion co pół minuty, no niech nawet będzie co minutę, cyka.

Baba – Przekażę pańskie sugestie gdzie trzeba.

Ekspert – Niestety. Widzowie nie są jeszcze przyzwyczajeni do reklam w stopniu pozwalającym całkiem wyeliminować inne programy, dlatego mój nowy pomysł polega na czymś zupełnie innym, na nowatorskim wykreowaniu najchętniej oglądanych bohaterów.

Baba – Ma pan na myśli polityków?

Ekspert – Mówiłem przecież, że to nowy pomysł. Prócz polityków najchętniej oglądani są kryminaliści.

Baba – Szkopuł w tym, że prawo nie pozwala pokazywać ich twarzy.

Ekspert – To da się załatwić. Pokazać należy nie tylko twarze morderców, ale odtworzyć z detalami ich zbrodnie. Widzowie zagłosują na poszczególnych kandydatów i w ten sposób wybrany zostanie SUPER ZABÓJCA. To niewątpliwie uplasuje każdą stację telewizyjną w czołówce oglądalności.

Baba – A feministki nie zaprotestują?

Ekspert – Dlaczego? Że niby brak równouprawnienia? Moim zdaniem dzieciobójczynie mają uprzywilejowaną pozycję na starcie.

Baba – Myśli pan, że się pozabijają?

Ekspert – Proszę się o to nie martwić. Wszystko można by kręcić na żywo.

 

KURTYNA

Komentarze są zamknięte