Prezes GUS o możliwej recesji w I półroczu

Redaktor1

Zbigniew Kuźmiuk / Kuźmiuk.com.pl1. Wczoraj PAP opublikował relację z konferencji prasowej prezesa GUS Janusza Witkowskiego, której wprawdzie nadano optymistyczny wydźwięk ale między wierszami pojawiają się bardzo niepokojące informacje dotyczące polskiej gospodarki.

Prezes Witkowski mówi o tym, że w II kwartale tego roku spodziewa się wzrostu PKB nie niższego niż w I kwartale (wyniósł 0,5% w ujęciu kwartał do kwartału z roku poprzedniego) i jego zdaniem świadczą o tym posiadane przez GUS dane za kwiecień.

Jednocześnie wspomina jednak, że istnieje ryzyko tzw. recesji technicznej w I połowie tego roku. Jak to możliwe?

Recesja to spadek PKB w dwóch kolejnych kwartałach. Ta klasyczna występuje wtedy gdy ten spadek następuje w ujęciu do analogicznych kwartałów roku ubiegłego. Recesja techniczna występuje wtedy kiedy następuje spadek PKB ale w ujęciu do kwartałów poprzednich.

2. W I kwartale 2013 roku wzrost PKB w ujęciu do poprzedniego kwartału, wyniósł zaledwie 0,1% czyli był w granicach błędu statystycznego i ciągle zdaniem prezesa GUS jest możliwa korekta danych za ten okres.

Nic nie wskazuje na to aby w II kwartale wstąpiły jakieś silniejsze tendencje wzrostowe w gospodarce więc gdyby się okazało po korekcie danych za I kwartał, że mieliśmy do czynienia ze spadkiem PKB w relacji do IV kwartału 2012, to także w II kwartale w relacji do I możemy mieć do czynienia z podobnym spadkiem PKB.

Oczywiście jak ujął to prezes Witkowski, istnieje tylko pewne ryzyko realizacji takiego scenariusza ale sam fakt, że szef GUS-u prowadzi tego rodzaju rozważania, pokazuje jakiego rodzaju operacje muszą być prowadzone aby pokazać jakiś wzrost gospodarczy w naszym kraju przynajmniej w ujęciu statystycznym.

3. To zadziwiające, że prezes GUS musi prowadzić rozważania czy w I kwartale mieliśmy wzrost PKB o 0,1% czy spadek w podobnej wysokości w sytuacji kiedy zaledwie kilkanaście miesięcy temu w IV kwartale 2011 roku wzrost PKB wynosił jeszcze 4,3%, żeby już nie drażnić okresem 2006-2007, kiedy całoroczne wzrosty PKB, zdecydowanie przekraczały 6%.

To zdziwienie jest tym bardziej zasadne, że struktura polskiego PKB pokazuje, że aż w 2/3 jego wzrost jest w naszych polskich rękach, ponieważ taki właśnie w nim udział ma konsumpcja i inwestycje.

Przypomnijmy tylko, że w III kwartale 2012 roku wzrost PKB wyniósł tylko 1,3% ale dodatnio na ten wzrost wpływała jeszcze konsumpcja ale tylko w wymiarze 0,1 pkt procentowego, ujemnie akumulacja w tym inwestycje, która odnotowała spadek aż o 0,9 pkt procentowego i wreszcie dodatnio wskaźnik eksportu o 2,1 pkt procentowego.

Z kolei w IV kwartale 2012 kiedy wzrost wyniósł tylko 0,7%, konsumpcja wpływała już ujemnie na wzrost w wysokości 0,5 pkt procentowego, akumulacja (inwestycje i zapasy) także ujemnie w wysokości 1,2 pkt procentowego, a wzrost uratował już tylko dodatni wpływ eksportu netto w wysokości 2,4 pkt procentowego co wynikało z wolnego wzrostu eksportu przy znacznie szybszym spadku importu.

W I kwartale 2013 roku konsumpcja znowu wpływała ujemnie na wzrost w wysokości 0,1%, ujemnie wpływała również akumulacja (inwestycje i zapasy) w wysokości 0,8%, a wzrost ratował dodatni wpływ eksportu netto tym razem jednak już w niższej wysokości 1,4%.

Z kolei dodatni wpływ na wzrost PKB eksportu netto wynika jednak głównie z tego, że wprawdzie rośnie eksport ale bardzo powoli za to bardzo szybko spada import i to właśnie daje duże wartości wpływu eksportu netto na wzrost.

4. A więc od 3 kwartałów mamy ujemny wpływ konsumpcji i inwestycji na wzrost PKB, a za kształtowanie się tych 2 czynników w pełni odpowiada polityka krajowa w tym w szczególności działania ministra finansów.

Szokujący wręcz jest ujemny wpływ inwestycji na wzrost PKB w sytuacji kiedy lata 2012-2013, są ostatnim okresem wykorzystywania środków finansowych pochodzących z budżetu UE na lata 2007-2013.

Statystyczny rachityczny wzrost PKB jest w tej sytuacji wykazywany dzięki dodatniemu wpływowi eksportu netto a ten z kolei jest możliwy tylko dlatego, że przy niewielkim wzroście tempa eksportu mamy do czynienia z szybszym spadkiem tempa importu.

W praktyce więc recesję w gospodarce mamy ale statystycznie daje się ciągle jakiś wzrost wykazać.

Zbigniew Kuźmiuk

  1. Irena
    | ID: 3d5a9a5a | #1

    Panie pośle,doktorze.Papier wszystko przyjmie.Kolejny raz pytam,co pan zrobił aby było lepiej w gospodarce.?? Mówienie o szoku, to za mało.A prezes GUS to tez polityk PO,więc ich reprezentuje i mimo wszystko tłumaczy na plus ich działania i popiera. Tu są potrzebne konkretne czyny.

Komentarze są zamknięte