Słomka: Raz sierpem, raz młotem czerwona hołotę …

Redaktor1

Adam Słomka_Marsz Niepodległości 2012Histeria przechodząca przez media „mętnego nurtu” w sprawie protestu wobec honorowania przez Uniwersytet Wrocławski stalinowskiego politruka Zygmunta Baumana udziela się prokuraturze.

wPolityce.pl informuje, że Prokurator Generalny Andrzej Seremet w rozmowie wyemitowanej przez TOK FM uznał, że skandowanie hasła używanego przez opozycję od Poznania ’56 do czasów współczesnych – wskazującego na sprzeciw wobec symboli państwa totalitarnego – należy ścigać jako nawoływanie do przestępstwa.

Polska prokuratura tymczasem nie chce zauważyć, że postkomuniści ochoczo obnoszą na 1-majowych sabatach wizerunki komunistycznych zbrodniarzy i propagują symbol czerwonego nazizmu w sposób naruszający art. 13 Konstytucji RP. Gdyby „wymiar sprawiedliwości” III RP ścigał szerzenie totalitarnych symboli symetrycznie to noszenie wizerunków Dzierżyńskiego i Lenina byłoby analogicznie potępiane z noszeniem portretów Himmlera czy Hitlera.

„Mowa nienawiści” jest terminem, który został wymyślony w celu naruszania wolności słowa przez środowiska zainteresowane brakiem publicznej debaty. Nikt nie ma prawa do nakazania mi w drodze jakiegokolwiek aktu prawa abym kochał komunizm czy postkomunistów i zaprzestał negowania wszelkich przejawów promowania tego zbrodniczego systemu. Droga, która proponuje prokurator Seremet zmierza na przykład do zablokowania krytyki ludobójstwa OUN/UPA (bo rzekomo chodzi o poprawne stosunki z Ukrainą) czy antypolskiego serialu ZDF z niemieckimi matkami i ojcami z czasów III Rzeszy na pierwszym planie (by nie drażnić Związku Wypędzonych i CDU/CSU).

Polska prokuratura nie reaguje gdy Wojciech Jaruzelski czy Czesław Kiszczak promują nieprawdę historyczną, którą śmiało można oceniać jako szerzenie „kłamstwa oświęcimskiego”. To samo dotyczy broszurek SLD gloryfikujących osiągnięcia systemu totalitarnego.

Gdy dochodzi do interwencji policji w murach uniwersyteckich bowiem komuś nie odpowiada krytyka zbrodniczej działalności Zygmunta Baumana to skandowanie historycznego, ulicznego hasła musi mieć miejsce. Gdyby ocenić interwencję organów ścigania na Uniwersytecie Wrocławskim to skandowanie hasła „MO” czy „GESTAPO” mogłoby być nieuzasadnione w odniesieniu do Milicji Obywatelskiej albowiem ta nie interweniowała na terenie uczelni nawet w 1968 roku oczekując w większości na protestujących poza obszarem uniwersyteckim. Jednocześnie GESTAPO wsparte przez SS dokonało aresztowania profesorów krakowskich w 1939 roku pomijając tradycje wywodzące się z wielowiekowej zasady autonomii uczelni i nauki.

Kajanie się minister Barbary Kudryckiej (oby we własnym imieniu) przed stalinowcem Baumanem nie może stać się „nową świecką” tradycją i realizacją walki z „mową nienawiści”. Jak powszechnie wiadomo ZSRR i jego komunistyczne poczwarki w krajach socjalistycznych „miłowały pokój” siedząc na głowicach nuklearnych. Wtedy „mowa nienawiści” szła z Zachodu i infekowała warchołów i leśnych bandytów do walki z systemem „wiecznej szczęśliwości i równości społecznej”. Tymczasem władze „demokracji ludowej” umożliwiały „pokojową debatę ze społeczeństwem z użyciem gumowych pał, karabinów maszynowych, z których „przypadkowo” bito ze skutkiem śmiertelnym, czołgami i politycznymi morderstwami … Tyle, że „wymiar sprawiedliwości” III RP tego jakoś nie zauważa.

Jeśli jednak za wolność słowa i prawdę trzeba będzie ponownie iść do więzienia to jesteśmy na to gotowi.

Adam Słomka

Przewodniczący KPN – Obóz Patriotyczny,
poseł na Sejm RP (1991-2001),
rzecznik Ruchu Byłych i Przyszłych Więźniów Politycznych
„NIEZŁOMNI”

  1. Irena
    | ID: c59fcdf8 | #1

    Witam Autora.Tak też postrzegam pana Baumana,jako niegodnego przekraczania progu polskiego uniwersytetu, jak również wygłaszania jakiejkolwiek prelekcji. A kto zaprosił? Czyżby pan Dutkiewicz? Z oprawcami – trzeba sie rozprawić . Ale dopóki ten rząd a właściwie nierząd przy władzy,dopóty prawie dom publiczny jest w wymiarze- – -Sprawiedliwosci Pozdrawiam

Komentarze są zamknięte