Kresowianie a Ślązacy

Autor Obywatelski19

Krzysztof MarcinkiewiczW dużym uproszczeniu można powiedzieć, że teren Śląska zamieszkany jest przez trzy największe grupy ludzi: osób mieszkających tu od zawsze, repatriantów z Kresów oraz pochodzących z innych rejonów Polski, którzy przyjechali kilkadziesiąt lat temu w poszukiwaniu pracy w jednym z wielu znajdujących się tutaj zakładów.

Mimo że ci ostatni stanowią pokaźną grupę ludzi, to w poniższych rozważaniach chciałbym się skupić na dwóch pierwszych społecznościach. Doprawdy, niezwykle ciekawe musiały dziać się tutaj rzeczy kilkadziesiąt lat wstecz, kiedy pierwsi Kresowianie docierali na teren Śląska. Można wręcz zaryzykować stwierdzenie, że przez wszystko, co wydarzyło się podczas II Wojny Światowej oraz w PRL, świat wywrócił się do góry nogami. Mieszkający tutaj do tej pory Ślązacy przestali czuć się śląskimi Polakami, a zaczęli spoglądać w stronę Niemiec. Piszę to na przykładzie Opolszczyzny i problemu ze sztucznym tworem, jakim jest Mniejszość Niemiecka. Nie jest moim celem ocenianie tego co się dzieje w okolicach Katowic i relacji na linii Polacy-RAŚ, gdyż nie jest to dziedzina w której czułbym się niezwykle pewnie. Mogę jedynie opisywać wydarzenia rozgrywające się na lokalnym podwórku, gdzie często Śląskość wiązana jest z Niemieckością.

Na pewno jednak zmiana granic, wchłonięcie Lwowa i Wilna do Ukrainy i Litwy oraz odzyskanie terenów, gdzie przez ostatnie kilkaset lat Niemcy stanowili większość, oraz związane z tym przesiedlenie ludzi na zachód, spowodowała swoisty misz-masz. Nagle okazało się, że obok siebie mają mieszkać ludzie, których tradycje są tak różne. Widać to po dziś dzień. Dlatego właśnie tak wielkie emocje budzi choćby temat niemieckojęzycznych tablic w wielu gminach województwa Opolskiego, które są niczym innym jak sposobem na dzielenie ludzi. Pytanie brzmi więc, czy Kresowianie i rdzenni mieszkańcy Śląska są w stanie żyć razem obok siebie bez niepotrzebnych tarć. Wydaje się, że tak. Jakoś to wygląda od dłuższego czasu. Żyją obok siebie jedni i drudzy. Kłopoty rozpoczynają się dopiero w momencie kiedy jedna grupa stara się drugiej narzucić swoje poglądy. Najlepszym tego przykładem są tablice niemieckojęzyczne. Powoduje to niepotrzebne podziały i rozłamy. Mieszkańcy miejscowości zaczynają dzielić się na „Polaków” i „Niemców”. Prowadzi to do rozwarstwienia społeczeństwa i rozbicia go na mniejsze frakcje.

Kiedy na małej powierzchni żyją przedstawiciele dwóch narodów, nie potrafiący żyć w kooperatywie, a zajmujący się ciągłym dopiekaniem sobie i stawianiem na swoim, może to prowadzić do poważnych konsekwencji. Warto cofnąć się trochę do historii, żeby zrozumieć co mam na myśli. Nie przypadkowo piszę ten tekst w 70 rocznicę rzezi, jaką na Wołyniu żywioł ukraiński zgotował swoim polskim sąsiadom. Na przykładzie wydarzeń z 1943, kiedy to zamordowanych zostało ponad 100 tysięcy osób, widać skutki tego co opisywałem powyżej. Jeśli członkowie zwalczających dwóch żywiołów żyją na bardzo małej przestrzeni, to w przypadku jakiegokolwiek nieprzewidzianego zdarzenia dojść może do wypadków, których będzie się potem żałowało. Załóżmy czysto hipotetycznie, że za niedługo wybuchnie III Wojna Światowa. Konflikt zbrojny na ogromną skalę rozgrywać się będzie głównie w sztabach. Wyłączane będą źródła energii, komunikacji i wody. Dojdzie do sytuacji, jak na Bałkanach pod koniec lat 90, kiedy to poszczególne rodziny, domy i wspólnoty łączyły się w małe społeczeństwa, co pozwalało im przetrwać. Sąsiad walczył z sąsiadem, potem razem walczyli ze zbrojnymi bandami, a następnie znów ze sobą nawzajem. O co walczono ? O życie, jedzenie, broń, leki. Towary te były nie do przecenienia w czasach ogromnego zniszczenia i braku czegokolwiek. Przypomina to sceny filmu katastroficznego ? Być może, ale opisywane przeze mnie sceny są świadectwem ludzi, którzy tam żyli.

Łatwo sobie można wyobrazić, co w okresie takie zezwierzęcenia i powrotu do natury mogłoby się dziać w miejscu, gdzie dwie grupy tak się nienawidzą. Zbrojne napady, usuwanie wrogów. A to wszystko w momencie, kiedy nie działa komunikacja, nie ma policji i żadnych innych możliwości ochrony.

Jak to musiało wyglądać na Wołyniu ? Przecież ci ludzie też żyli obok siebie na co dzień. Tak samo jak my dzisiaj z Mniejszością Niemiecką. Czy ktoś pod koniec lat 30 mógł zdawać sobie sprawę, że już za niedługo ich sąsiedzi będą sprawcami tak straszliwej masakry ? Moje opisy dotyczące fikcyjnych wydarzeń III Wojny Światowej wydają się mocno przesadzone. Warto jednak zastanowić się, czemu niby nie miałoby by być wojny ? Bo jesteśmy w NATO i inne kraje zobowiązały się pomagać nam ? Jeśli ich pomoc jest tyle warta co w 1939 roku to ja dziękuję, ale wolę polegać sam na sobie.

Można sobie powiedzieć – „Przecież to już nie te czasy. Nie ma już wojen”. Ale czy na pewno ? Od czasu zakończenia II Wojny Światowej na kuli ziemskiej doszło do wybuchu kilkudziesięciu nowych konfliktów zbrojnych. Ich liczba nie jest ani większa ani mniejsza od przeciętnej liczby wojen toczących się ciągle gdzieś na świecie. A argument, że „to już nie te czasy” łatwo można obalić, jeśli przytoczy się wydarzenie, jakie miało miejsce w ostatnim czasie w Brazylii, kraju przyszłorocznego gospodarza Mistrzostw Świata w piłce nożnej. Otóż na meczu amatorskiej ligi sędzia wyrzucił z boiska zawodnika. Ten zaczął go obrażać. Sędzia, nie namyślając się długo wyciągnął nóż i wbił go prosto w gracza. Sprawa jest kuriozalna, jednak to jeszcze nie koniec. Rozwścieczeni kibice wpadli na boisko, złapali sędziego, ukamienowali go i poćwiartowali. Głowę nabili na pal. To są te „inne czasy”, kiedy już nie ma wojen na świecie.

Pisałem kiedyś o bestialstwie, że w większym lub mniejszym stopniu siedzi w każdym z nas. Wystarczą jedynie odpowiednie warunki, by mogło zakiełkować. Kwestia jest tylko taka, że Polacy jako naród nigdy nie mieli z tym bestialstwem problemów. Jedwabne, przypisywane nam od lat przez salon i Europę jest jawną kpiną. Trudno sobie wyobrazić, żeby to nasi przodkowie rozpoczęli taką okropną rzeź, jak ta sprawiona im przez żywioł ukraiński w 1943 roku.

Tak samo nie wyobrażam sobie, żeby w razie wybuchu fikcyjnej III WŚ Polacy sprawili pogrom Mniejszości Niemieckiej. Warto jednak pamiętać o tym, co wydarzyło się a Kresach i żyć z sąsiadem dobrze, niż ciągle toczyć spory.

Szkody tylko, że „Niemcy” o tym nie pamiętają.

Krzysztof Marcinkiewicz

Tekst został napisany z okazji 70. rocznicy ludobójstwa na Wołyniu i ukazał się w „Śląskiej Gazecie”, do której kupowania serdecznie zachęcamy.

  1. svatopluk
    | ID: 3309f9f8 | #1

    Scenariusz na szczęście mało realny jak sam autor zauważa.
    Możliwy tylko gdyby narody Europy podzielały ideologię nacjonalizmu która tak często jest propagowana na tej stronie.
    Mam nadzieję że pozostanie ona nadal marginesem społeczeństwa.

    To nowa polska władza podzieliła społeczeństwo na Górnym Śląsku gdy wprowadzała nowe obce nazwy typu Ozimek a nie pozostawiła lokalnych śląskich (słowiańskich) nazw (sprzed 1933 r.) typu Dyloki, Bowalno, etc.

    Teraz jednak nikt ze Ślązaków nie żąda usunięcie nazw polskich z czasów stalinowskich. Niech już zostaną.

    Ma racje autor że zło mieści się w ludziach i straszne czasy mogą je z nas wydobyć. Tylko jakim sposobem jedyna wybrana tożsamość narodowa jest na to niepodatna?
    Czyżby Dzierżyński nie był już Polakiem?

  2. kominiarz
    | ID: 3e4c9580 | #2

    No i jak widać powyżej, szczekanie niemieckich burków się zaczęło. Potwierdza to tylko prawdziwość słów autora tekstu.

  3. | ID: e269179b | #3

    Tekst napisany bardzo ostrożnie, ale myśl w nim zawarta jest bardzo istotna.
    Trzecia wojna światowa jest bardzo możliwa. Jeżeli wybuchnie, uwolni ona w człowieku całą zwierzęcość budzoną przez lata. Epatowanie całych populacji ludzkich krwią, wizją tortur (muzea tortur), płycizną moralna i i intelektualną, w których dominuje tV, rynek kaset, nowe sztuczne trendy, a także zwulgaryzowany język, musi doprowadzić do katastrofy i wylania się podsycanej chęci do zbrodni. Na Śląsku mamy do czynienia dodatkowo z tradycją pruską i nieartykułowana chęcią jej odbudowania. Dlatego Ślązacy powinni zwrócić się w kierunku polskiej kultury i otworzyć na polskość. Niemieccy Ślązacy powinni wyjść z pruskiego gorsetu, a my z gorsetu komuny.
    Porównanie z Wołyniem na miejscu i dobre.

  4. Kris
    | ID: 1077f53f | #4

    Pomieszanie z poplątaniem. Rzeź wołyńską wywołały ukraińskie organizacje nacjonalistyczne, takie, jak Ruch Narodowy, Młodzież Wszechpolska, Obóz Narodowo-Radykalny, a także Narodowe Odrodzenie Polskie. Zwykli Ukraińcy byli zmuszani do udziału w pogromach pod groźbą śmierci.

    Czy autor zdaje sobie sprawę, że apelując o pozbawienie praw Mniejszości Niemieckiej, apeluje o pozbawienie tych samych praw mniejszości polskiej na Litwie, Ukrainie i w czeskiej części Górnego Śląska?

    Jeśli już, to należy prawnie eliminować organizacje nacjonalistyczne oraz wszelkie przejawy zachowań skrajnie prawicowych i skrajnie lewicowych, tak jak w Niemczech.

  5. eugen
    | ID: 3682fbbf | #5

    @kominiarz
    Może się kiedyś spotkamy. Spróbujesz wtedy powtórzyć to coś napisał.

  6. grzech
    | ID: 09b65e31 | #6

    Czyżby Dzierżyński nie był już Polakiem?
    Nie nie był poczytaj sobie

  7. feliks
    | ID: c0f9e078 | #7

    Polak z krwi i kości!
    http://mynarod.salon24.pl/83121,polski-idol-rosyjskich-tajnych-sluzb

    Nie grzesz więcej……..

  8. kominiarz
    | ID: 3e4c9580 | #8

    @eugen
    Czyżbyś uważał się za niemieckiego burka, że tak się obruszyłeś? :) W takim razie bez obawy – każdemu zaprzańcowi ,który „robi się” na Deutscha mówię to prosto w twarz ,więc powtórzę i Tobie.

  9. anonim
    | ID: c0f9e078 | #9

    Tak jest kominiarczyku potrafisz tylko mówić, do roboty! Aby ta nasza Polska dorównała choć trochę tym zachodnim zaprzańcom.

  10. Anonim
    | ID: 693562d0 | #10

    Ani to historia, ani historiozofia. Takie dyrdymały, żeśmy lepsi od innych. A armia „kościuszkowców” gwałcąca w Berlinie razem z sowietami niemieckie kobiety, to co zdaniem autora? Sowieci, sowieccy janczarzy, zdegenerowani Polacy, zindoktrynowani Polacy, czy na wpół bolszewicy, czy jak tam inaczej? To czysty bełkot!!! Proponuję skupić się na faktach i zastanowić się nad tym, co się bełkoce. Mamy jako Polacy chlubne karty w swojej historii, kiedy zachowaliśmy godność i dumę. Nie zapominajmy jednak, że przykładów upodlenia jest wiele. Nie potrzebujemy tworzenia mitu ubermenscha. Nie cierpię podobnie, jak autor, antypolsko nastawionych Ślązaków. Nie jest to jednak powód do budowania narodowo-socjalistycznej doktryny à rebours.

  11. kominiarz
    | ID: 3e4c9580 | #11

    @anonim
    A w czym takim Polska ma dorównać temu waszemu germańskiemu padołowi? Debilizmowi moralnemu i pedalstwu? Wole mieć tutaj biedniej niż taki gnój jak tam. Do tego gdyby nie takie a nie inne dzieje historyczne ,to calutkie niemieckie landy byłyby zapyziałe do tej pory jak „ludowe” NRD=owo. Zresztą takim jak ty nie ma sensu czegokolwiek tłumaczyć ,bo macie prusackie klapy na zakutym łbie w niemiecki hełm i nic spoza niego nie widzicie.

  12. | ID: e269179b | #12

    @Kris
    Kris masz złe informacje, rzeź wołyńska wywołali hodowcy kanarków i cykliści. Rzeź galicyjską wywołali Austriacy napuszczając Jakuba Szele i jego chłopów, wołyńską natomiast obietnice niemieckie somostijnej Ukrainy. Ukraińcy byli tak samo napuszczani, jak są niemieccy Ślązacy na Śląsku. Jedni i drudzy są Słowianami.
    Gdzie wyczytałeś, ze Autor chce pozbawić mniejszość jakichkolwiek praw? Odpowiedz lepiej czy wizja nakreślona przez Autora nie może się spełnić na Śląsku? Gdyby, nie daj Boże , coś takiego się spełniło, wyszlibyście na takich durniów, jakich świat nie widział. Zastanów się co piszesz, i przede wszystkim jak myślisz. Pozdrawiam

  13. kominiarz
    | ID: 3e4c9580 | #13

    W tym jedynym wypadku wolałbym ,żeby Kris nie wyszedł na durnia. Wracając jednak do tresci art. i spostrzeżeń w postach takich osób jak Genek, daje się zauważyć ,że są one trafne i wyważone. Nie chodzi tutaj o krakanie czarnych scenariuszy i jątrzenie między sąsiadami, a raczej o dmuchanie na zimnie. Nie wiem czy kiedykolwiek maniacy niemieckości zdejmą prusacką przyłbicę ale ja wątpię w to że tak się stanie. A właśnie ta ich „przyłbica” doprowadzić może do tragedi w przypadku ponownej zawieruchy. Powinni sobie oni zdawać z tego sprawę już dzisiaj, a nie strzelać focha jak obrażona panienka ,kiedy mówi się jej ,że ma potarganą kieckę:)

  14. | ID: e269179b | #14

    @Kominiarz
    Zgoda, chciałbym jednak usłyszeć zdanie Krisa.
    @Anonim, anonim
    Nazbierało się tu kilka „anonimów”. Anonim, coś Ci się chyba poplątało, i to nieźle.

  15. grzech
    | ID: 09b65e31 | #15

    panie Feliks trochę wyobraźni
    wpisz pan sobie w wyszukiwarkę „fałszywi Polacy” i „Dzierżyński”.
    Podpowiem Panu że nazywał się Selman Rufin. I proszę się zapoznać jak stał się Dzierżyńskim.
    Polacy to nie dzicz by tak wybijać ludzi jak czynił to Selman Rufin. Więc nie obrażaj swego narodu przypisując Selmana naszemu narodowi.

    http://www.prisonplanet.pl/polityka/falszywi_polacy_selman,p1864870805

  16. grzech
    | ID: 09b65e31 | #16

    kolejna sprawa to nasze państwo. Polski nie ma od 1939 r. a niektórzy Ślązacy wyładowują swoje żale na swoich rodakach.
    Nie wiedzą że ktoś nimi kieruje w myśl zasady – dziel i rządź.
    Należy podać sobie dłoń miejscowi z przyjezdnymi i wykopać tych jątrzycieli. Zjednoczyć się wreszcie i odzyskać niepodległość w taki sam sposób jak przed wojną. Gdy Śląsk chciał wrócić do Macierzy.

  17. Piotr
    | ID: 445f5a5a | #17

    Jeden z najbardziej interesujących tematów traktujacy bardzo ważną problematykę trochę mało dogłębnie – ale jest to bardzo interesujący temat zachaczajacy o tożsamość narodową. Urodziłem sie w Opolu i nie poznałem przez 40 lat i do tej pory brakuje mi poważnie traktujacych tematów o naszym tyglu narodowosciowym jak i o opisie co działo sie tu przed wkroczeniem wojsk jak i moment osiedlania – gdzieś podobno wyszła jakaś książka na ten temat – może ktoś pomoc ?

  18. svatopluk
    | ID: 26869716 | #18

    grzech :
    kolejna sprawa to nasze państwo. Polski nie ma od 1939 r. a niektórzy Ślązacy wyładowują swoje żale na swoich rodakach.
    Nie wiedzą że ktoś nimi kieruje w myśl zasady – dziel i rządź.
    Należy podać sobie dłoń miejscowi z przyjezdnymi i wykopać tych jątrzycieli. Zjednoczyć się wreszcie i odzyskać niepodległość w taki sam sposób jak przed wojną. Gdy Śląsk chciał wrócić do Macierzy.

    Nie ma to jak teorie spiskowe.
    To najlepsze tłumaczenie na własne niepowodzenia.
    A może by tak sie w końcu zabrać do roboty i zacząć szanować drugiego człowieka?

    p.s. kiedy to większość Śląska chciała powrotu do macierzy i do której?

  19. Anonim
    | ID: 9cf3fdf4 | #19

    @svatopluk
    Też mnie czasami męczy ten nasz polski punkt widzenia. Dlaczego nasi przodkowie nie byli tak sprawni w mordowaniu naszych sąsiadów jak sąsiedzi nas? Teraz nie mielibyśmy problemów aby tłumaczyc wszystko naszymi niepowodzeniami tylko cieszylibyśmy się silnym i niezależnym Państwem. Jak myślisz Ślązaczku?

Komentarze są zamknięte