Czy tworzy się „popkultura narodowa”?

Redaktor3

Maciej Kałek_1Śpiewają, rysują, piszą, tworzą, rzeźbią – narodowcy, patrioci, aktywni katolicy zajęli się już na stałe przekazywaniem treści najważniejszych tak, aby młody odbiorca mógł łatwiej przyswajać narodową dumę.

Jak można dotrzeć do dzisiejszego, nowoczesnego odbiorcy, jaki wychowany został na obrazkach, infografikach, rapie, lub ostrych rytmach? Wydaje się, że patrioci trafili w dziesiątkę – powoli bycie patriotą, narodowcem, przeciwnikiem obecnej „republiki okrągłego stołu“ staje się modne, zaś bycie „lemingiem“, „globalistą“, „platformersem“ wyrasta na pojęcie kiczu i najwyższego przejawu głupoty. I nie są to tylko czcze słowa – widzimy na ulicach coraz więcej ludzi, zwłaszcza młodych, na których piersiach dumnie pręży się generał Nil, na plecakach błyszczą przypinki z „kotwiczką“, bądź na barkach faluje napis: „Cześć waszej pamięci, Żołnierze Wyklęci“. Liczne serie koszulek, wydawane przez narodowców (np. grupę Red is Bad, albo ProPatriae), całe serie koszul, bluz, szalików, przypinek, wlepek z treściami patriotycznymi goszczą już chyba na stałe w naszym środowisku. A zdarza się, iż na przystankach dostrzegam, że z wlepki nalepionej na szybie przez jakiegoś młodzieńca, spogląda na przyjezdnych rotmistrz Pilecki, lub Inka.

Jednak poza ubraniami, oraz wlepkami i przypinkami, także i branża komiksowa zaczęła gościć treści patriotyczne. Jednym z przykładów jest postać Jana Hardego – potomka Słowian, wielkiego i silnego żołnierza, który walczy z komunistami, autorstwa Jakuba Kijuca. Poza „Janem Hardym”, którego pierwszy tom zyskał rzeszę fanów (drugi tom w przygotowaniu), istnieje też masa innych komiksów o treściach patriotycznych, jak choćby R.O.T.A. XXI (ten sam autor), gdzie akcja komiksu dzieje się w uniwersum Jana Hardego w czasach współczesnych. Bohaterami są hardzi z reaktywowanego, przedwojennego oddziału R.O.T.A.. Powstała także właśnie nowa seria komiksów Jacka Michalskiego według scenariusza Macieja Jasińskiego, o konspiracyjnych działaniach Armi Krajowej, zatytułowana „Tajemnice DAG Fabrik”, która ma w przystępny sposób przekazywać fakty historyczne o legendarnym ugrupowaniu narodowym. I nie tylko w ten sposób patrioci docierają z przekazem do młodych. Mamy do czynienia z faktycznie tworzącą się „popkulturą narodową“, zalewającą coraz to większe i większe rzesze młodych serc i umysłów!
W internecie możemy dostrzec prawdziwą lawinę tej mody, gdy na profilach społecznościowych młodzi dodają piosenki grupy Enceha, Horytnicy, PNKB… niektóre z ich piosenek osiągają po kilkadziesiąt i kilkaset tysięcy wyświetleń (!).
Dużą popularnością cieszy się także album „Niewygodna prawda“ (Tadek Firma Solo), w którym znajdziemy pochwałę Żołnierzy Wyklętych, czy piosenkę o rotmistrzu Pileckim.

Te wszystkie przejawy tworzącej się popkultury narodowej oznaczają, iż młodzież wzięła sobie do serca zagrożenie, jakie wypływa z upadku zasad, globalizmu i multikulti. Naród się budzi, a młodzi są tego najlepszym przejawem. Rodzi się pokolenie ludzi, którzy nie obciążeni błędami poprzednich pokoleń, mają dość dzisiejszych kłamstw i matactw Rządu, oraz manipulacji medialnych. Są młodzi, dumni z przeszłości, świadomi swej tożsamości narodowej. A tego się lewica i dogorywający system, boją jak ognia.

Autor: Maciej Kałek

  1. kominiarz
    | ID: e16e66a8 | #1

    Nie jest to jeszcze zjawisko na wielką skalę, ale wyraźnie widać ,że coś drgnęło. Rzeczywiście Ruch Narodowy obudził w wielu Polakach ducha narodowego. Noszenie barw narodowych nie dla wszystkich jest już wstydem. Dla bardzo wielu jest dumą. Wprawdzie u wielu lemingów widzę zdziwienie na twarzy kiedy przechodząc obok dostrzegają w moim ubiorze cokolwiek z symboliki narodowej, ale wydaje mi się że jest to zdziwienie które budzi z odrętwienia :)) Napawa mnie również zadowoleniem ciekawe zjawisko – tworzenie się grupy, powiem nieskromnie pewnej elity :)) która po symbolice narodowej rozpoznaje się na ulicy, na szlakach górskich, gdziekolwiek… Przechodząc obok siebie wystarcza mgnienie oka dostrzegające chociażby biało czerwoną naszywkę na ramieniu by pozdrowić się wzajemnie, dać kiwkę ręką i poczuć wzajemną dumę.

  2. BoB
    | ID: e301ccb8 | #2

    Zgadzam się z przedmówcą.
    Choć żyje na prowincji, to czuje się zadowolenie gdy widzę w większych miastach choćby ludzi z odzieżą patriotyczną i gdy kumple ( trochę lemingi ), gdy z kumplem ( patriota ) debatujemy na różne tematy narodowe.

  3. Irena
    | ID: 54c3b771 | #3

    Bardzo ciekawy artykuł. Zgadzam sie z poprzednimi komentarzami. Ciesze sie z kazdego drobnego gestu @ kominiarz i @BoB.pozdrawiam

Komentarze są zamknięte