Porowska: Dlaczego jestem przeciwko uchwale wprowadzającej zakaz ruchu w centrum Opola?

Niezależna Gazeta Obywatelska6

Violetta PorowskaProjektodawcy uchwały, nazywają ją rezolucją. Otóż, nie jest to rezolucja o intencji tworzenia „salonu Opola” czyli miejsca wyłączonego z ruchu samochodowego. W aktach intencyjnych nie zawieramy zobowiązujących wytycznych. A ta uchwała takie szczegóły ujmuje: terminy, konkretne ulice. Na przykład, w listopadzie tego roku powinniśmy wyłączyć ulicę Osmańczyka. Kolejne ulice: Szpitalną, Książąt Opolskich, Rynek i Mały Rynku do końca 2014 r. Zobowiązujemy tym samym, urząd miasta do ich realizacji.

Czy dajemy w zamian nowe miejsca parkingowe, nową przeprawę przez Odrę, bliżej centrum usytuowane przystanki MZK i więcej kursów miejskich autobusów, poszerzone drogi?

Nie, tego wszystkiego nie zapewniamy! Narzucamy za to nową rzeczywistość komunikacyjną, bez rzetelnej analizy możliwości, bez wizualizacji przyszłego, planowanego stanu i przede wszystkim- bez konsultacji społecznych.

Bo czy wszyscy będą z tego stanu rzeczy zadowoleni?

Śmiem twierdzić, że oprócz oczywistych niezadowolonych- tych, którzy nie wjadą do centrum; grono zawiedzionych tą uchwałą poszerzy się o mieszkańców centrum. Tak,  właśnie o nich. Korki, zatory, hałas, które będą następstwem wyłączenia tych kilku ulic, a zapchania jednych dostępnych, na przykład Palcu Sebastiana, Zwierzynieckiej, Krawieckiej, będą według mojej amatorskiej oceny, nie do zniesienia.

Nie przeanalizowano jak ograniczony ruch samochodowy, brak możliwości zaparkowania wpłynie na działające tam zakłady. Wszelkiej maści, od gastronomii do pomniejszych usług. Czy będzie się chciało podjechać do szewca na Plac Sebastiana jeżeli możliwości dojazdu będą utrudnione? Czy będzie się chciało podjechać na kolację do „rynkowych” restauracji, jeśli nie będzie gdzie zaparkować?

I czy rzeczywiście tak miło będzie korzystać z tych „wyłączonych” ulic pieszym? Celowo w cudzysłów wzięłam jedno słowo. Bo niestety, możliwości ruchu kołowego na tychże ulicach zachować musimy. Lista uprzywilejowanych samochodów jest długa. Od mieszkańców, właścicieli firm, dostawców po kurierów, taxi na pogotowiu kończąc. Deptaków zatem, tam nie zrobimy. Nie będzie pięknych kwietników, uroczych ławeczek, spokojnych przestrzeni.

Pozostanie nam za to „korkowa opaska”, czyli zapchana Katedralna, Piastowska, Plac Wolności, Sempołowska, Plac Sebastiana, Łangowskiego i Sienkiewicza! I to bez parkingów!

Dlatego tę uchwałę nazywam iluzją.

Polecam dyskusję, która rozgorzała na moim Facebooku, po uchwaleniu tejże uchwały.

Violetta Porowska, szefowa Klubu PiS i Wiceprzewodnicząca Rady Miasta Opole

 

  1. Irena
    | ID: 243933c6 | #1

    Coś radni musza robić.A czy to mądre i potrzebne,to nikt sie nie zastanawia.Ot, i tyle.

  2. kserox
    | ID: 3a57a6bf | #2

    Niech Pani się nie obawia. Skoro teraz po Rynku i tej części ul. Krakowskiej, które już od dziesięcioleci są teorytycznie wyłączone z ruchu i są zaopatrzone w kamery monitoringu, przez 24 godziny na dobę śmigają sobie kurierzy z paczuszkami mieszczącymi się w jednej pięści, pseudo-VIP-y i właściwie każdy, kto tylko zapragnie, to i po rozszerzeniu strefy zakazu ruchu będzie Pan mógł nie tylko po staremu dojechać pod drzwi swojego wymarzonego sklepu, ale i wjechać do środka. Klient Nasz Pan: http://www.youtube.com/watch?v=cIEQW0LvzMI

  3. Z Rynku
    | ID: 3a57a6bf | #3

    To nie jest pytanie czy, ale kiedy. Zamknięcie ulicy Osmańczyka dla ruchu samochodowego jest logiczną konsekwencją modernizacji palcu kopernika i okolic, co spowoduje jego połącznie z rynkiem i deptakiem na Krakowskiej. Paradoksalnie może to podnieść atrakcyjność inwestycyjną tego miejsca i spowodować, że w okolicy rynku powstanie więcej punktów usługowych, lokali gastronomicznych, itp. Przykłady u naszych zachodnich sąsiadów można mnożyć. Tak małe centrum, jakim dysponuje Opole, powinno być objęte ograniczonym ruchem samochodów. Inna sprawa, ze do tego trzeba się przygotować, tworząc miejsca parkingowe na obrzeżach starego miasta.

  4. Elżbieta Flisak
    | ID: 3a57a6bf | #4

    Konsultacje powinny być, ale nie okrojone do mieszkańców samego centrum. Uliczki centrum to nie ich prywatne latyfundia. Miasto należy do wszystkich Mieszkańców, a tak naprawdę do wszystkich Polaków, a idąc dalej – do wszystkich ludzi na całym świecie, którzy mają jakikolwiek interes, żeby tu kiedykolwiek przyjechać, albo wręcz żeby to miasto powspominać.

    Pytanie jest takie, czy osoba poważnie uzależniona od jakiegoś środka – tak poważnie, że nie potrafi sobie wyobrazić życia bez niego, mimo że nie jest mu ten środek konieczny do przeżycia – powinna być dopuszczona do jakiegokolwiek głosowania w sprawie dostępności tego środka. Nikt przecież nie pyta alkoholików, czy czasem nie byłoby dobrym pomysłem ustawienie np. na pl. Wolności fontanny tryskającej alkoholem, albo palaczy, czy może obok tej fontanny nie wypadałoby ustawić darmowego dyspensera tych ich lufek z bukietem trucizn, bez limitów poboru, zasilanego z podatków. Przecież wiadomo, ze w 100% odpowiedzieliby, że tak. Na naszą i własną szkodę.

    Dlatego przyjęło się, że w takich kwestiach wypowiadają się eksperci i trzymają się norm. I tak wystarczająco bolesną hipokryzją jest to, że państwo najpierw stwierdza szkodliwość produktów, które – zwłaszcza w masowych ilościach – wyniszczają nasz naród, a potem czerpie ogromne korzyści z ich obrotu. Ale na to my lokalnie nie mamy wpływu. Możemy jedynie bronić się przed skutkami tego faktycznego bezprawia.

    Jeżeli chodzi o samochody, u nas w Opolu akurat wszelkie normy bezpieczeństwa na ulicach włącznie z chodnikami, ilości spalin, natężenia hałasu i możliwości swobodnego przemieszczania się i kultywowania życia społecznego zostały już przynajmniej dwadzieścia-trzydzieści lat temu pogwałcone i gwałt ten trwa do dzisiaj. Część się do tego przyzwyczaiła, część wręcz w tym zasmakowała. I ta część wspiera teraz opornych radnych w wyszukiwaniu słabych albo nieprawdziwych argumentów przeciwko powrotowi do normalności, takich jak rzekomy brak parkingów. Parkingi są, nawet te z prawdziwego zdarzenia, jest też oczywiście jeden ogromny na pl. Kopernika, ale nie ma komu z nich korzystać, bo większość woli porzucić swoje auto ludziom pod nogami – o właśnie tak:
    tiny.pl/hzvtm
    tiny.pl/hzvtc
    tiny.pl/hzvtt
    tiny.pl/hzvtd
    Nie uważam, żeby osoby aż tak zdeterminowane do łamania prawa kosztem czyjegoś bezpieczeństwa i godności jak ci kierowcy powinny cieszyć się pełnymi prawami obywatelskimi, włącznie z prawem do wyboru czy do udziału w referendach i wiążących ankietach. Zróbmy więc szeroko zakrojone konsultacje, nawet sięgające poza mieszkańców Opola, ale bez udziału osób, które notorycznie narażają innych uczestników ruchu i nie liczą się z prawem swoich sąsiadów do normalnego życia.

  5. opolak
    | ID: 3a57a6bf | #5

    Wszyscy którym dupska przysrosły do siedzenia piszą i będą pisać bzdury jak to potrzebny jest w ścisłym centrum ruch kołowy.Jaki hałas powoduje tenże ruch w godzinach nocnym ,szczegolnie latem to wiedzą wszyscy którzy tu mieszkają.
    Demokracja i wolnośc nie polega by jeden drugiemu robil na glowę .W Polsce to niestety rzecz nagminna bo przeciętny Polak na słowo porządek dostaje małpiego rozumu i piany w ustach.
    RUCH to zdrowie i zrobienie np. 300 czy 400 metrów przed pracą np. pracownikom U.M. wyjdzie im tylko na dobre i to o każdej porze roku.

  6. Elżbieta Flisak
    | ID: 86ba526d | #6

    Oj, a kto tu mnie zacytował bez mojej wiedzy? I to dwa razy – raz pod moim nazwiskiem, raz pod pseudonimem kserox? To często się zdarza? Wypadałoby najpierw zapytać. Co będzie, jeśli kiedyś napiszę komentarz na GW, potem dowiem się czegoś, co spowoduje zmianę mojego stanowiska (już tak bywało), a ktoś będzie nadal przedrukowywał moje nieaktualne opinie? Co będzie, jeśli kiedyś moja opinia, będca częścią dialogu, zostanie wyrwana z kontekstu i zmieni znaczenie? Proszę nie publikować niczego bez mojej zgody. Tak się nie robi.

    Gwoli porządku: powyższych opinii nie zmieniłam, ale miałabym dużo do dodania. Przede wszystkim, w innych, wcześniejszych wpisach pod forum GW poczyniłam różne zastrzeżenia do uchwały: że należy przeprowadzić audyt istniejących miejsc parkingowych, polikwidować te nielegalnie wytyczone (np. zasłaniające widoczność na przejściach dla pieszych albo ograniczające manewr kierowcom na skrzyżowaniach), i dopiero potem podliczyć, ile zostało prawdziwych, bezpiecznych i nieobciążających miasta miejsc parkingowych. I dopiero na tym etapie pomyśleć o przeniesieniu ich gdzieś indziej. Takich uwag było więcej, wiele z nich jest zbieżnych z obawami p. Porowskiej. Szkoda, że moje komentarze są czytane i przedrukowywane wybiórczo, ale z drugiej strony cieszę się, że komuś się przydały.

    Postawa niektórych kierowców w Opolu i ich religijna cześć oddawana samochodom przybrała już kilkadziesiąt lat temu rozmiary klęski. Z tym trzeba coś zrobić. Tylko trzeba to zrobić w taki sposób, żeby się nie okazało, że jedynym rezultatem jest pogłębienie podziałów w społeczeństwie. Przecież nawet jeden mały kontrapas na Matejki stał się zarzewiem konfliktów, bo najpierw go namalowano, a potem zaczęto się zastanawiać, co na to zmotoryzowani mieszkańcy uliczki.

Komentarze są zamknięte