Ociepa: Europejskie aspiracje Sikorskiego

Redaktor Obywatelski2

Sikorski wikiW walce o wysokie stanowiska na arenie międzynarodowej dla Polski, niezbędna jest ambitna i długofalowa polityka rządu oraz samej Platformy Obywatelskiej w ramach Europejskiej Partii Ludowej, a także odrobina szczęścia – pisze Marcin Ociepa.

Przede wszystkim jednak należy odpowiedzieć sobie na pytanie: czy polityk z naszego regionu może aspirować do funkcji szefa NATO czy dyplomacji UE? Biorąc pod uwagę, że Polska jest 6. gospodarką Unii Europejskiej i 20. gospodarką świata, odpowiedź jest prosta: polski potencjał ludnościowy, gospodarczy oraz polityczny powinien stawiać nas w pierwszej linii walki o takie nominacje.

Na drugi plan w rozmowach kuluarowych przesuwa się dyskusja o konkretnej kandydaturze. Często wymieniany w tym kontekście Radosław Sikorski jest obiektywnie mocnym pretendentem do jednego z europejskich bądź euroatlantyckich stanowisk. Silną markę wyrobił sobie jako wieloletni i ambitny minister spraw zagranicznych, który stara się o rozgłos na arenie międzynarodowej. I nawet jeśli jego głośne berlińskie wystąpienie, wyprawa do Libii, rzekomy udział w powstrzymaniu amerykańskiej interwencji w Syrii czy ostatnie spotkanie z ministrem spraw zagranicznych Iranu to tylko PR, to ta aktywność czyni go jednym z najbardziej rozpoznawalnych polskich polityków za granicą. Nieprzypadkowo zresztą mnoży za granicą swoje wystąpienia w języku francuskim, drugim po angielskim języku niezbędnym do funkcjonowania w pierwszej lidze światowej dyplomacji. Ta wielka ambicja być może w Polsce jest odbierana w sposób humorystyczny, jednak na arenie międzynarodowej służy umacnianiu jego wizerunku oraz pozycji. Tym, co odróżnia Sikorskiego od wielu polskich polityków, jest także zrozumienie konieczności zabierania głosu we wszystkich najważniejszych debatach, dotyczących pozornie odległych od Polski spraw. Każdy, kto choć trochę interesuje się polityką międzynarodową, wie, że w dobie globalizacji nie ma spraw, które nas nie dotyczą.

Nie zapominajmy jednak, że znacznie ważniejszym pytaniem jest pytanie nie o personalia, ale dlaczego chcemy, by Polacy sprawowali wysokie funkcje w strukturach międzynarodowych. Właśnie z tego powodu warto najpierw zapytać, jakie cele stawia przed sobą polska polityka zagraniczna, a dopiero później jakich stanowisk potrzebujemy, by je realizować. Jeśli chodzi nam tylko o prestiż, to niczym nie różnimy się od dzieci w osiedlowej piaskownicy.

Ociepa Marcinautor: Marcin Ociepa

Politolog, nauczyciel akademicki na Politechnice Opolskiej, wiceprzewodniczący Rady Miasta Opola

Tekst ukazał się na stronie jagielloński24.pl 

 

  1. Anonim
    | ID: 1a9cb4a3 | #1

    Dogłębny, analityczny i powalający z nóg – na kolana oczywiście, komentarz Ociepy. Znajomość polityki, zwłaszcza zagranicznej, niezwykle przenikliwa! Jak zwykle, jestem pod wrażeniem intelektualnej mocy ociepizmu. Szanownych czytelników przepraszam za siebie, ale za Ociepę najbardziej. Wyjaśniam dlaczego – mam wulgarne, niestety, ale proste w interpretacji skojarzenia – komu tym razem nasz lokalny „Jaś Fasola” próbuje wylizać „rów”?

  2. Irena
    | ID: 20c66aca | #2

    @Anonim.Super komentarz.

Komentarze są zamknięte