Kartka z kalendarza: dziś mija 340. rocznica bitwy pod Chocimiem

Niezależna Gazeta Obywatelska

11 listopada 1673 r. pod Chocimiem, wojska koronne i litewskie w sile ok. 30 tys. pod dowództwem hetmana wielkiego koronnego Jana Sobieskiego odniosły zwycięstwo nad wojskami tureckimi pod wodzą Husejna Paszy (ok. 35 tys. umocnionych w dawnym – z czasów pierwszej bitwy chocimskiej w 1621 r. – obozie polskim). Dzięki błyskawicznemu szturmowi wojska polskie zdobyły obóz ze 120 działami i rozbiły pierwszą armię osmańską. Chocimska wiktoria, traktowana przez Polaków jako odwet za pokój buczacki, pozwoliła Sobieskiemu rok później wygrać elekcję i zasiąść na tronie Polski.

Wojska polskie, liczące około 30 tys. żołnierzy, pod dowództwem hetmana wielkiego koronnego Jana Sobieskiego, obległy twierdzę chocimską w pierwszych dniach listopada 1673 r. Pierwsze ataki na pozycje tureckie przeprowadził Sobieski 10 listopada – miały one na celu jedynie rozpoznanie pola walki i rozmieszczenia sił przeciwnika. Właściwa bitwa rozegrana została następnego dnia, gdy Sobieski uderzył na Turków zmęczonych pogodą (polski wódz wykorzystał fakt, że była mroźna pogoda a Turcy nie byli do takiego klimatu przystosowani i przygotowani) i bezsennością. Po całonocnym markowaniu ataku przez oblegających, w śnieżnej zadymce, przy silnym wietrze i morderczym dla Turków zimnie, o brzasku 11 listopada Sobieski osobiście poprowadził swe wojska do szturmu na obóz turecki. Po krwawym pogromie tylko kilku tysiącom Turków spośród 35-tysięcznej armii udało się przedostać do Kamieńca Podolskiego. Reszta wojsk tureckich poległa, bądź dostała się do niewoli. Bitwa chocimska zakończyła się pełnym zwycięstwem Rzeczpospolitej. Nie przyniosło ono jednak przełomu w wojnie i nie doprowadziło do odzyskania Kamieńca Podolskiego. Natomiast wzrósł niepomiernie prestiż Rzeczypospolitej w Europie, a zwłaszcza respekt dla hetmana Jana Sobieskiego u Turków, którzy odtąd zwali Sobieskiego „Lwem Chocimskim” i „Lwem Lechistanu”. Warto dodać, że ten respekt dla Polski sprawił, że Turcja nigdy nie uznała rozbiorów Polski.

Oprac. TK

Komentarze są zamknięte