Ukraiński problem czy rozgrywanie dwóch narodów w cieniu starych totalitaryzmów?

Redaktor3

Adam SłomkaKsiądz Tadeusz Isakowicz – Zaleski ogłosił, że nie weźmie udziału w zbliżającym się Marszu Niepodległości i Solidarności organizowanym przez PiS. Powodem jest przemówienie Jarosława Kaczyńskiego na Majdanie wygłoszone w towarzystwie ukraińskich polityków nacjonalistycznych.

Cała sytuacja bierze się moim zdaniem też z „miękkiej” uchwały Sejmu RP w sprawie 70 rocznicy mordu dokonanego na ponad 100 tys. Polaków. To historyczna postawa Rosji oraz Niemiec umożliwiła eskalację konfliktu polsko – ukraińskiego. Dziś nie tylko kwestia ludobójstwa ukraińskich nacjonalistów dokonanego na Polakach powinna nas zajmować ale i kwestia stworzenia podatnego gruntu dla tej tragedii. Od traktatu w Brześciu … to Niemcom oraz komunistycznej Rosji zależało na osłabieniu Polaków i Ukraińców ich własnymi rękami. Dokonać tego chciano wykorzystując historyczne animozje i wzajemne pretensje terytorialne.

Poglądy nacjonalistyczne są z reguły przeciwstawne – szczególnie jeśli dwa narody roszczą sobie pretensje do jakiegoś spornego terytorium. Podobne problemy spotykają nas na Litwie czy w jakimś aspekcie w Czechach (Zaolzie i brak zwrotu majątku Polonii, trudności edukacyjne, itd.). Pozytywnie wypada jednak ocenić kontakty polsko-łotewskie. Wyzwolenie przez Wojsko Polskie w 1920 roku Dyneburga i przekazanie Łotyszom sprawiło, że od lat wzajemne stosunki naszych narodów są bardzo dobre. Trudno mi odnaleźć też jakieś akty łotewskich nacjonalistów skierowane przeciwko Polsce. Do dziś we wspomnianym mieście gdzie upamiętnia się Józefa Piłsudskiego mieszka ok. 15% osób, które deklarują swoje polskie korzenie narodowe.

Silne wpływy rosyjskie na Ukrainie biorą początek z „ugody perejasławskiej”, a zostały wzmocnione w czasach ZSRR. Ich symbolem jest pomnik Lenina w Kijowie. Choć na warszawskim Placu Bankowym nie ma już monumentu Dzierżyńskiego to jednak stale dochodzi do obrony totalitarnych symboli / monumentów przez środowiska postkomunistyczne obecne do dziś w policji, prokuraturze i sądownictwie (Wałbrzych, Katowice, Warszawa). Można sobie tylko wyobrazić skalę wpływów prorosyjskich na Ukrainie jeśli się zważy dotychczasową obecność w centrum Kijowa pomnika Lenina, którego działalność kosztowała 100 mln ofiar! Komunizm kosztował Ukrainę „wielki głód” i od 5 do 9 mln ofiar tego ludobójstwa. Nasi sąsiedzi są zmuszani do życia w cieniu pomnika, który symbolizuje obce im władze i nasiedlenie w czasach ZSRR w zachodniej Ukrainie milionów Rosjan. Oddaje się w imieniu Ukrainy bazę w Sewastopolu w „wieczną dzierżawę” Rosji i starszy zakręceniem „gazowego kurka”. Trudno się dziwić, że „na kolanach” Ukraińcy nie chcą integracji z UE czy włączenia do nowego ZSRR. Chcą być u siebie!

Rosyjskie media straszą Ukraińców interesem Polski, zachodnie Rosji … a tak naprawdę chodzi o kilka wieków rozgrywania  nas przez sąsiadów, którzy przez 123 lata okupowali Polskę. Chodzi o ponad 70 lat komunizmu i niszczący wpływ totalitaryzmów (brunatnego i czerwonego) na nasze wzajemne relacje.

Nowa odsłona starej rozgrywki

Dla OUN/UPA i ich apologetów podstawą  roszczeń był / jest traktat z 9 lutego 1918, który państwa centralne (m.in. Niemcy, Austro – Węgry) zawarty z proklamowaną w 1917 roku Ukraińską Republiką Ludową. Ukraińscy nacjonaliści zapominają, że to wspólny wysiłek Wojska Polskiego oraz wojsk URL doprowadził dla przykładu do obrony Zamościa przed zalewem czerwonego totalitaryzmu (wkład pochowanego w Warszawie gen. URL Bezruczko jest niezaprzeczalny). W całej sprawie brakuje jasnego podkreślenia, że ludobójstwo OUN/UPA na Wołyniu było na rękę Niemcom (jeden totalitaryzm), a „wielki głód” gwarantował Stalinowi władzę na Ukrainie (drugi totalitaryzm).

Zadawniony konflikt datujący się jeszcze od czasu Powstania Chmielnickiego był wykorzystywany w Austrii, a następnie w Monarchii Austro – Węgierskiej do „rozgrywania” polskich sił politycznych uczestniczących w życiu politycznym tego państwa. Polacy metodycznie prowadzili działalność polityczną odnosząc przy tym spektakularne sukcesy, np. w czasie rządów Franciszka Józefa I. Poza funkcjami namiestnika Galicji nasi rodacy pełnili funkcje ministerialne. Kazimierz Badeni  był nawet premierem Austro – Węgier!

W połowie XIX wieku środowiska polskich konserwatystów proponowały zastąpienie dualistycznej monarchii przez Austro – Wegro – Polskę. Człon polski stanowiłaby Galicja i zdobyte na Rosji Królestwo Polskie. Do głównych przywódców tej koncepcji na przełomie XIX i XX wieku należeli: Michał Bobrzyński, Władysław Leopold Jaworski, Juliusz Leo, Leon Biliński. Trzeba wspomnieć, że utworzenie w 1849 roku Galicji Wschodniej (określenie używane po 1850 roku dla wschodnich terenów Królestwa Galicji i Lodomerii ze Lwowem, Stanisławowem, Tarnopolem, Przemyślem, Sanokiem i Krosnem) stało się punktem wyjściowym do przyjęcia takiego kierunku w koncepcji częściowego odrodzenia państwa polskiego. Warto wspomnieć, że to na tym terenie swoją działalność rozwinął Józef Piłsudski, który mógł spokojnie rozwijać „Strzelca” czy Polską Organizację Wojskową.

Należy dodać, że ostrożnym zwolennikiem takiego rozwiązania był sam cesarz Franciszek Józef I (zm. 1916 r.). Opór Czechów i Ukraińców stał się jednak powodem braku realizacji stworzenia takiej konstrukcji monarchii. Jednak dzięki Armii Polskiej Galicja Wschodnia ostatecznie znalazła się w granicach II RP. Poważnym argumentem dla przyłączenia tego kraju koronnego do Polski po 1918 roku były utrwalone wpływy Polaków na tym terenie. Dobrym przykładem na skalę wpływów polskich w Galicji jest  polonizacja żywieckiej linii Habsburgów. Karol Olbracht Habsburg w 1918 roku zgłosił akces do Wojska Polskiego. Walczył w 1920 roku w wojnie polsko – bolszewickiej. Został odznaczony w 1938 roku Krzyżem Komandorskim Orderu Odrodzenia Polski. W listopadzie 1939 został przez Niemców aresztowany i uwięziony prawie do końca wojny w cieszyńskim więzieniu. Był przesłuchiwany i torturowany w Krakowie – w wyniku czego został sparaliżowany (paraliż połowy ciała) i stracił widzenie w jednym oku.

Interes niemiecko-radziecki podłożem konfliktu

Nowy cesarz Austro – Węgierski Karol I nie był w stanie realizować polityki odprężania z Polakami. Miało to ścisły związek z kolejnymi porażkami wojsk monarchii w czasie I wojny światowej – co de facto uzależniło go od pomocy militarnej Cesarstwa Niemieckiego. Wpływ na to miał również „kryzys przysięgowy” zainicjowany wcześniej przez Piłsudskiego. Taki stan rzeczy doprowadził do pominięcia interesów polskich w czasie rozmów pokojowych w Brześciu.

W ich wyniku 9 lutego 1918 państwa centralne (m.in. Niemcy, Austro – Węgry) zawarły z proklamowaną w 1917 roku Ukraińską Republiką Ludową traktat pokojowy. Na podstawie traktatu Niemcy i Austro-Węgry odstępowały Ukraińskiej Republice Ludowej Chełmszczyznę z miastem Chełmem i część Podlasia. W tajnej klauzuli tego dokumentu Austro-Węgry zobowiązywały się do wyodrębnienia Galicji Wschodniej wraz ze Lwowem i Przemyślem jako osobnego (autonomicznego) kraju koronnego monarchii. Poza tym traktat zawierał obietnicę pomocy militarnej dla Ukraińskiej Republiki Ludowej w zamian za milion ton zboża, które URL zobowiązywała się dostarczyć Niemcom i Austro-Węgrom do końca czerwca 1918 roku.

Traktat ten oznaczał uznanie państwa ukraińskiego przez państwa centralne, wywołał on wzburzenie wśród polskiej opinii publicznej, gdyż odstępował on URL ziemie, do których (ze względów historycznych i etnicznych) pretensje rościli sobie Polacy, jednak delegacja Królestwa Polskiego do rokowań nie została dopuszczona.

3 marca 1918 roku Cesarstwo Niemieckie, Austro-Węgry i ich sojusznicy zawarły z Rosją sowiecką traktat brzeski, gdzie Rosja uznała, że wymienione w traktacie nowo powstałe państwa na dotychczasowym terytorium Imperium Rosyjskiego nie są związane żadnymi obowiązkami wobec niej. W kwestii ukraińskiej Rosja zobowiązała się do bezzwłocznego zawarcia pokoju z URL, wycofania z terytorium URL wojsk rosyjskich i bolszewickich oraz zaprzestania działań przeciwko organom władzy URL. W trakcie rokowań pokojowych na terytorium URL wkroczyły wojska niemieckie i austro-węgierskie.

Na to wszystko nałożyła się agresywna postawa ZSRS. „Nowa” Rosja rozpoczęła realizację koncepcji importu rewolucji. W programie nakreślonym przez Lenina m.in. Polska i Ukraina miały zostać włączone do „kraju powszechnej szczęśliwości”. Wspólny interes obu tłamszonych narodów był ważnym elementem zawarcia porozumienia.

Po porozumieniu między Piłsudskim i Petlurą doszło do podpisana 22 kwietnia 1920 roku polsko-ukraińskiej umowy (tzw. umowa warszawska 1920). Przewidywała ona wspólną wojnę przeciwko bolszewikom, uznanie przez Polskę i URL wspólnej państwowej granicy na rzece Zbrucz i zrzeczenie się wzajemnych roszczeń do pozostałych ziem. Armia Czynna Ukraińskiej Republiki Ludowej podlegała taktycznie polskiej 6 Armii gen. Wacława Iwaszkiewicza – Rudoszańskiego, a operacyjnie dowództwu Frontu Ukraińskiego (od 9 lipca 1920 – Front Południowo-Wschodni).

W „umowie warszawskiej” w kwietniu 1920 rząd Ukraińskiej Republiki Ludowej Petlury, uznając Zbrucz za granicę polsko-ukraińską, uznał przynależność Galicji Wschodniej do Polski.

Podsumowanie

To działalność dyplomatyczna państw zachodnich wstrzymała ofensywę Piłsudskiego na Moskwę. Doprowadziła do odbudowania imperialnych i totalitarnych zakusów Rosji komunistycznej. Dzisiejsza postawa Unii Europejskiej w sprawie zachodniego kierunku Ukrainy pokazuje, że bez realizacji fragmentu koncepcji „Międzymorza” za jakiś czas i Ukraina, i Polska będą miały problemy związane z odradzaniem się ZSRR. Zagrożenie wisi również nad Bałtami. To wybór między cholerą i dżumą doprowadził do przemówienia prezesa PiS w Kijowie. Z drugiej strony uzasadnione są zastrzeżenia w tej sprawie wyartykułowane przez ks. Tadeusza Isakowicza – Zaleskiego w sytuacji, gdy nacjonaliści ukraińscy nie biorą odpowiedzialności za mordy OUN/UPA na Polakach.

Skoro jakieś środowiska nie wezmą udziału w Marszu Niepodległości i Solidarności czuję się w obowiązku zaprosić wszystkich pod warszawską willę Wojciecha Jaruzelskiego w nocy z 12 na 13 grudnia 2013 r.

Komunistyczny zbrodniarz jest dziedzicem ideologii, która doprowadziła do wymordowania milionów Polaków i Ukraińców. Niemiecki plan z 1918 roku utrwalenia konfliktu polsko-ukraińskiego jest w dalszym ciągu realizowany. Przyzwolenie na ludobójstwo Polaków na Wołyniu ze strony niemieckich wojsk okupacyjnych, komunistyczna „akcja Wisła” to tylko małe próbki planu trwałej destabilizacji w naszym regionie. Zamiast realnego wsparcia finansowego dla Ukrainy oferuje się im dziś „restrukturyzację” przemysłu w myśl scenariusza polskiego (likwidacja przemysłu stoczniowego, ograniczenie górnictwa, hutnictwa) i przeniesienie spekulacyjnych inwestycji na Ukrainę.

Dlatego po raz kolejny apeluję o zmianę charakteru Grupy Wyszehradzkiej, samodzielne prowadzenie polityki geopolitycznej przez polskie władze i elementarną prawdę w sprawie historii (nazywanie ludobójstwa po imieniu). Legitymowanie Kuczmy przez Kwaśniewskiego (spotkanie w Polsce z marca 2001) w cieniu mordu dokonanego na G. Gongadze nie może być dalej wyznacznikiem dla obecnego legitymowania prezydenta Janukowycza poprzez „przymykanie” oczu na pałowanie studentów na Majdanie czy upamiętnianie zbrodniarzy z OUN/UPA odpowiedzialnych za śmierć tysięcy Polaków!

Bo … Putin siedzi na stolcu, a rosyjska agentura pociąga za sznurki … Taka prawda!

Adam Słomka
Przewodniczący KPN-NIEZŁOMNI,
poseł na Sejm RP (1991-2001),
obserwator z ramienia Rady Europy i OBWE procesów demokratycznych w krajach b. Bloku Wschodniego (1991-2001)

  1. Eleonora
    | ID: 6af33383 | #1

    Pisze pan Słomka, że
    ” Putin siedzi na stolcu, a agentura pociaga za sznurki”

    Chce się zapytać
    – czyja agentura szanowny panie?

    Nie sądzę by nie znał pan tekstów Dmowskiego, który bez owijania w bawełnę wskazuje na pierwszego rozgrywającego tzw ” kwestię ukraińską”

    „Związane od kilkunastu lat z Niemcami przymie­rzem Austro-Węgry zamieniły pod koniec stulecia to przymierze na związek głębszy, ściślejszy, prowadzący z jednej strony do tego, żeby Niemcom i Węgrom monarchii, zagrożonym w swym panowaniu przez inne na­rodowości, dać silne oparcie w Niemcach Rzeszy, z dru­giej zaś do podporządkowania dyplomacji austro-węgierskiej polityce zewnętrznej cesarstwa niemieckiego. Już wtedy dla poruszeń polityki austriackiej, których nie można było zrozumieć w Wiedniu, znajdowało się wy­jaśnienie w Berlinie.

    Otóż w owym czasie literatura polityczna wszechniemiecka zaczęła się żywo zajmować wypracowywaniem koncepcji nowego państwa — Wielkiej Ukrainy. Jednocze­śnie utworzono konsulat niemiecki we Lwowie, nie dla obywateli niemieckich, których we wschodniej Galicji właściwie nie było, ale do współpracy politycznej z Ukra­ińcami, co zresztą publicznie zostało ujawnione.

    Ujawniono też żywą akcję na terenie spraw ruskich Związku Obrony Kresów Wschodnich (Ostmarkenverein), założonego w Niemczech do walki z polskością.

    Okazało się, że z chwilą zamiany kwestii na ukraiń­ską środek ciężkości polityki w tej kwestii przeniósł się z Wiednia do Berlina.

    Pytanie teraz, dlaczego Niemcy, nie posiadające ludności ruskiej w swym państwie, tak żywo się tą kwestią zajęły. Nie mogła to być idealistyczna, bezintere­sowna chęć popierania odradzającej się narodowości, ile że zainteresowanie kwestią wychodziło od rządu i od sfer reprezentujących zaborczą politykę niemiecką. Było to wygrywanie kwestii w interesach niemieckich. Prze­ciw komu?

    W okresie poprzedzającym wojnę światową Niemcy patrzyły na Rosję jako na pole swej eksploatacji eko­nomicznej i sferę swych wpływów politycznych. Nawet poza granicami Niemiec czasami traktowano Rosję jako część szerszego imperium niemieckiego. Z tego stano­wiska dążyli oni do osłabienia jej zarówno politycznego, jak gospodarczego: chodziło im o to, żeby nie była ona zdolna do przeciwstawienia się im na żadnym polu.”

    Polecam całość:

    http://gazetawarszawska.com/2013/12/01/roman-dmowski-kwestia-ukrainska/

    Co się zmieniło dzisiaj?
    Kto przewodzi projektowi pod szlachetną nazwą Unia Europejska?
    Grecja? Francja? A może Cypr?
    Stawianie w jednym szeregu ludobójstwa na Wołyniu i tzw Akcji Wisła jest niegodziwością!
    Nie widzi szanowny pan Słomka róznicy pomiędzy bestialstwem a przesiedleniem?!?
    Może te zdjęcia przemówią do pana patryjoty:

    http://wirtualnapolonia.com/2013/12/03/sejm-przyjal-uchwale-w-sprawie-ukrainy/

    Przedziwne, że dotychczasowi ” przeciwnicy” stają w jednym szeregu, jesli chodzi o utrwalanie niepolskich interesów…
    Pan Sycz ( syn riezuna) i pan Słomka- w jednym stali domku….

    A pan Kaczyński niezbicie udowodnił czym się kieruje?
    Wrzeszczy na panią Merkel, a gra na ich gospodarkę
    Krzywi się i mówi ( ustami swoich przybocznych p-osłów) coś o ” opcji niemieckiej” w ” Najjaśniejszej Rzeplitej”
    Przy jednoczesnym budowaniu ” buforu pomiędzy Rosją, a Polską”…
    Tylko, że ów bufor ciążył będzie ku bogatym i przemożnym Niemcom.
    Trzeba bardziej nienawidzieć Rosji niż kochać Polskę, by cieszyć się z rodzącej, nieprzewidywalnej rewolucji u naszych sąsiadów!
    Przy naszym stanie gospodarki, uzaleznieniu od ( nieprzychylnej raczej) nam UE, przy takim stanie armii polskiej
    Kto nas obroni, w razie czego?!
    Pan i pańscy skaczący po Majdanie kamraci??
    Żaaaarty….

    Swoją drogą jak na ” przyjaciół ukraińców” coś u panów lichutko z ich językiem?!
    Bynajmniej tym stosowanym na ich zachodnich rubieżach.
    Słyszałam pana Rysia Czarneckiego i byłam niepocieszona:((
    Pan patryjota był zdolny tylko do okrzyku:
    -Slava ukraini!
    Mógł się lepiej przygotować, może poprosiłby teścia pana Hermaszewskiego, który doznał tylu przyjemności ze strony ukraińskich sąsiadów.
    Być może nauczyłby go kilku porządnych zwrotów?!
    Pod warunkiem, że wcześniej nie zechciałby wylecieć w daleki kosmos, na własne żądanie…..
    A to się porobiło?!
    Oczyszczanie sceny politycznej.
    Polacy ze zdumieniem odkrywają, że nie mają własnych, suwerennych polityków….
    Przykre to.

  2. Eleonora
    | ID: 6af33383 | #2

    I jeszcze bardziej humorystycznie
    Przykro mi ale tak pana Słomkę traktuję: niepoważnie….
    Pisze pan:

    „Można sobie tylko wyobrazić skalę wpływów prorosyjskich na Ukrainie jeśli się zważy dotychczasową obecność w centrum Kijowa pomnika Lenina, którego działalność kosztowała 100 mln ofiar! ”

    Jezeli patrzeć na skalę wpływów pod kątem stojących pomników.
    Uprzejmie proszę, zrobione przeze mnie zdjęcie z pobytu w pięknym niemieckim mieście Trier ( Trewir)
    Tam to nastawiali pomników
    I w jakim cudnym kolorze:)))

    http://zapodaj.net/bb08ec3f9f09d.jpg.html

  3. 8 grudnia 2013, 20:47 | #1
Komentarze są zamknięte