Rosjanie zwróćcie nam nasze dobra kultury! „Wdzięczni” Polacy oddadzą wam wszystkie komunistyczne monumenty …

Redaktor2

szturm Rosjan_Warszawa_1831W Jałcie spotykają się Stalin i Roosevelt. Prezydent USA prezentuje Stalinowi  swoją srebrną papierośnicę. Na wieku widnieje Rooseveltowi – Naród. Stalin ze śmiechem prezentuje mu złotą papierośnicę i inną dedykację: Branickiemu – Potocki. Ten dosyć znany i nieco ponury kawał z czasów PRL oddaje dobrze politykę Rosji w stosunku do zrabowanych Polakom dzieł sztuki.

Rozbiory i Pakt Ribbentrop – Mołotow … w rewindykacji dóbr kultury

Czas skończyć sytuację, w której Rosjanie udają, że nie znajdują się w posiadaniu dóbr polskiej kultury grabionych już od 1772 roku. Rosyjskie wykręty dotyczące badania czy dany obiekt muzealny stanowił naszą własność w granicach po roku 1945 … to konserwowanie przesłania Paktu Ribbentrop – Mołotow. W 1772 roku istniała jasna granica  Rzeczypospolitej Korony Polskiej i Wielkiego Księstwa Litewskiego oraz również nie można uznać braku realnych granic II RP (chyba, ze podziela się argumentację z noty ZSRR z 17.09.1939 r.). W wielkim skrócie dzieła sztuki znajdujące się w polskich zbiorach na naszym terytorium z 1772 roku i kolejne zagrabione po 17 września 1939 roku – a pozostające w obecnej dyspozycji Rosji – powinny zostać nam niezwłocznie zwrócone.

W zamian oferujemy wszystkie stojące w III RP pomniki, monumenty i tablice sławiące ZSRR oraz Armię Czerwoną. W dobie kryzysu nie stać nas na wydawanie milionów złotych na okupacyjne symbole. W Polsce poza środowiskiem KPN-NIEZŁOMNI Adama Słomki, Prawem i Sprawiedliwością czy Klubami Gazety Polskiej nawet samorząd lokalny Pieniężna mówi dosyć zakłamywania historii i wydawania środków na konserwowanie kłamstwa i pamiątek totalitaryzmu.

Faktem powszechnie znanym jest fakt grabieży przez Armię Czerwoną wszystkiego, co wpadło jej w totalitarne łapy. Zresztą grabież dzieł sztuki wpisuje się w rosyjską tradycję.

Konwencja haska chroni dzieła sztuki, które są wyłączone z działań wojennych. Nie wolno zajmować tego, co ma związek z religią, edukacją i kulturą. Świątynie, galerie, muzea, zbiory sztuki, instytucje naukowe na terenie, na którym toczy się wojna lub są okupowane, powinny być nietknięte zgodnie z konwencją haską dotyczącą zwyczajów prowadzenia wojny lądowej. Bez problemy nasze dzieła sztuki zagrabione przed 1939 rokiem można odzyskać powołując się na art. XI Traktatu Ryskiego, cyt.

„1. Rosja i Ukraina zwracają Polsce następujące przedmioty, wywiezione do Rosji lub Ukrainy od 1 stycznia 1772 roku z terytorium Rzeczypospolitej Polskiej:
a) wszelkie trofea wojenne (na przykład chorągwie, sztandary, wszelkie znaki wojskowe, działa, broń, regalia pułkowe itp.), jak również trofea zabrane od roku 1792 Narodowi Polskiemu w jego walce o niepodległość przeciw carskiej Rosji. Nie podlegają zwrotowi trofea polsko-rosyjsko-ukraińskiej wojny 1918-1921 roku;
b) biblioteki, księgozbiory, archeologiczne i archiwalne zbiory, dzieła sztuki, zabytki oraz wszelkiego rodzaju zbiory i przedmioty o wartości historycznej, narodowej, artystycznej, archeologicznej, naukowej lub w ogóle kulturalnej.

Zbiory i przedmioty, omówione pod literami a i b punktu niniejszego, podlegają zwrotowi bez względu na to, wśród jakich okoliczności lub z jakich rozporządzeń ówczesnych władz były wywiezione i bez względu na to, do jakiej osoby prawnej lub fizycznej należały pierwotnie lub po wywozie”.

Bez znaczenia jest tu tzw. „układ generalny” z 1927 roku. Niby zamykał kwestię rewindykacji. Jednak ZSRR nie tylko ukrywała polskie dzieła sztuki przed komisją rewindykacyjną ale i Sowieci nie wypełnili kwestii wypłaty wojennych reparacji. Chodziło o kwotę 30 milionów rubli „w złotych sztabkach”. Stąd nie ma powodu do uznania, że mamy honorować jednostronnie zakończenie rewindykacji dóbr kultury.

Co Rosjanie nielegalnie przetrzymują?

Ocenia się, że do Rosji i ZSRR wywieziono około 250 tysięcy eksponatów należących do prywatnych i państwowych zborów polskich. Dziś znajdują się one m.in. w Towarzystwie Opieki nad Zabytkami w Moskwie (m.in. zbiory Radziwiłłów, Branickich, Raczyńskich, Tyszkiewiczów). Zbiory dawnego Towarzystwa Opieki nad Zabytkami Polskimi w Petersburgu (zawierające m. in. ok. 30 tys. dubletów książek z Biblioteki Załuskich). 11 tysięcy rękopisów zrabowanych z Warszawy stało się zaczątkiem pierwszej Biblioteki Publicznej w Petersburgu. Dalej idą zbiory dawnego Wileńskiego Muzeum Starożytności: monet, medali i pieczęci znajdujących się w byłej Akademii Sztuk Pięknych w Petersburgu oraz w Ermitażu. Z działu bibliotek były to: zbiory Gabinetu Rycin, Biblioteki Uniwersyteckiej, biblioteki, archiwum i zbiorów Liceum Krzemienieckiego, a przede wszystkim kolekcji polskich włączonych do Biblioteki Publicznej w Petersburgu (m. in. biblioteki: Załuskich, Towarzystwa Przyjaciół Nauk, Uniwersytetu Wileńskiego, Głównego Zarządu Cenzury Warszawskiej, Sapiehów z Dereczyna i Czartoryskich z Puław).

Jan Akowski
Niezależna Gazeta Obywatelska w Bielsku – Białej

  1. Irena
    | ID: bdae00ee | #1

    Ale sie Rosjanie obłowili i nie zamierzaja zwrócić skarbów polskich -narodowych. A Wyspiarze nasze złoto przechowuja.A dlaczego nie zwracają? Jakie to wszystko pogmatwane.

  2. grzech
    | ID: fca72ee5 | #2

    Wszyscy do nas skaczą wyzywają od Polaczków, nierobów i antysemitów a my się dajemy.
    Stańmy wreszcie z kolan i odzyskajmy niepodległość. Nie dziwmy się że w tej chwili „Polska” nie zwraca się do Anglii o zwrot skarbca polskiego II RP, Rosjan o zwrot tego o czym jest napisane, do Szwedów o zwrot dóbr z czasów potopu i również prawnie uwarunkowanych zapisami umowy w Oliwie kończącej wojnę. a zbiory polskie we Lwowie? Niemiec już nie wspomnę.

    To coś zwane III RP a nazywane przez niektórych II PRL nie jest polskim państwem co widać gołym okiem. Udowadnia to też właśnie powyższe podejście do naszych dóbr kultury. Im mniej wiedzy mamy o sobie tym mniej będziemy fikać.

Komentarze są zamknięte