1 marca Święto Żołnierzy Niezłomnych w Opolu [fotorelacja]

Niezależna Gazeta Obywatelska3

imageObchody kolejnego już Narodowego Dnia Pamięci Żołnierzy Wyklętych to święto szczególne. Wspominamy w tym dniu Tych, których chcielibyśmy jednak nazywać inaczej. Chcielibyśmy nazywać ich NIEZŁOMNYMI. Wszak w czasach kiedy wielu się poddało, wielu zginęło, w czasach gdy nie było już praktycznie żadnej nadziei, oni walczyli. Czasem w większych oddziałach, odnosząc spektakularne sukcesy, odbijając więźniów, czy defilując w 3 majowe święto główną ulicą miasteczka. Czasem, zwłaszcza w latach późniejszych, w grupkach coraz mniejszych myśleli już tylko o tym, aby życie oddać drogo. Najdłużej wytrwał Józef Franczak – Lalek. Czy ten dwudziestoletni chłopiec idąc bronić Ojczyzny w 1939 spodziewał się, że potrwa to tak długo, że będzie na wojnie 24 lata? Że zginie jako 45 letni samotny Żołnierz Niezłomny?

 

 

 

 

A ilu było takich jak on? Jeśli komuś apel poległych odczytywany przy pomniku Bóg, Honor, Ojczyzna dłużył się za bardzo, to niech pomyśli o tym, jak bardzo Im się dłużyła ta wieloletnia wojna. A przecież w czasie apelu zamiast wymienić poszczególne osoby mówiono często tylko podkomendni kapitana …

Historycy próbując zrozumieć, wyjaśnić ten ewenement znajdują różne okoliczności. Nawet i takie, że często nie byli to żołnierze zawodowi, a więc nie potrafili przeprowadzić stosownych kalkulacji, z których wynikłaby decyzja o poddaniu się.

Ja myślę, że największym problemem był dla Nich po prostu brak umiejętności życia w niewoli. Taki nasz narodowy feler.

Dzień Pamięci Żołnierzy Wyklętych jest w naszym mieście świętem szczególnym jeszcze z innego powodu. To tu się ono narodziło. O tym jak się to stało mówi dłuższa opowieść, która została przedstawiona przez jej autorkę Barbarę Grodecką-Klusik w trakcie sesji popularno-naukowej jaka miała miejsce w auli Uniwersytetu Opolskiego 28 lutego. Po wystąpieniu pani Barbary obejrzeliśmy film mówiący o losach jednego z Wyklętych, Stanisława Sojczyńskiego – Warszyca.

Dyskusję jaka wywiązała się po filmie możemy zobaczyć tu: http://www.youtube.com/watch?v=9O_elyP98Fc&list=UUGcX0De3pweKWWtaQnP3Wcw&feature=c4-overview

1 marca odbyły się zgodnie z planem uroczystości pod pomnikiem Żołnierzy Wyklętych poprzedzone uroczystą Mszą Świętą sprawowaną w Ich intencji w opolskiej katedrze oraz uroczystym przemarszem przez miasto.

Więcej zdjęć na http://www.ospn.opole.pl/?p=art&id=722

Autor: Jacek Bezeg, Opolskie Stowarzyszenie Pamięci Narodowej

fot. Tomasz Greniuch

  1. OGL
    | ID: d3536359 | #1

    Było ponad 600 osób – to bardzo dużo. Dobrze że temat NIEZŁOMNYCH budzi taki entuzjazm i szacunek do historii Polski

  2. kominiarz
    | ID: c7f1b930 | #2

    „Jeśli komuś apel poległych odczytywany przy pomniku Bóg, Honor, Ojczyzna dłużył się za bardzo, to niech pomyśli o tym, jak bardzo Im się dłużyła ta wieloletnia wojna.”
    Pan Tomasz Greniuch zawsze potrafi ująć w słowach istotę tego, co chce przekazać. Sądzę, że apel poległych nikomu się nie dłużył. Każde wymieniane nazwisko w tamtej chwili, to wspomnienie jakiegoś wycinka z życia tej osoby. Historii, która nas dotyczy i która nas inspiruje. Sądzę, a nawet jestem przekonany, że osoby uczestniczące w tej uroczystości słyszały o odczytywanych Niezłomnych i na dźwięk ich nazwisk stawały im przed oczyma wydarzenia z tamtych dni. Ja przynajmniej tak to odbierałem. To są nasze uroczystości, na które nikt nas nie sprowadza na siłę ze szkól, z zakładów pracy. Jesteśmy tam, bo sami tego chcemy!

  3. Tomasz
    | ID: 9629a2b2 | #3

    kominiarz :
    „Jeśli komuś apel poległych odczytywany przy pomniku Bóg, Honor, Ojczyzna dłużył się za bardzo, to niech pomyśli o tym, jak bardzo Im się dłużyła ta wieloletnia wojna.”
    Pan Tomasz Greniuch zawsze potrafi ująć w słowach istotę tego, co chce przekazać. Sądzę, że apel poległych nikomu się nie dłużył. Każde wymieniane nazwisko w tamtej chwili, to wspomnienie jakiegoś wycinka z życia tej osoby. Historii, która nas dotyczy i która nas inspiruje. Sądzę, a nawet jestem przekonany, że osoby uczestniczące w tej uroczystości słyszały o odczytywanych Niezłomnych i na dźwięk ich nazwisk stawały im przed oczyma wydarzenia z tamtych dni. Ja przynajmniej tak to odbierałem. To są nasze uroczystości, na które nikt nas nie sprowadza na siłę ze szkól, z zakładów pracy. Jesteśmy tam, bo sami tego chcemy!

    kominiarz :
    „Jeśli komuś apel poległych odczytywany przy pomniku Bóg, Honor, Ojczyzna dłużył się za bardzo, to niech pomyśli o tym, jak bardzo Im się dłużyła ta wieloletnia wojna.”
    Pan Tomasz Greniuch zawsze potrafi ująć w słowach istotę tego, co chce przekazać. Sądzę, że apel poległych nikomu się nie dłużył. Każde wymieniane nazwisko w tamtej chwili, to wspomnienie jakiegoś wycinka z życia tej osoby. Historii, która nas dotyczy i która nas inspiruje. Sądzę, a nawet jestem przekonany, że osoby uczestniczące w tej uroczystości słyszały o odczytywanych Niezłomnych i na dźwięk ich nazwisk stawały im przed oczyma wydarzenia z tamtych dni. Ja przynajmniej tak to odbierałem. To są nasze uroczystości, na które nikt nas nie sprowadza na siłę ze szkól, z zakładów pracy. Jesteśmy tam, bo sami tego chcemy!

    Autorem tych celnych słów był pan Jacek Bezeg.
    pozdrawiam
    Tomasz Greniuch

Komentarze są zamknięte