Małgorzata Todd: Gangsterzy i filantropi

Niezależna Gazeta Obywatelska1

Todd MałgorzataW czasach totalnego zakłamania film o powyższym tytule przekazywał jakąś cząstkę prawdy o życiu, będąc jednocześnie fikcją literacką. Teraz teoretycznie możemy pleść co nam ślina na język przyniesie, bo prawda jakoś przestała nasze społeczeństwo interesować, a gangsterzy, nawet ci nieudolni, i tak robią swoje.

Podsumujmy zatem, czego nauczyły nas ostatnie wybory. Mandaty do Parlamentu Europejskiego zostały rozdzielone, tylko według jakiego klucza? Przeanalizujmy pewne fakty. Krajowa Komisja Wyborcza, przeszkolona w Rosji, nie widzi powodu do obaw ani w machlojkach przy zbieranie podpisów poparcia dla komitetów, ani w nieprzestrzeganiu procedur tak jak na Mokotowie, „wyręczaniu” osób zgłaszających się tuż przed zamknięciem lokalu, horrendalnej liczby głosów nieważnych. Do rekordów Guinnessa należałoby zgłosić wynik jednego z obwodów, gdzie na 500 wydanych do glosowania kart 100% głosów oddano na kandydata, który miał tylko to nieszczęście, że znalazł się w partii, która nie przekroczyła progu wyborczego.

Pomińmy już nawet fakt, że – zapewne zupełnie przypadkowo – vice szefem firmy posiadającej serwery liczące głosy został, tuż przed wyborami, syn tak zwanego „Profesora” otwarcie ziejącego nienawiścią do PiS-u oraz wielką i odwzajemnioną miłością do Niemiec.
Czy w świetle tej garstki faktów warto w ogóle jest chodzić na wybory? Warto! Bo im więcej z nas zacznie regularnie głosować, tym bardziej utrudnimy życie oszustom. Na początek dobre i to. Przestańmy być filantropami dla gangsterów.
Pozdrawia i do następnej soboty.

Małgorzata Todd

www.mtodd.pl lub http://sklep.mtodd.pl

Załączniki:
1) odcinek 54. „Lekcji pokera”.
2) Komentarz do poprzedniego felietonu (ad. Bestsellery sponsorowane).

  1. 8 czerwca 2014, 13:26 | #1
Komentarze są zamknięte