Kartka z kalendarza: 80. rocznica zatrzymania członków ONR i osadzenia ich w Berezie Kartuskiej

Redaktor2

Bereza_concentration_camp_+_monument [pl.wikipedia]W nocy 6/7 lipca 1934 r. dokonano zatrzymania działaczy Obozu Narodowo-Radykalnego, których następnie jako pierwszych osadzono w obozie odosobnienia w Berezie Kartuskiej.

Pierwszymi osadzonymi w obozie byli narodowcy z Krakowa i Warszawy: Zygmunt Dziarmaga, Władysław Chackiewicz, Jan Jodzewicz, Edward Kemnitz, Czesław Łączyński, Bolesław Piasecki, Henryk Rossman, Włodzimierz Sznarbachowski, Bolesław Świderski i Antoni Grębosz.

Do aresztowania doszło za sprawą oskarżenia o związki Obozu Narodowo Radykalnego z zabójstwem ministra Bronisława Pierackiego. Jak się później okazało zarzuty były całkowicie niesłuszne.

Bereza Kartuska – obóz koncentracyjny, nazywany oficjalnie Miejscem Odosobnienia (MO). Zamykano w nim bez sądu „osoby zagrażające bezpieczeństwu, spokojowi i porządkowi publicznemu”, a mówiąc wprost – przeciwników politycznych,  na podstawie decyzji władz administracyjnych art. 1 i 2. rozporządzenia Prezydenta Rzeczypospolitej  z 17 czerwca 1934 r.  (Dz. U. RP 1934, nr 50, poz. 473) w sprawie osób zagrażających bezpieczeństwu, spokojowi i porządkowi publicznemu. Funkcjonował od lipca 1934 r. do 17 września 1939 r.

Według koncepcji opracowanej przez MSW w połowie 1939 r. postanowiono rozbudować obóz tak, aby mógł pomieścić 16 tys. osób. Plany rozbudowy zostały przerwane wybuchem II wojny światowej.

Warunki panujące w obozie opisał w swoich wspomnieniach Napoleon Siemaszko – szef Sekcji Młodych SN z Łodzi osadzonego w Berezie w listopadzie 1934 r.

W wartowni stałem w kącie około godziny – głodny i osłabiony, a gdy oparłem się o stół, Markowski [policjant] ryknął „schowaj mordę do ściany”. Wezwano mnie do depozytu ubraniowego, zabrano moje własne ubranie, wydano płucienniaki i drewniaki, a następnie wpędzono do pustej sali na tzw. egzamin. […] Pytanie: „za co jesteś aresztowany?”. Odpowiadam: „Nie wiem”. Uderzenie w twarz. Poucza: „Odpowiadać należy: za bandytyzm, panie komendancie. Zawsze należy powtarzać: tak jest, panie komendancie”. Rozpoczęły się komendy: „Naprzód! Biegiem marsz!”… poprzez ciemne korytarze, z oknami o zabitych deskach, jakieś schody. W drewniakach trudno biegać, więc krzyki Markowskiego: „Co? Aresztowany chodzić nie umie? Nauczymy!” Wciąż w kółko: „biegiem marsz, padnij, wstań, padnij”. […] Cały pierwszy dzień upłynął na nauce regulaminu: W miejscu odosobnienia obowiązuje ścisły rygor… Wszystkie polecenia władz należy wykonywać szybko i ochoczo… Później nauka meldowania się: panie komendancie, aresztowany 242 melduje swoje przybycie do miejsca odosobnienia w Berezie Kartuskiej. Następnie różne nękające pytania i meldunki, jak np. kim jest aresztowany. Odpowiadam: „Melduję posłusznie, że jestem aplikantem adwokackim, narodowcem…”. Wrzask: ”Milcz, siad, padnij – jesteś bandytą”.

Osobom chcącym zgłębić ten temat zostaje przypomniany wywiad z naszym redakcyjnym kolegą Tomaszem Greniuchem, historykiem i doktorantem KUL: Obóz w Berezie Kartuskiej miał być dowodem na „faszyzację” Polski.

Oprac. MZ

  1. kol
    | ID: de867ae3 | #1

    fakt ale ja raczej skupił bym sie na tu i teraz – radzę przeczytać uważnie – bo 1 z punktów prowokacji w miedzy czasie sie już zmaterializował – a pisałem arta kilka tygodni przed żekomym podpaleniem chindusów w polsce oraz przed decyzja rządową o zwalczaniu faszyzmu…..

    http://miziaforum.wordpress.com/2013/05/27/ostateczne-zwyciestwo-p-o-fizyczna-likwidacja-niepokornych/

  2. Anonim
    | ID: 00d27b78 | #2

    Po prostu łza się kręci w oku! Szkoda, że dziś nikt nie zamyka osób rozsadzających państwo od wewnątrz, np. byłych komunistów, albo ich współpracowników (dodajmy dla uściślenia – tajnych i jawnych). II RP była państwem wielonarodowym, a „mieczyki chrobrego” wrzeszczały, że trzeba ją narodowo oczyścić. Dziś zresztą są wdzięczni w jakiejś mierze (zupełna schizofrenia, bo wielu przyzwoitych narodowców walczyło z sowietami i oddało w tej walce swoje życie za Ojczyznę) Józkowi Stalinowi za obrąbanie naszych granic i etniczne oczyszczenie Polski (szkoda, że nie z sowietów).

Komentarze są zamknięte