Kartka z kalendarza: dziś mija 108. rocznica śmierci ks. Jana Dzierżona, Kopernika ula

Niezależna Gazeta Obywatelska8

Jan Dzierżoń (niem. pisownia Johann Dzierzon), urodził się 16 stycznia 1811 r. w Łowkowicach koło Kluczborka. Był śląskim duchownym, pszczelarzem i uczonym. Nazywany jest „ojcem współczesnego pszczelarstwa„.

Urodził się w polskiej rodzinie osiadłej przed laty w Łowkowicach. Do dziesiątego roku życia uczęszczał do polskiej szkoły parafialnej w Łowkowicach, potem przez rok do szkoły w Byczynie. W wieku jedenastu lat rozpoczął naukę w gimnazjum we Wrocławiu, które ukończył z wyróżnieniem jesienią 1830 r. W tym samym roku rozpoczął studia na wydziale teologii Uniwersytetu Wrocławskiego, lecz uczęszczał też na wykłady z matematyki, astronomii i historii. Po studiach, w 1834 r. przyjął we Wrocławiu święcenia kapłańskie. Został wikarym w podopolskich Siołkowicach, a następnie od 1835 r. był proboszczem parafii w Karłowicach koło Brzegu. Będąc proboszczem, prowadził jednocześnie badania nad życiem pszczół i zakładał koła pszczelarskie na Śląsku, z których powstało potem Towarzystwo Pszczelarskie.

Przez całe swoje życie kultywował polskość i uważał się za Polaka. Jego pasją było pszczelarstwo. Do dwu jego najbardziej fundamentalnych osiągnięć należy zaliczyć: odkrycie zasad konstrukcji ula z ruchomą zabudową oraz odkrycie partenogenezy. Jan Dzierżoń zrewolucjonizował pszczelarstwo, co wpłynęło na zwiększenie produkcji miodu dzięki czemu zyskał światową sławę. Warto dodać, że pierwsze rewelacyjne wyniki badań Dzierżoń ogłosił w 1848 r. w Brzegu w dziele pt. „Theorie und Praxis des neuen Bienenfreundes”, za co miał do niego pretensje J. Lompa, który w 1850 r. napisał: „Dzierżoń mówi po polsku. Dlaczego swej książki w języku polskim nie wydał? To mię dziwi. Skoro jest w tym języku dobrze wprawiony, była by praca jego oryginalną w polskim języku, a nie tłumaczeniem”.

Odkryte przez ks. Dzierżonia zjawisko dzieworództwa pszczół uznano za herezję, którą potępił Kościół katolicki. Konflikt się zaostrzył, gdyż Dzierżoń uparcie podtrzymywał swoje poglądy wbrew Kościołowi i wielu uczonym. Dopiero w 1906 r. na konferencji przyrodniczej w Marburgu dzieworództwo powszechnie uznano za zjawisko udowodnione. Niemniej jednak w 1868 r. Dzierżoń został zmuszony do rezygnacji z funkcji proboszcza w Karłowicach i został przeniesiony w stan spoczynku. W 1870 r. po obwieszczeniu Dogmatu o nieomylności papieża (I Sobór Watykański) wystosował list otwarty na łamach „Schlesische Zeitung”, sprzeciwiający się temu dogmatowi. W rezultacie czego 30 października 1873 r. został ekskomunikowany. W 1884 r. powrócił on do swych rodzinnych Łowkowic, gdzie kontynuował prace naukowe nad życiem pszczół, mieszkając od 1885 r. wraz ze swym bratankiem Franciszkiem w niewielkim domu z ogrodem, prowadząc, jak sam to określał, tryb życia pustelnika. Jan Dzierżoń zmarł 26 października 1906 r. w wieku 96 lat. Jego grób znajduje się w Łowkowicach, natomiast w domu, w którym mieszkał pod koniec życia, mieści się izba jego pamięci. Pamiątek po nim zachowało się niewiele.

W 1946 r. na jego cześć miasto Rychbach na Śląsku otrzymało nazwę Dzierżoniów. W Kluczborku znajduje się pomnik i muzeum im. Jana Dzierżonia poświęcone sięgającej X wieku historii pszczelarstwa na Śląsku. Jan Dzierżoń zostawił po sobie 26 książek naukowych i ponad 800 artykułów. Wiele z jego dzieł przetłumaczonych zostało na inne języki europejskie. Mimo trudności robionych przez pruskie władze, publikował również w języku polskim głównie w Cieszynie, Lesznie oraz w Pszczynie. W 1872 r. za swoje prace naukowe otrzymał tytuł doktora honoris causa Uniwersytetu Monachijskiego. Został odznaczony orderami wielu krajów Europy. Był m.in. honorowym członkiem towarzystwa rolniczego w Krakowie i Lwowie.

Oprac. WN

Warto zobaczyć: http://www.transmar.pl/strona_angielska/patroni/wesola/dzierzon.html

  1. Pejter
    | ID: 19e1fa99 | #1
  2. Piotr Rubas
    | ID: ade48ee8 | #2

    No i co gdzie ta nieomylność papieska?!! Jak blado wyglądają teraz owi mądrusie duchowni, którzy Dierżonia potępiali za teorię partenogenezy! Nieomylność papieska najpiękniej się zamanifestowała poprzez wciągnięcie na index ksiąg zakazanych dzieła Mikołaja Kopernika „O obrotach sfer niebieskich”, które to dzieło pozostawało na tym indexie przez jakieś 150 lat i katolicy nie mogli go przechowywać ani broń Boże czytać, pod karą ekskomuniki co skutkowało natychmiastowym trafieniem do piekła w przypadku śmierci ! I co teraz jakiś ksiądz-mądruś powie na to? Czy ci co nie dostosowali się do zakazu i mimo tego czytali dzieło Kopernika są w piekle ???!! Bo tak w zasadzie nauczali wówczas papieże gdy dzieło było na indexie! Dotyczy sprawa wiary i moralności? Dotyczy! Obowiązuje nauczanie wszystkich katolików? Obowiązuje! Czy papież wystęuje jako Głowa Kościoła? Występuje!, nauczał tego nie prywatnie ale jako Ojciec Święty! No i gdzie ta nieomylność?

  3. Eleonora
    | ID: a100eaa6 | #3
  4. Piotr Rubas
    | ID: ee923967 | #4

    @Eleonora

    To Pani kompletnie kompromituje sie swoim wpisem, ktory nijak nie odnosi sie do tego co napisalem !

    Zamieszcza Pani link do ksiazki, w ktorej autor bardzo niejasno odnosi sie do kwestii wpisania dziela Wielkiego Polaka na Index Ksiag Zakazanych ! Pisze o tym, ze lutrzy jako pierwsi potepili Kopernika – zgoda i co z tego? Co ma to do tematu nieomylnosci? Do tego ze jeden z papiezy, konkretnie Pawel III znalazl sie w dedykacji owego dziela i w ogole nie protestowal a inny papiez, Pawel V wciagal to dzielo na index ksiag zakazanych, wedle ktorego nawet przechowawanie tej ksiegi wywolywalo natychmiastowa ekskomunike, czyli pieklo.

    Czy zaprzeczy Pani, ze dzielo zostalo wciagniete dnia 5 marca 1611 roku przez papieza na index ksiag zakazanych?
    Czy zaprzeczy Pani ze inny papiez Benedykt XIV w roku 1757 zdjal dzielo Koperrnika z indexu (i to tylko pod wplywem staran uczonego Jozefa alexandra Jablonowskiego, wnuka wielkiego hetmana Jablonowskiego) ?
    Czyli w danej kwestii dwaj papieze mieli dwa rozbiezne zdania. Pytam w takim razie Pania czy czytanie i posiadanie De revolutionibus powodowalo trafienie do piekla czy nie? A moze odpowie Pani, ze w pewnym okresie powodowalo a w pewnym nie. Bedzie to przyklad klasycznej etyki sytuacyjnej, czyli MADROSCI ETAPU gdzie standardem postepowania jest to co mowi partia / Glowa Kosciola ale z prawdziwa moralnoscia, gdzie zlo jest ZAWSZE zlem a dobro dobrem nie ma to nic wspolnego !!!

    Rozumie Pani to czy logika szwankuje?

  5. Eleonora
    | ID: 69c7c0e7 | #5

    Szanowny panie!

    A czyż święty Tomasz, z którego genialnego dorobku czerpiemy pełną garścią nie powtarzał za Arystotalesem, że

    „Metafizyczne aspekty poczęcia kobiety z nasienia męskiego. W odniesieniu do natury partykularnej, czyli zrodzenia tej konkretnej kobiety – utworzenie jej z nasienia jest czymś niedoszłym i niewydarzonym ((łac.) aliquid deficiens et occasionatum dosł. naznaczone brakiem i wydarzające się przypadkowo) – gdyż nasienie męskie powinno wydać naturę męską. Gdy tak się nie dzieje, jest to kwestia przypadkowo wydarzającej się niedoskonałości aktu – niedoskonałości w rozumieniu metafizycznym, gdyż skutek ma być pełnym odbiciem przyczyny. Powodem tej przypadkowej niedoskonałości metafizycznej może być „słabość siły czynnej” w nasieniu, bądź kwestia niedyspozycji materii, albo też spowodowało to coś z zewnątrz, np. wiatry południowe, o których [Filozof] pisze, że są wilgotne”
    Dzisiejsi genetycy mają niezły ubaw, jesli chodzi o ” wilgotne wiatry”

    Nauka ma to do siebie, że rozwija się od postawionej i niesprawdzonej hipotezy po naukowe twierdzenia?!

  6. Piotr Rubas
    | ID: ee923967 | #6

    Tak ale co to ma wspolnego z nieomylnoscia i atakiem Kosciola i przeroznych teologow na Sp. Dzierzonia w swoim czasie?

    A sw. Tomasz z akwinu pisal wiele innych bzdur m.in. ze dziecko w lonie matki dopiero po pewnym czasie staje sie czlowiekiem (artykuł 2 kwestii 118 pierwszej części Summy Teologicznej).
    Wrzucal takze wszystkie dzieci nieochrzczone do otchlani dzieci nieochrzczonych (cos posredniego miedzy pieklem a czyscem) TZW. limbus

    A ja pytam co takie dziecko komu uczynilo ze nie moze dostapic zbawienia, czym jest gorsze od bandyty ktory cale zycie mordowal a przed smiercia sie wyspowiadal i po pobycie w czysccu dostapi zbawienia ??

    Tak wiec sw. Tomasz nie mial az tak genialnego dorobku jak pani pisze !!!

  7. Piotr Rubas
    | ID: ee923967 | #7

    Heretycy popełniają grzech, którym zasłużyli sobie nie tylko na to, by karą klątwy zostali wyłączeni z Kościoła, lecz także usunięci ze świata karą śmierci. O wiele bowiem cięższą zbrodnią jest psuć wiarę, która daje życie dla duszy, niż fałszować pieniądze, które służą życiu doczesnemu. Skoro więc świeccy władcy od razu sprawiedliwie karzą fałszerzy pieniędzy i innych złoczyńców karą śmierci, tym bardziej heretyków można od razu, skoro tylko udowodni się im winę herezji, nie tylko ukarać klątwą, ale także sprawiedliwie uśmiercić

    sw Tomasz z Akwinu –
    Te slowa legitymowaly ludobojstwo takich np. Czechow w okresie wojny trzydziestoletniej 1618-1648 ze strony polskich lisowctzykow

  8. Eleonora
    | ID: c0ae4cbf | #8

    Paaanie:((

    Pomieszanie z poplataniem.
    … lisowczycy, Limbus, polane myślą św Tomasza…

    litości…

Komentarze są zamknięte