NGO K-K: Ujawniamy jak tworzy się w Polsce kulturę?

Niezależna Gazeta Obywatelska

Festiwal Mikołaj z KoźlaDnia 9 października br. w Kędzierzynie-Koźlu rozpoczął się 4 dniowy festiwal muzyki dawnej poświęcony pamięci lokalnego bohatera, XV wiecznego franciszkanina – Mikołaja z Koźla.

Pomimo debiutu imprezy projekt ten nie jest oryginalny, a sposób przejęcia autorskiego pomysłu dla celów organizacji tej imprezy budzi głęboki niesmak.

Ideę Festiwalu wymyśliłem ok. 10 lat temu, kiedy studiowałem w Instytucie Muzykologii UW i dowiedziałem się o istnieniu cennego dla muzyki, ale także kultury pogranicza Śląska i Moraw rękopisu Mikołaja z Koźla.

Postanowiłem wówczas zbadać tę historię oraz utworzyć kiedyś Festiwal Mikołaja z Koźla, ponieważ postać ta była dla większości mieszkańców (i nie tylko) kompletnie nieznana. Diariusz przez niego pozostawiony przeleżał w zapomnieniu przez ponad 400 lat…

Przed trzema laty zwróciłem na ten fakt uwagę UM Kędzierzyn-Koźle (a ściślej Wydziałowi Promocji Miasta, Kultury i Sportu, z którym miałem już wcześniejsze wzorowe stosunki współpracy przy innych okazjach).We wrześniu zeszłego roku pracownicy ww. Wydziału zainteresowali moim pomysłem Prezydenta Miasta – Tomasza Wantułę, który z entuzjazmem przyznał na ten cel środki w prowizorium budżetowym.

Zwrócono się do mnie z prośbą o przygotowanie scenariusza imprezy, kosztorysu, a także objęcia funkcji dyrektora artystycznego planowanego Festiwalu. Od października ub. r. przystąpiłem zatem do intensywnej pracy.

Stworzyłem scenariusz imprezy z podziałem na 3 strefy:

1. koncertową (od chorału gregoriańskiego, poprzez kameralistykę renesansu, barokowe koncerty muzyki organowej, do współczesności) w tamtejszym kościele,

2. rozrywkową (jarmark średniowieczny odbywający się w Rynku – turnieje rycerskie, pokaz strojów średniowiecznych, warsztaty ceramiki, konkursy i zabawy dla dzieci),

3. naukową (dyskusje panelowe z udziałem autorytetów z dziedziny historii oraz muzykologii).

Kolejnym etapem był kosztorys, którego oczekiwał ode mnie UM Kędzierzyn-Koźle.
W tym celu zadzwoniłem do wymarzonych dla tej imprezy artystów (m. in. Orkiestry Kameralnej Polskiego Radia pod dyr. Agnieszki Duczmal), którzy wstępnie zarezerwowali w swoich terminarzach datę 27-29 czerwca br.
Termin realizacji imprezy również nie był przypadkowy – ujęty został w scenariuszu. Zwróciłem uwagę magistratowi na przypadającą w tym roku 600 rocznicę pierwszej wzmianki historycznej z życia Mikołaja (wstąpienie do nowicjatu franciszkańskiego w Czasławiu na Morawach tuż przed świętem apostołów Piotra i Pawła, które przypada właśnie na dzień 29 czerwca). W tym roku dodatkowo był to ostatni przedwakacyjny weekend – idealnie!

Radni Miasta w pierwszej chwili nastawieni byli dość sceptycznie, natomiast mój aktualny promotor (wróciłem do studiowania ze względu na dalsze badanie rękopisu) jako pracownik Zakładu Historii Muzyki Polskiej w Instytucie Muzykologii UW wysłał do Przewodniczącego Rady Miasta oraz Prezydenta stosowny list rekomendujący moją ideę utworzenia festiwalu w grodzie kozielskim.
W następstwie Radni przekonali się do wartości pomysłu, a 29 stycznia br. Rada Miasta uchwaliła tegoroczny budżet wraz z punktem dotyczącym realizacji I Festiwalu Mikołaja z Koźla.

Z powodów proceduralnych organizacją realizacji Festiwalu Mikołaja z Koźla miał zająć się Miejski Ośrodek Kultury (tylko MOK może zawierać umowy z wykonawcami). I w tym miejscu pojawiły się problemy.

Od momentu kiedy przelano uchwalone pieniądze z budżetu miasta na konto MOK, postępowanie Dyrektor tej instytucji – pani Beaty Malajka w porozumieniu z Zastępcą Prezydenta Miasta – Pawłem Ramsem wskazuje na świadome działanie zmierzające do tego, aby impreza nie odbyła się w zakładanym terminie. Zwlekano z zawarciem umów, odmawiano spotkań ze mną, a to które odbyło się dopiero 20 maja br. w gabinecie Z-cy Prezydenta w obecności dyrektor MOK – Beaty Malajki oraz dyrektor Miejskiej Biblioteki Publicznej – Izabeli Migocz, miało dla mnie charakter nieprzyjemnego egzaminu celem (jak zorientowałem się po czasie) zdobycia szerszej wiedzy na temat tej historycznej postaci oraz mojego spojrzenia na ostateczny kształt imprezy. W spotkaniu tym wziął także udział mój pełnomocnik – mec. Tomasz Petryka.

Kuriozalnie dziwnym wydało się nam wówczas pytanie jakie padło ze strony Z-cy Prezydenta Pawła Ramsa, który spytał czyj byłby pomysł, gdyby wykreślić moje tytuły.

Pomimo niemiłej atmosfery, ustaliliśmy drogą daleko idącego kompromisu z mojej strony warunki współpracy, które na prośbę Z-cy Prezydenta przesłałem w formie propozycji umowy do pani Dyrektor MOK.

Odpowiedź, która nadeszła do mnie 3 czerwca brzmiała: „Informuję, po konsultacji z vice Prezydentem, że Miejski Ośrodek Kultury nie będzie organizował I Festiwalu Mikołaja z Koźla”.
Po 9 miesiącach pracy nad realizacją swojego projektu przyjąłem tę wiadomość ze zrozumiałym smutkiem.

Postanowiłem jednak nie poddawać się. Tłumacząc sobie, że jest rok wyborczy i istnieje pewnie zatem wiele pilniejszych wydatków, zająłem się pozyskiwaniem środków zewnętrznych w celu inauguracji Festiwalu Mikołaja z Koźla w późniejszym terminie.

Tymczasem nadeszła do mnie zaskakująca informacja – Prezydent Miasta, za pomocą MOK organizuje imprezę o łudząco podobnym charakterze (zmiana nazwy na łacińską oraz inni artyści wykonawcy)  we własnym zakresie, w dniach 9-12 października – w ogóle nie informując mnie o tym!

Wojciech Wójcicki

 

Komentarze są zamknięte