Sąd narusza tajemnicę dziennikarską

Niezależna Gazeta Obywatelska1

wprost-25-14-duzeSąd Rejonowy dla Warszawy Pragi-Północ uchylił tajemnicę dziennikarską Piotrowi Nisztorowi, Sylwestrowi Latkowskiemu, Cezaremu Gmyzowi i Wojciechowi Czuchnowskiemu, którzy opisywali na łamach „Wprost”, „Do Rzeczy” i „Gazety Wyborczej” śledztwo dotyczące afery taśmowej. – Sąd ewidentnie uderzył w fundament dziennikarstwa, wolność mediów – komentuje tę decyzję Piotr Nisztor. Więcej tutaj.

Przypomnijmy, że zgodnie z prawem prasowym z roku 1984 (art. 15.1 i 2.) obowiązkiem dziennikarza jest ochrona tajemnicy dziennikarskiej. Dziennikarz ma obowiązek zachowania w tajemnicy: 1) danych umożliwiających identyfikację autora materiału prasowego, listu do redakcji lub innego materiału o tym charakterze, jak również innych osób udzielających informacji opublikowanych albo przekazanych do opublikowania, jeżeli osoby te zastrzegły nieujawnianie powyższych danych, 2) wszelkich informacji, których ujawnienie mogłoby naruszać chronione prawem interesy osób trzecich.

Artykuł 16.1. reguluje zwolnienie dziennikarza z tajemnicy zawodowej w razie, gdy informacja, materiał prasowy, list do redakcji lub inny materiał o tym charakterze dotyczy przestępstwa określonego w art. 254 Kodeksu karnego albo autor lub osoba przekazująca taki materiał wyłącznie do wiadomości dziennikarza wyrazi zgodę na ujawnienie jej nazwiska lub tego materiału.

Dobrze, że dziennikarze myślą o złożeniu zażalenia, bo – moim zdaniem – racja jest po ich stronie. 76 procent czytelników Fakty24.pl uznało, że decyzja sądu jest skandaliczna, a Cezary Gmyz napisał na Twitterze „Mogą mnie wsadzić. Informatorów nie kapuję.” – uważa Marek Palczewski, medioznawca i członek zarządu SDP.

t

  1. ujawniony informator
    | ID: a5203f5b | #1

    Niepokojące jest to, że nagle świat mediów zareagował na fakt uderzenia w fundament wolnych mediów, tj. w tajemnicę dziennikarską i ochronę informatorów. Reakcja środowiska dziennikarskiego dowodzi też niezachwianej solidarności zawodowej dziennikarzy. Wielka szkoda, że owa solidarność jest bardzo jednostronna, bo kiedy ja od kilku lat próbuję uzyskać jakąkolwiek pomoc w sprawie ujawnienia mnie jako anonimowego informatora przez dziennikarza Wojciecha Surmacza ( w roku 2010 dziennikarz Newsweeka), to spotykam się z całkowitym milczeniem oraz brakiem reakcji środowiska. Gdzie zatem leży granica między tym, co dla dziennikarzy jest zawodową świętością i zamachem na demokrację, a tym co rzeczywiście uderza w podstawy wolnych mediów? Informatorzy dziennikarzy miejcie się na baczności !!! Bo nie tylko dziennikarze mogą WAS ujawnić, ale i niezawisłe sądy są przeciwko WAM. !!!

Komentarze są zamknięte