Adam Słomka: Polska sanacja historyczna

Redaktor
Fot. KPN-NIEZŁOMNI

Fot. KPN-NIEZŁOMNI

Oświadczenie ministra spraw zagranicznych Rosji Siergieja Ławrowa dotyczące komunistycznych, okupacyjnych monumentów pozostawionych po upadku ZSRR na naszym terytorium jest niestosowną ingerencją w suwerenne uprawnienia władz polskich.

Niewątpliwie wywołuje szczególne zaniepokojenie rozpętana w kilku państwach europejskich walka z pomnikami radzieckich obywateli, poległych w walce z nazizmem. Liderem tego wyścigu została Polska, gdzie w ciągu roku sprofanowano lub bezprawnie zdemontowano 30 pomników, symbolizujących nie tylko misję wyzwoleńczą Armii Czerwonej, ale także radziecko-polskie braterstwo broni – oznajmił szef MSZ FR.

Ławrow mówił o tym na Kremlu, na posiedzeniu komitetu organizacyjnego obchodów 71. rocznicy zwycięstwa nad hitlerowskimi Niemcami.

Od lat środowisko Konfederacji Polski Niepodległej zabiegała o ostateczną likwidację obcych nam monumentów. Wbrew twierdzeniu Rosji nie istniała żadna „misja wyzwoleńcza Armii Czerwonej” – co jest jasne nie tylko wobec napaści Rosji na Polskę w 1920 roku i 1939 roku ale nawet z uwagi na wykluczenie ZSRR z Ligi Narodów w 1939 roku za agresję na Finlandię. Już w II RP zdemontowano na naszym przedwojennym terytorium tysiące zaborczych monumentów – z rosyjskim soborem św. Aleksandra Newskiego na warszawskim Placu Saskim włącznie. Nasi poprzednicy, Polacy mający za sobą czas zaborów i odzyskania niepodległości w 1918 roku, nie mieli żadnych wątpliwości, że obce symbole nie mogą się znajdować w przestrzeni publicznej jako elementy obcej chwały i zniewolenia Polaków.

Niedawno Sejm RP uchwalił ustawę, która częściowo usuwa problem nazewnictwa ulic czy placów. IPN kataloguje obce monumenty aby je przekazać do skansenu – „śmietnika historii”. Zdaniem Konfederacji są to działania zbyt pobieżne – stąd publicznie zaprezentowaliśmy propozycję zmian w w/w ustawie autorstwa senatorów PiS. Chodzi przede wszystkim o uznanie ustawowe symboli „sierpa i młota” oraz „swastyki”, a także obcych formacji wojskowych i paramilitarnych (np. Wehrmacht, Waffen SS,  Armia Czerwona, Litewski Korpus Lokalny, Związek Strzelców Litewskich, UPA, ROA, RONA czy słowackiej Armii Polowej „Bernolak”) za symbole ustrojów totalitarnych. Proponujemy także ustawowe uregulowanie kwestii likwidacji totalitarnych pamiątek. Chodzi też o to aby polskie władze i samorządy mogły korzystać pełniej z uprawnień ustawowych przeciwstawiając „oświadczenie rządowe” ministra, agenta Andrzeja Olechowskiego z jego rosyjskim odpowiednikiem z 1994 roku, na które powołują się obecnie Rosjanie woli Narodu wykonanej w formie pełnego ustawowego uregulowania.

Polska polityka historyczna nie może uwzględniać przejmowania obcych nam interesów. Warto zaapelować więc o to, aby w kontrze do rosyjskiego podkreślania „wypędzenia Polaków z Kremla” w 1612 roku przypomnieć Hołd Szujskich – tj. hołd cara Wasyla IV Szujskiego i jego braci Dymitra oraz Iwana przed królem Polski Zygmuntem III Wazą i królewiczem Władysławem (wówczas legalnym carem  Moskwy i Wszechrusi  wybranym sobie przez samych Rosjan) z 29 października 1611 roku. Ponadto warto przypomnieć historię tzw. Kaplicy Moskiewskiej (łac. Sacellum Moscovitarum) istniejącej przez wieki w centrum Warszawy i przeznaczonej do rekonstrukcji według projektu Mariana Lalewicza w 1939 (1)  .

Można żywic obawy – w związku z agresywną dezinformacją Kremla, że uroczystości 10 kwietnia 2016 roku w Smoleńsku i Katyniu będą zakłócone przez rosyjskich pro-kremlowskich nacjonalistów. Jednak tzw. radziecka „wojna ojczyźniana” rozpoczyna się kłótnią w rodzinie totalitaryzmów i złamaniem paktu Hitler – Stalin z sierpnia 1939 roku. Mogiły krasnoarmiejców i żołnierzy Hitlera mają swoje miejsce w Ossowie czy Siemianowicach Śląskich.  Nie ma żadnego moralnego powodu dla Polaków aby jednego okupanta odróżniać od drugiego – ani jeden, ani drugi nie niósł żadnego wyzwolenia poza eksterminacją elit, mordami, gwałtami na niewinnych. Jakby tego było mało monumenty wdzięczności Armii Czerwonej powstawały nawet na kirkutach. Dlatego podkarpacki oddział Europejskiego Centrum Ścigania Zbrodniarzy Komunistycznych i Faszystowskich domaga się oficjalnie likwidacji radzieckiego monumentu z placu Ofiar Getta w Rzeszowie i wystawienia tam specjalnej tablicy. To należy się nie tylko pomordowanym Polakom, ale na równi z nimi m.in. obywatelom II RP pochodzenia żydowskiego, którzy wsparli przecież czynnie czyn legionowy i wzywali na forum Sejmu II RP – m.in. poseł  Izaak Grünbaum (2) – do obrony Polski przed Armią Czerwoną w 1920. Wymaga podkreślenia fakt, że to Armia Czerwona uruchomiła ponownie zdobyty podobóz koncentracyjny KL Auschwitz-KL Eintrachthütte w Świętochłowicach Śląskich – z komunistycznym zbrodniarzem Salomonem Morelem na czele – wtrącając wówczas do niego setki żołnierzy Polskiego Państwa Podziemnego z terenu Śląska i Zagłębia Dąbrowskiego – co dobitnie ilustruje dzisiejszy rosyjski fałsz. Komunizm nie miał bowiem narodowości a był internacjonalistyczny!

O „wyzwoleniu” przez Armię Czerwoną świadczy też mord na żołnierzach zgrupowania NSZ kapitana Henryka Flame i jednostkowy mord na nim samym dokonany 1 grudnia 1947 roku przez funkcjonariusza Milicji Obywatelskiej Rudolfa Dadaka, który spokojnie spoczywa na cmentarzu w Czechowicach Dziedzicach po rzekomo samobójczej śmieci w latach 50-tych XX wieku – w mieście gdzie władze samorządowe odmawiają nadal likwidacji monumentu sławiącego Armię Czerwoną! Wspomnieć tylko należy, że utrwalona demokracja w Austrii uznała za stosowne nawet zlikwidowanie grobu rodziców Adolfa Hitlera, a grobowiec Jazruzelskiego posiada specjalny monitoring – o nadzorze nad monumentami Armii Czerwonej z polecenia zastępcy Komendanta Głównego Policji z 15 października 2015 roku taktownie nie wspominając. Zbrodniarz Jaruzelski, Kiszczak, Dadak mają mogiły – czasem eksponowane, a miliony Polaków zmarłych w Rosji takiego podstawowego humanitaryzmu nie dostąpiły, o pomnikach nie mówiąc! Stąd minister Ławrow powinien milczeć, chyba że następca ZSRR zamierza objąć świadczeniami emerytalnymi i rentowymi swoich siepaczy z lat 1944-91 umieszczonych na naszym terytorium. Nie słyszałem bowiem, aby RFN wypłacał świadczenia społeczne członkom SS wliczając im służbę dla Hitlera do czasu pracy – podobnie do świadczeń UB-ków / SB-ków, GL / AL.-wców i innych im podobnych –  jak to miało niestety miejsce po 1989 roku w III RP dzięki „układowi Kiszczaka” zwanym Okrągłym Stołem!

Reasumując. Wbrew pohukiwaniu Rosji róbmy swoje. Blisko dwa lata temu publicznie proponowałem zlikwidowanie wszystkich monumentów zaśmiecających Polskę, a sławiących Rosję na naszym terytorium jako wotum w 100 – lecie odzyskania niepodległości. Widać, że poza pełną dekomunizacją, lustracją i oczyszczeniem Polski z komunistycznej agentury w strukturach państwowych, tj. np. sądownictwie i prokuraturze – dziś jest to jak najbardziej możliwe.

Adam Słomka

Przewodniczący KPN-NIEZŁOMI,

poseł na Sejm RP I,II,III kadencji,

wiezień polityczny PRL

(1) Tadeusz Prus-Faszczewski: Symbol chwały wojennej Polski wstaje z ruin (pol.). Tygodnik Ilustrowany, 8 stycznia 1939, 2 (4,082) [dostęp 8 lipca 2009]. s. 31-32.

(2) Poseł na Sejm Ustawodawczy i Sejm I, II i III kadencji II RP, jeden z sygnatariuszy deklaracji niepodległości Izraela.

Komentarze są zamknięte