Małgorzata Zalewska: nauczyciele mogą się przekwalifikować. Mogą zostać asystentem dziecka cudzoziemskiego…

Autor Obywatelski
Minister edukacZalewska PAP M.Obaraji Małgorzata Zalewska przedstawiała w czwartek na posiedzeniu Rady Dialogu Społecznego informacje na temat kierunków zmian w systemie edukacji.

Zalewska zapowiedziała zmianę struktury szkolnictwa w Polsce 27 czerwca w Toruniu – to realizacja zapowiedzi premier Beaty Szydło z jej expose z listopada zeszłego roku. Zgodnie z zapowiedzią MEN w miejsce obecnych 6-letnich szkół podstawowych, 3-letnich gimnazjów, 3-letnich liceów ogólnokształcących, 4-letnich techników i 2- lub 2,5-letnich zasadniczych szkół zawodowych pojawią się nowe szkoły. Mają to być: 8-letnia szkoła powszechna, w której edukacja wczesnoszkolna będzie w klasach I-IV oraz 4-letnie liceum ogólnokształcące, 5-letnie technikum, dwuetapowe 5-letnie szkoły branżowe.

Zmiany mają być wprowadzane stopniowo od roku szkolnego 2017/2018 poprzez wydłużenie nauki w szkołach podstawowych i wygaszanie gimnazjów. Uczniowie, którzy jesienią tego roku rozpoczną naukę w VI klasach szkoły podstawowej po ich skończeniu zamiast do gimnazjów pójdą do VII klas szkoły powszechnej. Uczniowie, którzy w tym roku we wrześniu rozpoczną naukę w I klasach gimnazjów będą ostatnim rocznikiem, który będzie się w nich uczył.

Zalewską odniosła się też do obaw związkowców dotyczących zwolnień nauczycieli w związku z planowaną zmianą struktury szkolnictwa. Przypomniała, że zarówno szkoły podstawowe, jak i gimnazja mają ten sam organ prowadzący, czyli gminy, a miasta na prawach powiatów prowadzą też szkoły ponadgimnazjalne. Zwróciła też uwagę, że ponad połowa gimnazjów w Polsce działa w ramach zespołów szkół właśnie razem ze szkołami podstawowymi. „Liczba dzieci w systemie się nie zmieni w związku ze zmianami” – podkreśliła.
Niezależnie od tego – jak mówiła – po przekwalifikowaniu część nauczycieli może zostać doradcą metodycznym, doradcą zawodowym. „Potrzebujemy takich nauczycieli. Nie ma ich w systemie” – zaznaczyła.

Minister edukacji mówiła też o tzw. kotwicach – jak określa podpisanie z samorządami zobowiązań, w myśl których na okres przejściowy nauczyciel z gimnazjum będzie mógł być zatrudniony w liceum czy szkole ponadgimnazjalnej. „Tak naprawdę problem dotyczy tylko 3 tys. gimnazjów, które działają samodzielnie” – dodała.

Źródło: Codzienny Serwis Informacyjny PAP
Foto:M. Obara

Komentarze są zamknięte