Monika Kuszyńska – Honorowy Ambasador Stolicy Polskiej Piosenki

Autor Obywatelski

Absolwentka AMonika-Kuszyńskakademii Muzycznej w Łodzi, muzykoterapeutka. Była wokalistka Varius Manx, reprezentantka Polski podczas 60. Konkursu Piosenki Eurowizji w Wiedniu. Monika Kuszyńska 8 września będzie w Opolu, a powód jest szczególny. Zostanie jej nadany tytuł Honorowy Ambasador Stolicy Polskiej Piosenki.

– Towarzystwo Walki z Kalectwem w Opolu postarało się, aby została pani Honorowym Ambasadorem Stolicy Polskiej Piosenki.

– Oczywiście wiem o tym i cóż powiedzieć więcej, niż „dziękuję za taki zaszczyt”.

– A wie pani, jak to uzasadnili?

– Nie mam pojęcia!

– „Twarda, charakter
na, wrażliwa, inteligentna i nie poddająca się przeciwnościom losu kobieta” – to jeden z fragmentów ich pisma do prezydenta Opola.

– Ale piękne słowa, nie pomyślałabym… Nieskromnie potwierdzać same komplementy, ale jeśli ludzie rzeczywiście tak mnie odbierają, to właśnie… „urosłam”. Zgadzam się z tą „twardością i niepoddawaniem się”. Te przymioty wręcz staram się manifestować i zarażać nimi ludzi.

– To może jeszcze jeden fragment: „Talent jest ważny, a miłość potrzebna, ale bez pasji życia, bez wiary, że mimo przeciwności losu każdy może przynajmniej próbować „przenosić góry”, szczęście może nam uciec. Może nas ominąć.

– To może niech pan już więcej nie cytuje, bo czuję się zawstydzona. Brak mi słów.

– Ale chyba nie ma powodów, bo rzeczywiście w sprawy związane z niepełnosprawnymi angażuje się pani wyjątkowo mocno. I jest częstym gościem naszym mieście, nie tylko przy okazji koncertów.

– Rzeczywiście
już niemal tradycją jest, że pojawiam się w Opolu często i za każdym razem jestem przyjmowana szalenie miło. Naprawdę czuję się jak u siebie. To tylko dowodzi, że to co robię ma sens. Chcę być tak widziana, jak ci ludzie mnie opisują. Każdy by chciał!

– Organizatorzy XVI Opolskich Dni Niepełnosprawnych, w ramach których gościć będzie pani w Opolu i wtedy otrzyma ten zaszczytny tytuł, najbardziej martwią się, aby nic nie zakłóciło pani przyjazdu.

– Nie ma mowy! Będę się pilnować i odpędzać wszelkie choroby!

– Już mówiła pani, że często odwiedza Opole. Powspominajmy zatem.

– Byłam tutaj w 2004 roku z koncertem na 15-lecie Varius Manx, potem przytrafił mi się ten koszmarny wypadek samochodowy, ale mimo to wracałam jeszcze kilka razy. To wyjątkowe miejsce dla wszystkich artystów.

– Nie rozmawiajmy o złych rzeczach, a co do wyjątkowości Opola, to każdy artysta tak mówi…

– Co poradzę, że tak myślę. Krajowy Festiwal Polskiej Piosenki jeszcze przed wypadkiem był dla mnie stresującym wydarzeniem. W głowie miałam mega wydarzenie muzyczne w Polsce. Pamiętam, że po wypadku największym demonem był strach, że mogłabym wystąpić w Opolu. Opisuję to w swojej książce „Drugie życie”. Nie wyobrażałam sobie wtedy siebie na deskach amfiteatru. Ciężko mi było wyjść z domu i pokazać się ludziom. Koszmar nie do wyobrażenia. Ale ten moment przyszedł i okazał się przełomowy. Zrozumiałam wtedy, że nie ma dla mnie barier, że są wyłącznie w mojej głowie.

Co takiego się wydarzyło?

– To był 2012 rok i 49. KFPP. Śpiewałam utwór „Ocaleni”. Chciałam się nie bać, ale nie wiedziałam, jak publiczność na mnie zareaguje. Czy mnie zaakceptuje? Tymczasem dostałam bardzo długie oklaski. Miałam łzy w oczach. Nie mogłam śpiewać. Nie podlizuję się opolskiej publiczności, naprawdę wtedy zadziało się coś magicznego. Często poruszam ten temat w wywiadach i w rozmowach z ludźmi, którzy też zapamiętali tamten moment. Przełamałam lęk i potem było już z górki. Zaczęłam śpiewać, działać, częściej pojawiać się w Opolu.

– Trzeba będzie jeszcze częściej, bo tytuł Honorowego Ambasadora Stolicy Polskiej Piosenki zobowiązuje.

– W Opolu czuję się swobodnie. Ostatnio byłam w pięknej bibliotece miejskiej na targach książki. Miałam czas pochodzić po mieście, dłużej niż zwykle. Jest piękne, muszę je poznać lepiej i dalej niż centrum z pysznymi naleśnikami.

– Smakują?

– Będąc w Opolu zawsze idę się nimi rozkoszować. Ostatnio nawet już na mnie czekały.

– Zatem znowu widzimy się 8 września. Co pani zaśpiewa?

– Repertuar z płyty solowej z mocno rozbudowaną oprawą muzyczną. Większą niż zwykle.

– A po występie trochę czasu dla fanów?

– Obiecuję! Zapraszam wszystkich na koncert w … moim Opolu!

Wywiad ukazał się we wrześniowym wydaniu periodyku „Opole i kropka”

Komentarze są zamknięte