Czy mamy za co kochać Rosjan?

Redaktor6

Fragment oficjalnej dokumentacji Ligi Narodów dot. propozycji objęcia przez Polskę mandatu w sprawie reprezentowania interesów Tatarów krymskich (United Nations Archives at Geneva).

Rosjanie przez ponad cztery wieki nie mogą Polakom najwyraźniej zapomnieć własnej oferty skierowanej do Zygmunta III Wazy z propozycją … aby jego syn królewicz Władysław Waza został ich carem. Taka jest mentalna przyczyna ich stosunku do Polaków do upadku dynastii Romanowów. Część Rosjan – miłośników komunizmu – nie mogła nam później zapomnieć klęski w 1920 pod Warszawą. Obecne ich kompleksem jest polski wkład w rozpad ZSRR i „oderwanie się zdobyczy Wielkiej Wojny Ojczyźnianej” od ich państwa.

W Polsce jednak zawsze szerzył się rusofilizm, który czasem powodował zrujnowanie całego polskiego, patriotycznego dorobku, np. Józefa Zajączka (upamiętniony na Łuku Triumfalnym w Paryżu!).

W nocy z 20 na 21 września 1610 oddziały Żółkiewskiego weszły do Moskwy. 8 października 1610 wojska polskie zajęły Kreml, aresztując zdetronizowanego cara Wasyla Szujskiego i jego braci oraz Jekatierinę Grigoriewnę, żonę Dymitra Szujskiego. Natychmiast Wasyl IV Szujski uznał prawa królewicza Władysława Wazy do tronu rosyjskiego.

Przez cztery wieki Rosjanie nie chcą pamiętać, że 29 października 1611 w sali senatu Zamku Królewskiego w Warszawie, w relacji z XVII w. był aktem tak sławnym, wielkim i nigdy w Polsce niewidzianym. Hetman Stanisław Żółkiewski w uroczystym orszaku wkroczył tego dnia ze swoim wojskiem do Warszawy wioząc ze sobą Wasyla IV Szujskiego oraz jego braci Dymitra i Iwana, którzy w obecności szlachty i senatu złożyli królowi Zygmuntowi III Wazie przysięgę wierności.

To Rosjanie z własnej też inicjatywy 27 sierpnia 1610 roku wybrali sobie zatem cara Władysława Zygmuntowicza (ros. Владислав Жигимонтович).

Okres zaborów, najazdy z 1920, 1939 i lata niewoli 1944-91 to w historii okresy wyzyskania błędów i waśni na obszarach Królestwa Polskiego i Wielkiego Księstwa Litewskiego (a nawet Księstwa Ruskiego). Przećwiczony rosyjski „numer” z przeciwstawianiem sobie różnych narodów zawsze w efekcie prowadził do rosyjskiej ekspansji na nasze terytorium, np. „ugoda perejasławska”.

Opcja prorosyjska była i będzie ale jej zapędy trzeba tonować. Nestor polskich narodowców – uważany dosyć niesłusznie za bezkrytycznego zwolennika porozumienia z Rosją w „Naszym Patriotyźmie” (1893) pisał, że „(…) Rząd rosyjski rozmaitymi czasy rozmaicie usprawiedliwiał swoje gwałty na Polsce. Dowodząc, że ziemie litewskie i ruskie stanowią odwieczną jedność z moskiewskim rdzeniem państwa carów, dziką działalność swą w tych ziemiach nazywał wyzwalaniem swego ludu z pod jarzma polskiego. (…) Wieszanie i masowe wysyłanie na Sybir najlepszych sił społeczeństwa polskiego nazywało się uzdrawianiem narodu z chorobliwych marzeń, gwałty na unitach – przyjmowaniem na łono swego kościoła braci, których niegdyś przemoce oderwano i którzy teraz dobrowolnie powracają. Do ostatnich jeszcze czasów słyszeliśmy, że rząd rosyjski nic nie ma przeciw pomyślnemu rozwojowi narodowości polskiej, że chodzi mu tylko o zachowanie w całości granic państwa, o wytępienie dążności separacyjnych”.

Po upadku ZSRR i pierwszych polskich wolnych wyborach w 1991 pojawiły się rozmaite grupy narodowców – jawnie czy półjawnie inspirowane przez Rosję. W takim środowisku obraca się aresztowany b. poseł Samoobrony RP Mateusz Piskorski. Kilka lat temu „Newsweek” opisał jego udział w agenturalnym Europejskim Centrum Analiz Geopolitycznych (ECAG) oraz „wycieczki” na ukraiński Krym w celu legalizowania jego rosyjskiej okupacji. Tymczasem w 1920 roku mieszkańcy Krymu – Tatarzy krymscy proponowali objęcie tego terytorium polskim mandatem Ligi Narodów. Z tej poprzedniczki ONZ usunięto ZSRR za agresję na Finlandię w 1939 r. Niemniej jednak Piskorski udał się na Krym legitymizować jego rosyjskość. Gdyby tak było to historyczne, krótkotrwałe okupacje dawać mogłyby wieczne prawa do danych terytoriów, a np. Izrael nigdy nie mógłby powstać! Nie byłoby mowy o II RP!

Nyski poseł Janusz Sanocki – człowiek zasłużony w walce z komunizmem – broni ostatnio stanowiska rosyjskiego w sprawie komunistycznych monumentów sławiących Armię Czerwoną pozostawionych na naszym terytorium. Wyciąga rękę do Rosji w geście pojednania! Takie jego prawo! Jednak jeśli jako poseł na Sejm RP ręczy za Piskorskiego wraz z łotewską europosłanką rosyjskiego pochodzenia Tatjaną Arkadjewną Żdanok to chyba już przesada. Co o Polsce będą sądzić Łotysze zagrożeni rosyjską agresją? Do dziś z Łotwą mamy świetne stosunki w efekcie polskiego udziału w odzyskaniu przez Łotwę niepodległości, np. przez efekty tzw. „operacji dyneburskiej”? W Dyneburgu (łot. Daugavpils) do dziś mieszka 14,9% osób narodowości polskiej – ponad 16 tys. osób. Na Słobódce przy ul. Satiksmes (Daugavpils, Slobodka, Satiksmes iela) znajduje się od 1920 roku cmentarz 237 żołnierzy polskich poległych podczas walk z bolszewikami o Dyneburg. W 1928 na cmentarzu wzniesiono pomnik. I tak „z kapelusza” poseł Sanocki śle (podobnie do eurodeputowanej Tatjany Żdanok – przedstawicielki rosyjskiej mniejszości, z którą problemy ma Łotwa) list w obronie człowieka, który wspiera efekty rosyjskiego anszlusu Krymu. Coś niepojętego!

Generał Józef Zajączek zaprzepaścił swoje patriotyczne dokonania. Trzeba mieć nadzieję, że poseł Sanocki będzie tonował swoje prorosyjskie stanowisko. W Polsce nie mamy powodu, aby „na siłę” kochać Rosjan. Nie musimy też kochać przedstawicieli innych narodów, ani im schlebiać. Wbrew opinii nyskiego parlamentarzysty – za ZSRR pełną odpowiedzialność przejęła Rosja z wszystkimi tego skutkami!

System komunistyczny należy nazwać czerwonym nazizmem. „Czarna księga komunizmu” [*], której współautorem jest prof. Andrzej Paczkowski, opisuje wydarzenia mające miejsce w Bloku Wschodnim. Książka, wydana w rocznicę rewolucji październikowej postawiła sobie za cel przedstawienie bilansu ofiar w krajach rządzonych przez partie komunistyczne – oficjalnie przedstawiających się jako realizujące w praktyce założenia marksizmu. Podejmuje się próbę oszacowania ilości ofiar represji, którą jeden ze współautorów publikacji określa w sumie blisko 100 milionów ofiar śmiertelnych.

Czy to nie wystarcza posłowi Sanockiemu?

Paweł Czyż

Niezależna Gazeta Obywatelska w Bielsku – Białej

[*] Francuski oryginał: Le Livre noir du communisme. Crimes, terreur, répression. Stéphane Courtois, Nicolas Werth, Jean-Louis Panné, Andrzej Paczkowski, Karel Bartošek, Jean-Louis Margolin. Czarna księga komunizmu. Zbrodnie, terror, prześladowania. ISBN 83-7180-326

  1. agent P.
    | ID: 7946ea9e | #1

    Rozpocznę mottem autorstwa wybitnego prof Konecznego ( przepraszam panie Januszu, wiem…wiem…:-)

    „Są Polacy, gotowi każdej chwili krzywdzić Polskę, z obawy, żeby nie skrzywdzić kogo innego” ( Polskie Logos a Ethos)

    Pan Czyż, Słomka czy Cysewski gotowi są na wszystko byleby dobrze czynić tzw. Miedzymorzu.
    Odpowiem Panom choć zdaję sobie sprawę, że wasz przypadek medycy oceniliby jako beznadziejny, nie rokujący poprawy:)
    U niwersytet Warszawski został założony jako Królewski Uniwersytet Warszawski, przez cara Aleksandra I
    Powstał zapewne w ramach wynaradawiania i dręczenia Polaków?
    Stolica może poszczycić się kanalizacją, którą założył kolejny ” ruski ciemiężca”

    Jak Rosjanin Warszawę cywilizował…

    Sokrates Starynkiewicz został prezydentem Warszawy z poruczenia rosyjskiego generał-gubernatora. Swoją działalnością zyskał jednak niezwykłe uznanie warszawian. Gdy zmarł w 1902 r. żegnał go stutysięczny tłum żałobników…

    https://histmag.org/Jak-Rosjanin-Warszawe-cywilizowal…-7755

    Trzeba mieć wiele złej woli by o Rosjanach pisać tylko źle…
    Panie Czyż, a teraz dla równowagi ja dopiszę
    ” Za co mamy kochać Ukrainców” których wy tulicie już od lat, nawet Krym historycznie nieukraiński przyznalibyście komukolwiek byleby nie Rosjanom…
    Krym nigdy nie był własnością tatarów, panie coś pan!
    Owszem tatarzy ( 12%) zasiedlali ten półwysep wespół z Rosjanami ( 58%) Ukraińcami ( 24%)
    Zgadzam się, Stalin dokonał czystki. Ale nie zapominajmy, za co?!
    Ano za współpracę z niemieckim najeźdźcą

    http://images.ioh.pl/Online/IOH9/tatarzy/1.jpg

    .. a jak wiadomo stalin pamiętliwym był!

    Nie wiem nic na temat pana Piskorskiego. Wiem natomiast, że pan Piskorski siedzi w tzw areszcie wydobywczym już od kilkunastu miesięcy…
    Ciekawe co by się działo gdyby spotkało to pana Słomkę?!
    To jak w waszym wydaniu wygląda ” państwo prawa”?
    Zarzucacie panu Sanockiemu prorosyjskość, co w waszych umysłach brzmi prawie jak ZDRADA.
    Choć w gruncie rzeczy pan Sanocki ( w przeciwieństwie do panów, niestety) wykazał się sporą dawką zdrowego rozsądku.
    Otóż w przywołanym piśmie poseł Sanocki jako poręczyciel pisze:

    „Piskorski jawnie opowiadał się za opcją rosyjską, co w gruncie rzeczy dyskwalifikowałoby go jako rosyjskiego szpiega. Rosyjski szpieg — zgodnie z zasadą „maskirowki” powinien raczej publicznie występować z zajadle antyrosyjskimi deklaracjami, słowo „putin” wypowiadać z charakterystycznym grymasem obrzydzenia (i ma się rozumieć małą literą), a nazwę „Rosja” jak najczęściej łączyć ze słowem: „agresja”
    Krytykując zaś tak długie, bo roczne już aresztowanie zauważa, że: „Prokuratura kierując wniosek do sądu o zastosowanie tymczasowego aresztowania w sprawie o szpiegostwo znanego dziennikarza i polityka, powinna mieć twarde dowody na potwierdzenie oskarżenia. Trudno się godzić na sytuację, w której w sposób spektakularny aresztuje się człowieka głoszącego poglądy odmienne od dominującej linii politycznej, bez posiadania niezbitych dowodów, a następnie przetrzymuje się go w więzieniu przez wiele miesięcy — gdyż w istocie zgoda na taką sytuację oznaczałaby zgodę na prześladowanie ludzi za ich poglądy.”

  2. agent P.
    | ID: 7946ea9e | #2

    Przepraszam ale ” uciekło mi” przed sprawdzeniem pisowni.
    Zatem specjalnie dla pana Czyża odpowiem na pytanie

    Za co miłujemy Ukraińców?

    Oddam głos prof Osadczemu:

    Minęło ćwierć wieku odkąd Polska i Ukraina cieszą się wolnością, budują strategiczne partnerstwo, solidaryzują się w przeciwdziałaniu imperialnym zakusom, ustawicznie zagrażającym bytowi suwerennemu obu narodów. Wspólną platformą porozumienia jest wybór europejski i wartości demokratyczne. Jednak powierzchniowość i deklaratywny charakter wysiłków polityków obnaża fakt istnienia tysięcy(!!!) dołów śmierci, które nie zostały upamiętnione, a nawet ustawiczne bezczeszczenie szczątków ludzkich. Są to dziesiątki tysięcy trupów, o których współcześni stratedzy polityczni, orędownicy wyższych „racji stanu” wolą nie wspominać. Na samym Wołyniu spośród 60 tys. ofiar pochówku doczekali się jedynie ok. 3 tys. A reszta – ponad 50 tys. szczątków ludzkich – w XXI wieku w obszarze partnerstwa strategicznego, festiwali pojednawczych, obozów młodzieżowych, happeningów z udziałem polityków, hierarchów Kościołów, intelektualistów, biznesmenów są bezczeszczone. To tylko na Wołyniu. A podobna sytuacja jest także na terenach dawnych województw lwowskiego, tarnopolskiego, stanisławowskiego. Ofiary ludobójstwa nie tylko nie doczekały się upamiętnienia, ale z racji na złą wolę celowo są hańbione. W wystąpieniu w czasie panelu dra Leona Popka z IPN zostały przedstawione zdjęcia, ilustrujące wykopaliska na miejscach zbrodni. Otóż w samym środku trupiego pola w miejscowości Gaj powiat kowelski powstaje wysypisko śmieci, zawartość którego – plastikowe butelki i inne towarzyszące europeizującemu się pokoleniu przedmioty – świadczą o żywotności pamięci o śladach zbrodni i nieodpartej chęci ukryć jej ślady pod gruzami śmieci. Podobny eksces nie należy do wyjątków. W Ostrówkach, tuż przy obecnej granicy Polski ciągnik regularnie wyjeżdżając wiosną w pole wydobywał na wierzch kości pomordowanych. Taka codzienność trwała aż do powstania memoriału w duchu urzędowego pojednania – bez informacji kto, dlaczego, z czyich rąk zginął na tym miejscu. Powstaje pytanie, jak może istnieć taka sytuacja pod okiem władz konsularnych Rzeczypospolitej, wytrawnej dyplomacji polskiej budującej trwałe fundamenty braterstwa na pohybel putinowskim siepaczom. Przypomnijmy, że profanacji poddawane są szczątki dziesiątków tysięcy ludzi. Czy jest podobny precedens jeszcze gdziekolwiek na świecie?

    Tak, tak…panie Czyż!
    waszej indolencji umysłowej czy hańbiącej niepamięci niczym nie da się wytłumaczyć.

  3. agent P.
    | ID: 7946ea9e | #3

    Pan Czyż pisze:

    „Gdyby tak było to historyczne, krótkotrwałe okupacje dawać mogłyby wieczne prawa do danych terytoriów, a np. Izrael nigdy nie mógłby powstać! Nie byłoby mowy o II RP!”

    Trzeba mieć zdrowy nieład w główce by porównywać odzyskanie niepodległości II RP do powstania….państwa Izrael!
    Kto okupował to państewko, panie Czyż?
    Nie znam flagi okupanta…

    ( kto kogo okupuje, co?)

    http://www.kolakhbark.net/content/uploads/2017/03/23/fd122d7ad5.jpg

    nawet chorobliwy filosemityzm musi mieć jakieś uzasadnienie, inaczej wychodzi pan na głupka:-)

  4. agent P.
    | ID: 7946ea9e | #4

    Panie pośle Sanocki, brawo!
    ( Eleonora )

  5. Janusz Sanocki
    | ID: 5ae14ef7 | #5

    Dzięki Eleonoro!
    Nasi rodacy mają ten nieład, bo od wielu lat szczują nas na Rosjan. Dzięki za przypomnienie prezydenta Starynkiewicza.

  6. Paweł Czyż
    | ID: 0ab3e096 | #6
Komentarze są zamknięte