Wypadek w Bierdzanach. Czy Kurski uciekł do lasu?

Zastępca Naczelnego1

Nieprędko Jacek Kurski zapomni o tegorocznym festiwalu w Opolu. I to nie tylko z powodu klapy organizacyjnej. W poniedziałek ok. 14.00, gdy prezes TVP wracał z festiwalu, służbowa limuzyna z nim na pokładzie uczestniczyła w wypadku samochodowym. Na szczęście nikomu nic się nie stało, ale świadkowie wypadku zapamiętali jedynie nietypowe zachowanie prezesa, który po chwilę po zderzeniu wybiegł z auta i… uciekł do lasu!

Dlaczego? Jak ustalono prezes TVP nie chciał, by go rozpoznano. – Kurski między drzewami skrył się i obserwował drogę. Czekał na drugi samochód, który nadjechał po kilkunastu minutach. – Na miejscu wypadku został jego kierowca, ten który kierował służbowym samochodem – powiedział nam informator, który zastrzegł sobie anonimowość.Wczoraj TVP wydała oświadczenie w tej sprawie.

„Nieprawdziwa jest informacja, że auto służbowe nie miało włączonego kierunkowskazu podczas wykonywania manewru skrętu w lewo” – pisze w oficjalnym komunikacie Telewizja Publiczna. Zaprzecza w ten sposób porannym doniesieniom „Faktu”, jakoby samochód, który przewoził Jacka Kurskiego, spowodował wypadek na Opolszczyźnie – podaje portal WirtualneMedia.pl.

oprac. W.S

  1. Leon
    | ID: 198e9cd9 | #1

    Nawet NGO brnie w kłamstwa i powiela plotki. Pan Kurski już podał do sądu brukowca „Fakt” za nieprawdę. Widzę, że u Was coś się zmienia w sprawach rzetelnych informacji.

Komentarze są zamknięte