Instytut Badań Marki sp. z.o.o czyli „samokształcenie kierowane”. Kształcenie czy wyłudzenie?

Zastępca Naczelnego

„Sekretem biznesu jest wiedzieć to, czego nie wiedzą inni.” Arystoteles Onassis – takim cytatem wita swoich klientów firma Instytut Badań Marki sp.z.o.o z Sosnowca, oferujący między innymi usługę szkoleń przeprowadzanych za pomocą „samokształcenia kierowanego”. Instytut Badań Marki to niezależna sosnowiecka firma badawcza, działająca na polskim rynku od 2004 roku. U podstaw jej założenia legło przekonanie o istocie roli, jaką wiarygodna i rzetelna informacja odgrywa w procesie decyzyjnym każdego konsumenta oraz w planowaniu rozwijaniu biznesu w niepewnym otoczeniu – czytamy dalej w zakładce „o nas”.
W kolejnej zakładce „szkolenia”, wita nas kolejny cytat mądrego człowieka: „Standardowa edukacja zapewni ci przeżycie. Samokształcenie – fortunę” Jim Rohn – przedsiębiorca, pisarz, mówca motywacyjny
Czym jest samokształcenie kierowane? Samokształcenie kierowane – obok instruktażu, kursu oraz seminarium – stanowi jedną ze stosowanych dziś form szkolenia pracowników i regulowane jest zapisami rozporządzenia Ministra Gospodarki i Pracy z dnia 27 lipca 2004 r. w sprawie szkolenia w dziedzinie bezpieczeństwa i higieny pracy (Dz. U. z 2004 r. nr 180 poz. 1860 z późn. zm.) Regulacje te są dość nieprecyzyjne i stwarzające spore możliwości manipulacji. Jak się okazuje firma z Sosnowca jak i pewnie setki innych istniejących w Polsce, skrzętnie to wykorzystują, ponieważ rekrutacja jak i kontakt z ewentualnymi kontrachentami odbywa się wyłącznie telefonicznie.
Tymczasem do naszej redakcji wpłynęło pismo kierowane do Instytutu Badań Marki sp. z o. o. ul. Modrzejowska 20 41-200 Sosnowiec dot. zwrotu za zapłaconą fakturę :

Szanowni Państwo, pragnę poinformować, że odbyłem w Waszym Instytucie cykl szkoleń z zakresu bezpieczeństwa i higieny pracy. Według przekazanych mi informacji, cykl został zamknięty i na najbliższe 5 lat moje świadectwa pozostaną ważne. W dniu 18 sierpnia 2017 r. odbyłem rozmowę z Panią Inspektor (z numeru telefonu: 94/7947670), która poinformowała mnie, że zakończyłem cykl szkolenia i otrzymam, drogą kurierską, stosowany dokument. Poinformowała mnie również, że opłata za ten dokument wyniesie 690,00 zł, którą należy zapłacić gotówką kurierowi. Kurier miał być z przesyłką 21 sierpnia 2017 r. Uprzedziłem o tej sytuacji Główną Księgową, ponieważ w poniedziałek – 21 sierpnia, byłem poza siedzibą ŚOKSiR. Kurier przesyłkę dostarczył, a Główna Księgowa opłatę w wysokości 690,00 zł (na podstawie faktury VAT 4163/1BAl0812017) zapłaciła. Następnego dnia, kiedy zobaczyłem, co znajduje się w kopercie, a były to kolejne materiały szkoleniowe. Fakturę wystawiono na podstawie zamówienia Ml4239 z dnia 18.08.2017, którego w ogóle nie składałem. Próbowałem skontaktować się z Państwem. Pani Inspektor zadzwoniła w środę, informując mnie, że przesyłka z dokumentem o ukończeniu szkolenia dotrze do mnie w czwartek – 24 sierpnia, za którą mam zapłacić 690,00 zł. Udzieliłem Pani Inspektor wyjaśnień, że opłata 690,00 została uiszczona, ale w kopercie było co innego. Zostałem poinstruowany, że należy do Was skierować rzeczone pismo, aby uzyskać zwrot pieniędzy za materiały szkoleniowe. Materiały szkoleniowe, oczywiście odeślę. Kwotę 690,00 zł z tytułu zapłaconej faktury VAT 4163/IBAl08/2017 z dnia 18 sierpnia 2017 proszę przelać niezwłocznie na konto Ślężańskiego Ośrodka Kultury, Sportui Rekreacji, ul. Chopina 25,55-050 Sobótka:
DYREKTOR Ślężańskiego Ośrodka Kultury.

Czy Instytut Badań Marki sp z.o.o oraz inne podobne podmioty są jest firmami wiarygodnymi? Ocenę pozostawiam czytelnikom, zwłaszcza w kontekście informacji przekazanej nam przez Klaudię Adamczyk dyrektor handlową Instytutu tel. 508 487 567, która poinformowała nas, że pieniądze już zostały zwrócone. Sprawdziliśmy. To nieprawda.

Zaczęliśmy sprawdzać cóż to za spółka Instytut Badań Marki i kto za nią stoi.
Prezesem Zarządu Instytutu Badań Marki sp. z.o.o. jest Arkadiusz Mieszczanin rocznik 1978. Z Krajowego Rejestru Sądowego wynika także, że swoje rządy sprawuje jednoosobowo. Ciekawostką jest też fakt, że na stronie internetowej „Instytutu” pan prezes nie istnieje. Ponadto okazuje się, że na tejże stronie internetowej, nie istnieją żadni pracownicy. Czyżby wstydzili się swoich imion i nazwisk? Są jedynie podane numery telefonów centrali w Sosnowcu oraz kilku innych oddziałów  gęsto rozsianych w województwie śląskim. Gdy zadzwoniliśmy pod numer 32/4389970, który rzekomo miał znajdować się w Sosnowcu, w siedzibie „Instytutu” przy ulicy Modrzewiowej 20, to okazało się, że dodzwoniliśmy się do…Katowic. Po przedstawieniu się z imienia i nazwiska oraz wyjawieniu, że dzwonię „z gazety” poprosiłem o połączenie z osobą decyzyjną. Połączono nas z panią Katarzyną Łąkowską, która jak tylko dowiedziała się, że dzwonię z mediów, szybciutko zakończyła rozmowę a kolejne próby połączenia stały się już niemożliwe. Byłem i jestem uparty. Po raz kolejny zadzwoniłem do „centrali” firmy. Tym razem pani z sekretariatu obiecała połączyć mnie z Grzegorzem Dratwą, podobno kierownikiem. Niestety do połączenia nie doszło. Zostałem za to uraczony skoczną muzyczką, w którą wsłuchiwałem się przez jakiś czas.

Pana prezesa, jak i pana Dratwę, znaleźliśmy za to w innej spółce DMS, z siedzibą w Rybniku. To bardzo znana

Magdalena Moczała na fotelu prezydenta Rybnika.
http://www.rybnik.com.pl

spółka zajmująca się także „samokształceniem kierowanym”. Spółka chwali się między innymi tym, że jest głównym sponsorem Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy w Rybniku oraz zażyłością z prezydentem Rybnika Piotrem Kuczerą, który w marcu 2017 roku na jeden dzień przekazał pani prezes DMS Magdalenie Moczale władzę w mieście. Podobno na jeden dzień. W rybnickim oddziale spółki DMS pana prezesa oczywiście nie zastaliśmy. – Wie pan, prezes jest bardzo zajętym człowiekiem – wyjaśniła nam odkrywczo pani z sekretariatu firmy. W to akurat nie wątpimy.

CDN

Wiktor Sobierajski

Komentarze są zamknięte